Na stawy

jana

każdy ptaszek lubi daszek

A są inne powody niż wymieniłem?

@tczew a co to ma z klerem wspólnego co napisałem?

Czyli myslisz, tak jak to opisalem? Gz.

Nie bądź taki, kurwa, cwany.
Raz - czym jest "upośledzenie płodu" (a jest spory wachlarz interpretacji + stan faktyczny. Trisomia nie zawsze jest widoczna na USG).
Dwa - Zagrożenie życia - czyjego?
Trzy - Gwałt. Dziecko gwałciło? Genetycznie to połowa matki. Pół matki zabić, bo winne?

Ja tylko jeżeli chodzi o erystykę, bo dyskusji o aborcji widziałem dużo, tylko zastanawia mnie to czemu w argumentacji zwolennicy aborcji nie używają poniższego argumentu za dozwoleniem aborcji w przypadku gwałtu? Z czysto intelektualnego punktu widzenia mnie to ciekawi.

Jeżeli chodzi o gwałt to tym nie podnoszonym argumentem jest, żeby gwałt nie był skuteczną strategią reprodukcyjną.

Za aborcją są feministki, a gwałt jest prawdopodobnie jedynym kontaktem seksualnym im dostępnym.
Więc co one wiedzą o sabinkach?

Raz - np. Twoja wypowiedź świadczy o złej diagnozie.
Dwa - matki dziecka.
Trzy - jeśli to prowokacja to słaba. Jeśli tak myślisz to zalecam wasektomię zanim takie ścierwo Twojego pokroju będzie kręciło się po świecie.

O, awansowalem na feministke

Raz - Nie ma dobrej diagnozy. Gówno wiemy o ludzkim organizmie, a jeszcze mniej przez USG. Zazwyczaj mamy rację. Zazwyczaj.
Dwa - czemu jej? bo dłużej żyje? A może to debilka nosząca w łonie geniusza - mamy w historii sporo podobnych przypadków.
Trzy - Nie tczewiakuj, bo chuj wiesz i gówno rozumiesz. Jest masa przypadków akceptacji dziecka gwałtu przez matkę, jest masa przypadków odrzucenia takiego dziecka przez społeczność. Gardzę ludzmi, co mają gotowe formułki na życie, ich poukładany świat.
Ja na wszystkie pytania odpowiadam - nie wiem. Bo nie wiem.

A ja wiem bo przerabiałem niemal wszystko, na szczęście nigdy nie skończyło się aborcją.
Także jak nie wiesz to spierdalaj teoretyzować gdzie indziej.
Masa przypadków akceptacji, ja pierdolę.

I gardzę ludźmi co chuja widzieli i doświadczyli ale pierdolą farmazony bo "nie wiem", bo "przeczytałem" czy "chyba tak mi się wydaje ale chuj bo nie wiem".
Nadajesz się na polityka.

Gratulacje, że wiesz, bo prawie chciałeś abortować, skila nabyłeś. Chuj to znaczy, spierdalaj ze swoimi teoryjkami na ten statek i koje. Poczytaj więcej, to nie będziesz taki wiedzący.

Mam koleżankę co urodziła prawie takiego zjeba jak ty i kurwa zdechł po pół roku. To jest dopiero trauma. Nie abortować czegoś z wadami genetycznymi, co nie ma najmniejszych szans przeżycia.

A ty żyjesz.

Jeżeli to jest twoja argumentacja za aborcja, to umieraj w męczarniach chuju.

Plus nazywaniem nienarodzonym dzieckiem "czegoś". Co do aborcji jestem konserwatywnym libertarianinem, ale za takie teksty to szkoda że cie Matka nie abortowałą.

Jak kurwa wiesz wszystko, to po kiego pływasz na tych stateczkach? Geniuszem zostań, nowym Imperatorem.
Ja wiem co widziałem: lekarzy dla ktorych żadne dziecko nie jest doskonałe. Za odpowiednią cenę. Zaćpane matki i dzieci z fasem i uzależnieniem. Bezpłodnych bogaczy i nadpłodnych biedaków. Śluby na rok, bo tak wypada. I dwudziestoletni staż bez dzieci - bo nie udaje się. To są kurwa tragedie, a nie te twoje proste rozwiązania z FAKTU i z opowieści z kambuza.