czekamy na pizzę z biedronki

Burger tczewiaka wyglada bardzo dobrze. Nie dla Mareczka, on tylko z Maka lubi.

rotfl, no ale trudne dzieciństwo tłumaczy twój pociąg do zwykłych fastfoodów i McDonaldową fobię.

Przyznaje, od czasu do czasu lubię dobrego burgera zjeść. Na szczęście wysypało dobrych burgerowni w ostatnich latach. Zaszalej i spróbuj czegoś poza sieciowkami. Może trochę drożej i na plomby nie będziesz miał, ale smaczniej.

nie jarają mnie takie rzeczy w ogóle mimo, że ostatnio i śniadania i lunche jadam na mieście. Tyle, że w lądku mam trochę wiekszy wybór kafejek - ale rozumiem, że dla człowieka, który wyrwał się z biednej wiochy kawałek mielonego w bułce z liściem sałaty i ketchupem to już oznaka haj lajfu i wielkomiejskiego stylu. Łączę się w bólu. Serio.

Niektórzy całe życie jedzą schabowego, bo cokolwiek innego to hipsterstwo.

maly cos ten kotlet w hamburgerze.

bo to chyba placek ziemniaczany

Ja lubię cienkie w burgerze, nawet dwa przekładane ale cienkie.

Tak samo. Jest na szerokość bułki, wszystko ok.

proponuję zmierzyć czy aby idealnie na szerokość bułki i czy nam przypadkiem poziom radomskiego haj lajfa nie spadnie jak różnica przekracza 3mm

Nie jest za mały po prostu. Hajlajfu nie mierzy się rozmiarem kotleta Mareczku, pomimo, że dla ciebie to szczyt sukcesu.

ohh dziekuję za wyjaśnienie, bo twój poprzedni post zabrzmiał tak jakby się mierzyło!
Mam nadzieję, że jutro zlikwidujesz chujowy posmak jaki tu zostawiłeś wklejając np. papierowy kubek z Costa. Zresztą sam przed sobą musisz przynajmniej raz dziennie udowodnić, że czasy trudnego dzieciństwa masz już za sobą. A w niedzielę standardowo - McD, duże fryty i duży szejk - niech sąsiedzi zazdroszczą!

Lubię te twoje projekcje.

mam fun z twoich żałosnych ripost

6$ za kilogram dowolnej papryki - świeża jalapeno - zajebista do piwa.

Tutejsze piwo jest goryczkowe i wcale nie takie słabe jak studenciaki żłopią na filmach. Bud i heineken tak naprawdę mało miejsca na półkach zajmują. Większość to regionalne specjały (dobre) po 3$ za małą butelkę.


Jest szansa, że jutro się do studentek na grilla załapię to już wiem co przyniosę - burgery z anusa


Dzisiaj z innej knajpki. Codziennie zresztą będzie gdzie indziej. Dużo taniej niż wczoraj (cheeseburger za 6$) i nie tak tłusto.
Mam problem ze znalezieniem miejsca na obiad, bo chcę opierdolić jakiegoś stejka t-bone lub ribeye po hamerykańsku, a w tej okolicy prócz burgerów to same hipsterskie żarcie dla lewaków z UC. Więc wysokie prawdopodobieństwo, że pójdzie brownie z pothouse i potem jakieś ścierwiaste tacobell


McDonald's też jest, ale nie chciało mi się wchodzić. Jednak mareczek może śmiało przyjeżdżać - nie zabłądzi i w tej luksusowej restauracji fryty opierdoli.
Jest też starbunio i kfc z tacobell (tu akurat chyba podejdę).

Słyszałem, ze w tej hameryce to nie tylko chilli ale i wszędzie samochody, wieżowce, murzyny majo!

tczewiak napina się na światowca - biegając od taniego fastfooda do taniego fastfooda, torbiś epatuje bólem dupska nie mogąć znieść świadomości, że nawet tczewiaka stać na wycieczkę do US - jakoś musi sobie wynagrodzić trudne dzieciństwo.
Wszystko na miejscu

nie no serio te burgery nijak mi sie maja nawet do food porn

1 lepsza burgerowania przebija to pod kazdym wzgledem. no chyba ze smaku.

pokaz nam tczewiak prawdziwe burgery, prawdziwe food porn.