Będziesz miał słowo przeciwko słowu. Wystarczy czytać umowy i nie podpisywać jeśli się nie rozumie. Najpierw było ale "ale tanie te kredyty we frankach, jebać złotówkę $$", a teraz płacz bo frank zdrożał. Litości. Jak ktoś jest idiotą i nie rozumie podstawowego mechanizmu, że kurs walut się zmienia to państwo nic nie poradzi.

A co do klauzul niedozwolonych to jest RPK i sądy.

No to kurwa na chuj ustawa?
Rozumiałbym, że ustawa miałaby pomóc dużej masie ludzi którzy byli na tyle głupi żeby podpisać ryzykowną umowę (giełda, kredyt etc) i dla zapewnienia stabilizacji to państwo sypie grosza, a tak?!
Niech każdy przed sądem wykaże, że nie był świadomy ryzyka, wygrywa sprawę i pewnie jakieś polubowne dogadanie się do spłaty.
Ziew jakie to proste.

Jest 700k frankowiczów. Już widzę nasz wymiar sprawiedliwości jakby się wszyscy ruszyli sądzić

Państwo nic nie powinno płacić. Zapłacić powinny tak banki jak i frankowicze. Moim zdaniem powinni każdą umowę przewalutować po kursie rozkładającym obecny koszt po połowie.
Powinno się także uwzględnić zysk w stosunku do kredytu w PLN zaciągniętego w tym samym okresie.

Banki za stosowanie w umowach klauzul dostałyby po dupie, to by się na drugi raz zastanowiły co wstawiają w umowach, a frankowicze już lekcje dostali, i by zapłacili koniec końców drożnej niż złotówkowicze za ten kredyt.

Jakby sądy były wydolne i sprawy tego typu były tanie, trwały po max 6 miesięcy, a kary za stosowanie klauzul niedozwolonych były bardzo dotkliwe dla banków to byłbym za tym, żeby to zostawić w rękach sądów.

Jeśli kredyty we frankach łamały jakieś prawo to gdzie wyrok w tej sprawie, a jeśli umowy były podkładane klientom też z łamaniem prawa to gdzie wyroki w tej sprawie, ewentualnie jakieś zarzuty wobec banków i instytucji finansowych, które pokryją koszty związane z przewalutowaniem itp ?
Ustawa Dudy/PiSu to obietnica wyborcza i niestety jeśli tego nie wprowadzą w postaci ustawy to nie wywiążą się z tej obietnicy i będą ukrzyżowani przez media, dlatego robią głupstwo ale przez to budują poparcie, niestety.

uogolniasz tor i nie bierzesz pod uwage wszystkich problemow zwiazanych z kredytami we frankach.
czesto miala miejsce sytuacja, w ktorej bank mowil klientowi 'w zlotowkach dostanie pan tylko tyle, ale za to we franku 1.5 raza wiecej'.
oczywiscie, jesli chodzi o sam kurs masz racje, chociaz z tego co pamietam, to banki przez caly okres umowy ruchaly klientow bez mydla w oparciu o zmiany regulaminow i innych rzeczy.

Czyli merkelowa to największy przemytnik w EU

Ogólnie główny kryzys z 2008 roku jak i nazwijmy to poboczne kryzysy bankowe (np. frankowiczowie) pokazuje jaką głupotą jest prowadzenie przez państwa luźniej polityki bankowej. Jak się jebnie to ból głowy i konsekwencje w społeczeństwie i gospodarce zostają na dziesiątki lat.

z tego co czytałem to frankowicze dużo zyskali do obecnego dnia, a był czas, że rata była dużo niższa i zostawało dużo kasy w portfelu - mieli czas żeby zwiększyć dochód, a nawet przy trzymaniu oszczędzonej kasy na lokacie mieliby poduszkę finansową

http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 41060.html

Korzyść z posiadania kredytu walutowego wyniosła więc 5,9 tys. zł, czyli 7,2 proc. kosztów poniesionych przez klienta złotowego. Jeszcze rok wcześniej korzyść sięgała 6,3 tys. zł i stanowiła 10,4 proc. kwoty wydanej na obsługę kredytu przez klienta złotowego.


W ciągu 13 miesięcy gwałtownie spadła również średnia korzyść na racie walutowej wobec złotowej. Gdy w połowie 2011 roku średnia oszczędność miesięcznie wynosiła 165 zł, to obecnie spadła ona do 119 zł. Dla raty sierpniowej w naszych obliczeniach różnica ta wynosi blisko 81 zł. Rata kredytu złotowego to 1814 zł, a frankowego 1733 zł.

2012 r.
źródło:
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 41060.html


Do dziś frankowiec zapłacił łącznie 139 tys. zł, a kredytobiorca, który wybrał złotego – 163 tys. zł. Na kosztach obsługi długu ten pierwszy zaoszczędził 24 tys. zł.


styczeń 2015 r.
źródło:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Czy-kre ... 32011.html



zdaję sobie sprawę, że jeżeli chodzi o kapitał do spłacenia, to frankowicze są w gorszej sytuacji, ale frank w przeciągu paru lat może zmienić swoją cenę


ps. krzyk frankowiczów zaczął się natychmiast kiedy zaczęli płacić ratę wyższą od raty 'złotówkowca'

uważacie, że to sprawiedliwe, żeby wprowadzać jakieś szczególne regulacje dla tej grupy, które obciążą dodatkowo m.in. 'złotówkowców' ?

