Ja kupiłem i już zdążyłem na tyle wsiąknąć, żeby przegrać 7 godzin. Pierwsze wrażenia są zajebiste, najważniejsze zalety:
+ ładna grafika, dopracowane modele statków, widać uzbrojenie i całą kustomizację (widać, czy statek ma mark of khorne, czy mark of nurgle, etc.)
+ asymetryczny gameplay, każdą frakcją gra się całkowicie inaczej, dużo mechanik zarezerwowanych tylko i wyłącznie dla jednej frakcji, np:
Chaos dżentelmeńsko walczy na dystans, wysyła myśliwce i bombowce, mają świetną mobilność, wysokie morale VS Orki, które odpalają turbo, wywalają masowe ilości torped i w najlepszym wypadku taranują przeciwników, abordażują statki - jeżeli nasz plan "A" zawiedzie to tracą morale i na ogół dezerterują
+ w multi matchmaking znajduje nam przeciwnika w kilka sekund, tryby gry w multi są losowe i najczęściej można pokonać przeciwnika na różne sposoby, jest to RTS z prawdziwego zdarzenia, bo w końcu gra gdzie jest jakiś realny decision-making, czasami trzeba w kilka sekund zdecydować się, żeby poświęcić swój statek flagowy tylko po to, żeby zwiększyć swoją szanse na wypełnienie celu misji
+ gra jest skomplikowana, w chuj. Walki są bardzo intensywne, mamy umiejętności pasywne i aktywne, ordery (stance'y), abordaże w przeróżnych postaciach. Dzięki temu, że gra jest w "2D" można robić z powodzeniem manewry takie jak zasłonięcie jednego statku drugim w celu przyjęcia obrażeń na odporniejszą maszynę.
- minus jest taki, że bardzo ciężko dobrze zbalansować grę z tak asymetrycznym gameplayem, o ile dość sprawnie można by zbalansować samą otwartą walkę między frakcjami, o tyle niektóre scenariusze bardziej premiują, np mobilność - i tego typu misje Chaos zjada.
Podsumowując, Master Race Quality - gra nie dla mareczków, bo wymaga myślenia i szybkiego podejmowania decyzji. Na chwilę obecną mam wyjebane na Total Wara, w mojej ocenie Armada Battlefleet jest najlepszą grą w realiach Warhammera od czasów Dark Omena.
BLOOD FOR THE BLOOD GOD!