kup ziemie (dzialke z glowa jakas moze zimie rolna), zbuduj dom sam (troche zachodu ale sie oplaca, sam w sensie sam sie zajmuj poszczegolnymi etapami zlecajac to itd. tak minimum ze 100k taniej powinno cie wyjsc na takiej chatce 200m2+) nie ma bata jestes na start (na zakonczenie budowy) do przodu. ale to wszystko kwestia tez warunkow itd. bo w takiej wawie moze byc gorzej z kupnem dzialki gdzies w sensownym miejscu. mozna tez kupic sobie kamienice mieszkania sprzedac a sobie dobudowac peitro na gorze ale to juz inna bajka

razoth zarabiacj 5k na miech i mieszkajac u rodzicow odlozysz te 4k

1. Mam dejavu bo juz kiedys o tym dokladnie z Toba pisalem, nie planuje splacac tego 20 lat, tylko splacic to duzo wczesniej (ta, wiem, wedlug Ciebie niemozliwe ). A nawet gdyby to?
2. Mieszkania pod wynajem szczegolnie dla mlodych ludzi powinny miec wedlug Ciebie 100 metrow?

Jak zwykle post bez zadnej tresci w temacie.

Mowa była o lekkim oszczędzaniu a nie kompletnej dedykacji swojego życia pod zbieranie pieniędzy na kupno mieszkania za 8 lat. Bo za to uznaję zarabianie 5k i rezygnację z 80% tego na rzecz odkładania.

Nie przesadzaj - w miastach 10-15k to raczej standard. Nie mówię oczywiście o kasjerkach czy podawaczach frytek tylko o klasie niższej, która ma realny zawód w rękach.
Malarz co mi robi teraz pokój kasuje 400zł/dzień za samą robociznę, a ma zajebany cały miesiąc robotą. Także te 4k odkładać z głową się da na luzie.

haha

Zyjesz jak Kaczynski w jakiejs bance mydlanej.

oj tczewiak ty to jeszcze jednak mlody jestes

jakbys mial rodzine dom 2 dzieci i chcial zyc jako tako to wtedy wszystko wyglada inaczej. a malarz co kasuje 400 zl dziennie to niezly jakis 500+ owszem dniowka ale majstra ktory ma wlasna ekipe i robi dla niego kilka osob ale nie malarza ktory pokoj maluje pls. chyba ze zes dorwal super fachowca ceniacego sie co maluje sciany po 400 zl na dzien i ma pewnie na 2 lata roboty

Jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości albo trollujesz.

Odkładać "lekko" 4k zł może 1% tego kraju, tak jak napisałem.

Polecam jakieś oficjalne dane na temat zarobków w Polsce.



To zajebiście. Na pewno się cieszy, że będzie miał pieniądze na okres, gdzie nie będzie zajebany robotą.



+1

Ale to jakis artysta-malarz, fresk jakis tam napierdala na tych ścianach czy jak ?


A tak poza tym to co piszpan pisze to duzo racji plus budowa domku to dzialanie ktore mozna sobie rozlozyc w czasie typu w jedym roku działka, projekt w kolejnym geodeta prace ziemne fundamenty itd.. wiec o tyle lepsze w porownaniu do mieszkania ze nie trzeba placic na raz i nie trzeba sie wiazac kredytem. Dla tych co moga poswiecic czas na dojazdy to win-win sytuacja.

Ta nieźle popłynął.

Dupa was boli bo należycie do underclass zarabiającej poniżej 10-15k miesięcznie.

dobre

Swoja droga OK, malarz 400 zl moze sobie wolac za dzien malowania. Pytanie jaki debil zaplaci te 400zl mogac zaplacic polowe z tego za te sama usluge

Kurde, mnie gość z synem przez 3 tygodnie pomalował całe mieszkanie, zrobił cała łazienkę i do tego poprzerabiał trochę instalacji w kuchni. Warszawa, wzięli 7k za całość. 400pln dniówki malarza to chyba rzeczywiście freski.

20 zeta za metr bieżący, do tego sufit. 400 może być, Leonardo leci na szybko i do następnej fuchy.

14zł/m2 + vat.
Oczywiście, że typ co ma furę zleceń, zajebane terminy i sprzęt + umiejętności.
500zł za jedną ścianę mi kasuje, bo z wyrównywaniem pod projektor.
Ma 3 typów i jadą po całym trójmieście z takimi stawkami. A to jeden z tańszych tutaj. Mają tak rozplanowane, że obsługują 2-3 klientów dziennie i na przykład u mnie 3h równanie i podkład, drugi dzień 2h malowanie, kolejny dzień 2h druga warstwa. W sumie 500zł za 7h. Proste malowanie pozostałych ścian to już prosta wycena.
Nie twierdzę bynajmniej, że w całej Polsce są takie stawki, ale w pipidówach adekwatnie mieszkania też są tańsze. Ale też nie demonizujcie, że w miastach tylko lekarze, prawnicy i programiści przekraczają 10k, bo to nie prawda. Stawki poszły w chuj w górę.

@ClouD: znajdź mi fachowca w Gdańsku co się schyli po 200zł/day. Zrobię sobie remont całego mieszkania

tczewiakowe odloty. 10-15k w mieście to standard, przy średniej krajowej na poziomie 3k.
Banki dopłacają do kredytów
Dawno takich bzdur nie czytałem


Co do bańki to albo pęknie albo nie pęknie. Nie spodziewałbym się jakiegoś drastycznego spadku cen nieruchomości w krótkim okresie. Dużą rolę odgrywa też psychika i przyzwyczajenia cenowe. Własny dom/mieszkanie w PL to must have - oznaka statusu społecznego etc. Do horrendalnie wysokich cen ludziska są przyzwyczajeni od lat.
Powolne spadki i stabilizacja cenowa jest imho dużo bardziej prawdopodobna.

Piszpan - typowo polskie podejście. Kup sobie działkę (200-400k) i zbuduj dom (300-500k). Po zakończeniu inwestycji sprzedaj całość za 500k bo tyle to będzie warte

10k-15k w mieście dla SPECJALISTY/FACHOWCA to standard.
Alda, o którym tutaj mowa niedługo się załapie do takiej grupy.


To była twoja teoria.


I banki to wykorzystują.
Ilu to ja mam kumpli, którzy wzięli kredyt w wieku ~20-25 lat i teraz:
- boją się rzucić robotę i znaleźć coś lepiej płatnego, bo... stabilność
- boją się rzucić kobietę, bo mają kredyt jako małżeństwo
- boją się przeprowadzić do innego miasta
- boją się wyjechać za granicę
- przez powyższe mają chujowe zarobki więc mają ból dupy jak ktoś sobie kupi klawiaturę za kilka stówek czy wyda kilka dyszek rocznie na wycieczki.

A wystarczy nie wpierdalać się w mieszkanie na kredyt przy początkach swojej kariery zawodowej.

Racja.
Tylko z zarobkami nadal pierdolisz bo to się tyczy tylko rynku IT gdzie jest bardzo duży demand i to nawet tutaj nie często ktoś zarabia powyżej 10k, mowa o Trójmieście.

To masz bojaźliwych kolegów. Przypadek?

daj no cytacik

Co do zarobków: średnie zarobki PM - 5-6k (nie chce mi się sprawdzać). Ostatnio jakiemuś Senior PM z korpo udzielałem pożyczki, widziałem wpływy na konto - ok. 7-8k miesięcznie (Wwa). Kwoty netto.
No ale to pewnie pojedyncze przypadki nieudaczników