Mark24 napisał(a):
Mnie to nie obchodzi - może nie przyjeżdżać. Nawet lepiej.
Zrozum - ja jestem przeciwko przyjmowaniu wiecznie bezrobotnych; nicniepotrafiących; z silną postawą roszczeniową byczków, którzy walą tu bo głupia EU rozdaje pieniądze i mieszkania. To też są Twoje pieniądze Sula.
Chcesz to sobie wysyłaj co miesiąc jakąś tam sumę biednej rodzinie syryjskiej czy somalijskiej. Ja nie mam takiej potrzeby - pisałem w poprzednim poście.
Ja tutaj nie postuluje za żadnym podejściem. Tylko się pytałem co masz konkretnie na myśli.
Socjal można obciąć, zresztą to się stanie tak czy inaczej za jakiś czas bo gospodarki i budżety nie wytrzymają kosztów. Tylko, że to nie zatzyma fali migracji.
We Włoszech czytalem już mieszkań dla migrantów nie ma i okupują pustostany, śpią na ulicach, itp
Po prostu będą slamsy powstawały prędzej czy później. Jak nie będzie rozdawnictwa mieszkań od rządów to powstaną prędzej.
mrynar napisał(a):
haha
Marek podobnie jak miliony Europejczykow w innych krajach tego nie skuma. Polnoc spotyka sie z poludniem - nie koniecznie na warunkach polnocy.
Rzecz nieunikniona, podobnie jak spotkanie neandertaleczykow z homo sapiens tysiace lat temu.
Dlatego tak jak Tor napisał. Będzie i to pewnie w ciągu nadchodzącego dziesięciolecia wielki dylemat dla Europy.
Czy przyjmujemy falę imigracji i zmieniamy cywilizacje Europy nie do poznania na wielokulturową, wieloreligijną mozaikę z całym tego ryzykiem dezintegracji i ogólnie dokonujemy czegoś co od czasów chyba migracji podczas upadku Rzymu nie miało miejsca albo żegnamy otwarte granicę, zmieniamy kutlurę i politykę, system społeczny, budujemy mury, imigracje regulujemy kontygentami i jak trzeba strzelamy do próbujących się przedostać.
W obu przypadkach to co jest obecnie nie przetrwa.