Jak darzę miłością całą serię Fallout, przy opisie tej wersji cisną mi się same niecenzuralne słowa na usta.
Już pominę to, że gra powinna być traktowana jako abandonware i zarabianie na odgrzewaniu kotletów z lat 90', to czysty zamach na portfele sentymentalnych graczy. (Biedny nie jestem, ale 9,99€ za ten tytuł, to jakieś żarty)
Pominę to, że gra nie posiada oficjalnej polonizacji, gdyż mogę sobie wyobrazić, że Bethesda nie dogadała się, bądź nie chciała się dogadać z naszym lokalnym dystrybutorem gry.
Pominę to, że mimo wydania odświeżonej wersji, gra nie doczekała się naprawienia licznych bugów, które miała pierwotna wersja gry, nawet po oficjalnych patchach (HALO?! MINĘŁO JUŻ 17 LAT OD PREMIERY!!!)
NIE POMINĘ JEDNAK TEGO, ŻE GRA, KTÓRĄ KUPIŁEM ZOSTAŁA OCENZUROWANA.
Fallout jest zdecydowanie tytułem dla dorosłego gracza, rzucającą go w surowy świat postapokaliptycznej rzeczywistości. Brutalność, zażywanie narkotyków, seks, prostytucja, to również elementy tego świata. Bez nich nie ma mowy o immersji ze światem gry.
Gwoli ścisłości:
Ze świata zostały usunięte modele dzieci.
(Gra umożliwiała zabicie dzieci, co oczywiście w świecie Fallouta odbijało się bardzo wielkimi reperkusjami)
Zmieniono opisy dotyczące zażywania narkotyków, jak i zmieniono grafikę Pip-Boya przedstawiającego TRAITY
http://fallout.wikia.com/wiki/Chem_Relianthttp://fallout.wikia.com/wiki/Chem_Resistant_(trait)
W grze nie znajdziesz takich słów jak: drug, addiction etc. Zastąpiono je grzecznymi eufemizmami.
Inne, dotyczące używania przekleństw. (Walka z Razor)
Uważam, że powyższe zabiegi nie powinny mieć miejsca we współczesnym świecie.
Fallout nie jest zwykłą grą, jest dziełem kultowym, obecnie już dobrem kulturowym, które wpłynęło przez te 17 lat na świadomość wielu ludzi. Tytuł, jak i gracz zasługują na więcej szacunku ze strony wydawcy.
Sprawę załatwiają nieoficjalne patche, jednak w moim przypadku skutkują niestabilnością gry.
Dlaczego mamy cenzurować cokolwiek? „W trosce o psychikę graczy”?
Nie traktujcie dorosłych jak dzieci.
Po całym dniu pracy, Nie ma nic przyjemniejszego jak odrąbać głowę jakiejś istocie, rozpędzić się 200 km/h po zatłoczonej ulicy Manhattanu, by w którymś momencie opuścić samochód, udać się na striptiz i podziwiać krągłe wdzięki nagich kobiet.
Nie róbcie z nas psychopatów i debili, którzy nie wiedzą jaki jest umiar i gdzie biegnie ta cienka granica pomiędzy grą i rzeczywistością. Pozwólcie ludziom myśleć za siebie, zamiast przyszywając im łatkę gracza-debila, który sam nie wie co dla niego dobre.