Chyba cie pojebalo.

Też myślę że Niah bardziej pasuje do polityki niż tutaj.

1) Ze niby Cerseii w ksiazce jest inna? Wlasnie w serialu mam wrazenie ze chcieli jeszcze jakas sympatie widzow do niej wzbudzic po poprzednim i tym sezonie, co sie zreszta udalo. W ksiazce z kazdym jej rozdzialem co raz mniej lubilem ta postac i nie w tym sensie ze jej rozdzialy byly slabe, tylko sama postac robi z kazdym rozdzialem kolejne glupie bledy i niszczy wszystko. Przeciez dlatego zginal Kevan zeby Cerseii mogla doprowadzic Kings Landing do ruiny i ludzie z radoscia przyjeli najezdzce Aegona.

2) Martin ostatnio przeczytal na jakims konwencie nowy rozdzial Aemona i wyglada na to ze Euron w ksiazce bedzie teraz glownym 'zlym' (obok Innych oczywiscie) i jest wiekszym psychopata niz Ramsey z Joffreyem razem wzieci. W serialu zas chyba chca go w wiekszosci wyciac. Zostalo zreszta 13 odcinkow, wiec sie nie dziwie bo za duzo czasu na ekranie nie zostalo.

Mur pewnie runie/Inni się przedostaną za sprawą znamienia Brana. A jeśli chodzi o Cersei, to było że zabije ją valonqar czyli młodszy brat - pewnie Jaimie, bo Cersei wyszła pierwsza, a właśnie zrobiła to za co Jaimie zabił Mad Kinga czyli spalenie połowy miasta przy użyciu dzikiego ognia.

No i poza miastem przyczyniła się pośrednio do śmierci ich ostatniego dziecka.

Jej "uczłowieczanie" dało się zauważyć już w pierwszym sezonie. Zresztą podobnie było z Tywinem, który w serialu mimo całego wyrachowania zdawał się o wiele bardziej ludzki niż w książce.
W przypadku Cersei było to o tyle proste, że książkowy pierwowzór to karykaturalna tępa dzida, Martina nieźle poniosło przy pisaniu jej rozdziałów.

Martin zapowiedział, że zakończenie będzie słodko kwaśne. Ja się spodziewam że Danka albo Jon lub Tyrion jednak się wyłożą. Generalnie to w książce jest motyw Blackfyre (bo nie zakładam że Aegon to Targ) no i też sądzę że Littlefinger może mieć tron w gruncie rzeczy to w tej chwili jest lordem 3 krain. Serial mam wrażenie że mocno spłycił winds of winter, na tyle że niektóre postacie są praktycznie zapomniane via Gendry czy ser friendzone.

http://westeros.pl/hbo-potwierdza-kto-j ... ona-snowa/

@WilkuDemon

Nie jest lordem 3 krain. Jest lordem Harrenhal i lordem protektorem Doliny, nie jest lordem żadnej z krain.

@Katoneo

W książce była mowa o tym, że mur może zburzyć jedynie Róg Zimy. W serialu nie został on jednak wprowadzony więc zapewne masz racje jako że Bran jest wstanie spierdolić wszystko.

Harrenhal to dorzecze, no i praktycznie sprawuje władze nad Doliną (chociaż w książce jeszcze nie do końca). To postać która nie popełnia błędów, świetnie się dopasowywała do sytuacji i troszkę widzę w nim inspiracji faktyczną historyczną postacią która to w konsekwencji swoich działań, zasiadła na tronie.

Popełnił wielki błąd myśląc że Sansa zostanie wybrana na Królową Północy Harrenhal to jeden zamek, a nie cała kraina, panami dorzecza są Freyowie.

Sansa chce żeby janek odwalił brudną robotę za nią, a potem go poświęci razem z littlefingerem podobnie jak braciszka.

Jaka to postać historyczna?

Mi się kojarzy ze Stefanem Batorym

LF mając harrenhal jest w praktyce lordem dorzecza, przynajmniej na papierku, nie pamiętam czy w serialu o tym mówili ale na 100% w książce jest lordem dorzecza i lordem protektorem doliny.

podsumowując szósty sezon:
- Baratheonowie wyginęli
- Martellowie wyginęli
- Tyrrelowie wyginęli
- główna linia Lannisterow wyginie, chyba, że Jaimie kogoś tam jeszcze spłodzi. No ale akurat Lannisterowie zdają się być jedynym rodem na kontynencie, który liczy więcej niż 5-6 osób (no dobra są jeszcze Freyowie), więc akurat dla nich to nie tak duży problem.


Poza tym jestem rozczarowany bo myślałem, że Ogar w tym sezonie będzie się napierdalał z Grzegorzem.

Nie jest to powiedzane wprost w serialu, ani chyba też w książce (choć chyba było to sugerowane), ale poza wujkiem (zginał w katedrze czy był w Castelry bo nie pamiętam?) i jego zmarłym synem-religijnym fanatykiem to chyba reszta Lannisterów się nie liczy i pewnie ród by się stoczył w wieloletnie spory / walki kto przejmie co i ile.

Wd. mnie Jamie ma szansę być poprowadzony w serialu w stronę happy endu tzn. przechodzi na 'jasną stronę mocy' i w zakończeniu płodzi dzieciaki z Brienne.

No główna linia to Tywin i Kevan + ich potomstwo. Reszta braci Tywina z(a)ginęła, siostra wyszła za jakiegoś Freya. Boczna linia rządzi w Lannisporcie, no ale w ich przypadku przynajmniej wiadomo, że jakaś boczna linia istnieje. Starkowie żyją sobie od paru tysięcy lat, a wystarczy wykosić kilka osób i nagle nie ma komu dziedziczyć Winterfell ;o

A i zapomniałem wcześniej napisać, że bitwę z przedostatniego odcinka wygrałby Jonowi w pojedynkę ten olbrzym uzbrojony w konar drzewa albo coś podobnego ale zamiast tego wolał gołymi rękami wyłapywać pojedynczych żołdaków Boltona :/

Hehe fakt, ale z drugiej strony potężne rody mające małą liczbę członków i ginące z annałów historii ze względu na brak potomków takie bardzo rzadkie nie było. Żeby wspomnieć np. Karola Zuchwałego z Burgundii.

Zresztą jacyś Starkowie gdzieś tam mogą być, ale tak mało znaczący, że nikt ich nie zaakceptuje jako władców. Znowu takie sytuacje w historii też były.

Zresztą z Jona zajebisty przywódca. Sodówa do głowy, wybita (większość?) armii i ostatni gigant. W ciągu jednego sezonu z młodego, ale dość twardo stąpającego po ziemi kolesia zrobili z niego porywczego, naiwnego głupola :/ Chyba, że wskrzeszenie miało to sprawić.

Jest jeszcze kuzyn którego w książce opisywali jako lwa i przedstawili go jako mądrego i walecznego człowieka, wydaje mi się że cokolwiek się teraz nie stanie, raczej nie możemy oczekiwać że Tyrion, Cersei czy Jamie będą głowami rodu Lannisterów. W książce dodatkowo się sytuacja komplikuje bo wszystko wskazuje na to że zanim Danerys wyląduje to kolejna wojna będzie trawić Westeros (Aegon) i generalnie po zdobycia końca burzy jestem przekonany że młody pójdzie na stolice. Mam cichą nadzieje że to czy jest on Blackfyre czy też faktycznie jest synem Rhegala nigdy się nie dowiemy.