Może próba powtórzenia 11 września. Bez tego społeczeństwo europy zachodniej nie zgodzi się na straty w ludziach które są konieczne do zniszczenia isis.
Bombardowaniem to za mało, trzeba wysłać wojsko lądowe.

lokureva sputnik news

http://sputniknews.com/europe/20160115/ ... tions.html

Żeby nałożyć na nas jakiekolwiek sankcje typu wykluczenie Szydło z rady trzeba jednomyślności wszystkich krajów UE poza Polską. To chyba o tym mówił Orban twierdząc, że się nie zgodzą.

Najgorsze jest to że pajace z kod, po i petru będą się z tego cieszyć, zacierać rączki i przebierać nóżkami w nadziei na chu.. wie co.

Wątpię by były w EU siły mogące doprowadzić do bezpośredniego konfliktu zbrojnego z państwem islamskim, nie dostrzegam tu interesu, jakby niemcy były dominującą siłą militarną to tak ale im zależy bardziej na wybudowaniu kilku tysięcy lidlów u arabów niż na przemyśle zbrojeniowym.

Nie no, oni będą twierdzić że od początku wiedzieli że to takie gadanie. Ale wiecie - wstyd! Na całą Europę! Wiecie, prawda?

Nie pokładałbym tak wielkiej wiary w Orbanie. On robi interesy z Rosja, niemiaszki robią interesy z Rosją, Orban jest politykiem który przekłada interesy swojego państwa nad innych. Może się okazać, że przy odpowiednich obietnicach sentymenty pójdą się jebać. Poza tym na chwilę obecną wzrok eurokołchoźników odwrócił się od Węgier i spoczął na Polsce więc Orban ma względny spokój co też pewnie mu odpowiada.

Poza Kurdami i Syrią nikt nie chce zniszczyć Isis. Turasy mają od nich tanią ropę, ruscy mogą bombardować bojówki antyAsadowe, amerykańcy nadal potrzebują jednostek naziemnych, które będą nękać Asada.

@embe
Jak się chce to wszystko można.
Państwa o ustroju demokratycznym podobno mogą w czasie pokoju do 5% PKB wydawać na armię.
Niemcy i inni w każdej chwili mogą zrobić przelew do rusków czy amerykańców.

Ranking Państwo Armia Militarne wydatki w 2009, USD[a] % PKB w 2008
3 Chiny Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza 98 800 000 000 2,0%
4 Wielka Brytania Brytyjskie Siły Zbrojne 69 271 000 000 2,5%
5 Francja Francuskie Siły Zbrojne 67 316 000 000 2,3%
6 Rosja Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej 61 000 000 000 3,5%
7 Niemcy Bundeswehra 48 022 000 000 1,3%
8 Japonia Japońskie Siły Samoobrony 46 859 000 000 0,9%
9 Arabia Saudyjska Siły zbrojne Arabii Saudyjskiej 39 257 000 000 8,2%

Rank Country Spending ($ Bn.) % of GDP Per capita ($)
1 United States United States 581.0 3.0 1821
2 China China 129.4 1.2 95
3 Saudi Arabia Saudi Arabia 80.8 10.7 2803
4 Russia Russia 70.0 3.7 488
5 United Kingdom United Kingdom 61.8 2.1 964
6 France France 53.1 1.8 804
7 Japan Japan 47.7 1.0 375
8 India India 45.2 2.2 35
9 Germany Germany 43.9 1.1 541

@Senex
W takim razie Niemki dalej będą gwałcone przez agentów isis.

Wątpię by tylko Węgry były przeciw, art.7 jest dość ostateczny, a główne wartości Unii nie zostały przez Polskę naruszone.

Tylko, że nikt nie chce.

Orban wybierze wartości czy interesy swojego kraju? Powód dlaczego tak zwana Polska prawica kocha Orbana może być powodem dlaczego "zdradzi' Polskę.

Ten limit 5% dotyczy poziomu do którego kraj jest w stanie wydawać kasę nie bedąc jednocześnie na drodze do kompletnego załamania gospodarczego. Co nie znaczy, że wydawanie np. 4,5% zamiast 2%% nie ma konsekwencji. Ma i to spore.

Zresztą wydatki wojskowe się zwiększa lub utrzymuje na wyższym poziomie po coś. Musi być w tym jakiś cel, w przeciwnym wypadku lepiej jest je wydać na cokolwiek innego, choćby na becikowe. M.in dlatego Polska utrzymuje wydatki na poziomie ok 1,8-2% PKB bo z powodu swojego położenia geograficznego zwyczajnie musimy wydawać więcej $$$ na armie niż np. Węgry, Niemcy czy Holendrzy.

Teraz sporo państw Europejskich będzie stopniowo zwiększało wydatki wojskowe bo sytuacja zaczyna tego wymagać. Szwecja to nawet myśli o wprowadzeniu z powrotem poboru.