MMO z endgame to nie MMO.

no wlasnie.....mmo nie powinno miec nigdy endgame

Wbijanie leveli w nieskończoność to jest endgame klasycznych MMO

Nikt nie mówi o wbijaniu LEWELI. Levels są dla pedałów.

Czy ja wiem? Ja nie przepadam za lvlami....

już.

Ja mowię. Na tym polegał end gejm większości starych MMO. Czytaj ze zrozumieniem.

To jest raczej gameplay, a nie endgame, przykładowo Lineage2, endagame w tej grze nie było i nikt takiego określenia nie potrzebował, to powstało dopiero z wow-em gdzie lvlowanie było szybkie i trafiałeś do całkiem inaczej wyglądającej gry opierającej się na instancjach pve i pvp.

That's the spirit!

Ty chyba nie grałeś w Vanille. Ja pamiętam w wowa zacząłem grać na początku maja, jakoś pod koniec wakacji wbiłem 60. To jest szybko? nie żartuj. Tryb normalny z zarywaniem nocek w wakacje, wtedy nie pracowałem jeszcze bo się uczyłem.

Ty chyba nie grałeś w L2 w takim razie
WoW podstawka był bardziej wymagający podczas wbijania 60lvl ale to nadal nie było nic trudnego, miesiąc grania na fali premierowego hypu, a gra w grupie była szybsza, jak się grało solo i poznawałeś wszystko to faktycznie trzy miesiące zabawy by dotrzeć do ENDGAME.

Nie grałem solo, mielismy jedną z pierwszych gilidi polskich na blu. Po prostu pojscie do maraudon i zrobienie wszystkich wingow trwalo caly wieczor a nie 10 minut jak teraz.

Chyba u was.
Do dziś pamiętam bug serwera przy loadowaniu i zduplikowany maraudon (wszystko x2, packi, patrole i bossy) i to faktycznie trwało wieczór, ale do dziś jeden z top wieczorów jakie miałem w MMO. PUG który przerodził sie w najlepsza pozagildiowa ekipe jaka miałem.
Normalnie szło to szybko, chociaż nie było łatwo, faktycznie ogarniecie party było wymagane do sprawnego czyszczenia.

WOW dawał możliwość sprawnego solo levelowania nawet healerem i to nie tylko przez questy, ale nawet zwykly grind, co wczesniej bylo nie do pomyslenia. I to juz po premierze, potem bylo ofc tylko łatwiej.

Dla mnie tak samo, to był najlepszy czas przy graniu jaki spędziłem w życiu do tego trzeba doliczyć jeszcze farmowanie Dire Maul <3. Wtedy wchodził Team Speak i w ogóle komunikacja głosowa, po 40 levelach wszyscy się usłyszeliśmy. Istny szał był, w sumie serwer odpaliliśmy tsa jak byłem strangleton vale mniej więcej. Co to był za szał wtedy.

No ja pisalem o jednym bardzo konkretnym przypadku, gdzie nagle przypadkiem przeskoczyło sie z poziomu x do x^2. Ale było to raz i nie zdarzyło sie nigdy wiecej. Więc nie wiem do czego sie odnosisz - rozmowa jak z babą, chodziło o to, ze WoW nie miał ciężkiego levelingu (trwał troche, na pierwszej postaci i z nieznajomoscią gry), był przyjemny i całkiem szybki w porownaniu z innymi MMO z tamtego okresu.


Btw, "wchodził ts?", to wczesniej jak króliki bez sensu i z przypadku biegaliście? ;]

nom same nooby bylismy, wiekszosc z nas nie miala nigdy nic wspolnego z grami online.

chyba ty.

No to jak mozesz wypowiadać sie w temacie, nie mając żadnej wykładni, zadnego porownania z innymi tytułami? Leveling w WoWie był prosty, szybki i wszystko wybaczał, to jedna z cech wyróżniająych ten tytuł i trend który zapoczątkował na masową skalę. W dużej mierze tez powód tak dużej popularności.

Bo wszyscy byli zajęci wbijaniem levela



Właśnie o tym mówię, po tym jak wszyscy gracze wbili level cap zaczęli się zastanawiać co dalej mają ze sobą robić, wcześniej takich rozterek nie mieli jak sam zauważyłeś

Przed wowen katowalem RO i nvn

ok sobciu rozumiemy - pokolenie gimnazjum to WoW.
Tylko master race z tego pokolenia zaczynało od UO czy Lineage, bo mieli dostęp do fajnych starych i kart kredytowych wcześniej.