Nie wiem, wojna bedzie ?

a kiedy nastał pokój?

a co jeśli?

będzie

wojna

lub nie?

nadciąga http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje, ... 08877.html

no w sumie racja. trzeba tez umiec doceniac to co sie ma. kurwa jestem biedakiem nie stac na nowy jacht i wille w monte carlo ;/

zreszta kurwa co tczewiak jebnie jakis tekst z dupy to pozniej 10 stron dyskusji o tym co tczewiak powiedzial... az mi glupio powinno byc standardowe popierdolilo cie i koniec tematu.

Hah. Jako odpowiedź na to można by książki całe napisać.

W dużym skrócie. Młodzieży "na zachodzie" (nas nie wliczam w to z oczywistych względów) jest łatwiej dzisiaj niż wszystkim młodym przed (w zależności od kraju) ~1955-1965, a trudniej niż tym po tej dacie kiedy to była konsumpcja skumlowanych wielkich przełomów technologicznych, nowego ładu powojennego, zwiększenia konsumpcji w politykach krajowych, okresu wielkiej dominacji anglosaskiej, a jeszcze bez eksportu miejsc pracy do Azji, itp

Można oczywiście mówić, że to był krótki okres w historii, gdzie się skumulowało wiele rzeczy. Tylko jak to jakiś czas wspominam - ludzie to mają w dupie. Albo się polepsza, albo pogarsza. Jak się pogarsza to są wkuriweni i mało ważne z jakiego powodu i czy żyją dalej w czasach prosperity, że mają wielkie możliwości dużo większe niż nieskończone pokolenia w historii świata przez tysiące lat antyku, średniowiecza, nowożytności, itp

Ważne jest to, że się nie polepsza, a dla sporej części pogarsza.

kurwa, zgadzam się w 100% z sulą

dodałbym, że w drugim świecie też było łatwiej niż teraz, ale w latach 65-80' i dotyczyło to innego sposobu funkcjonowania i systemu gospodarczego (wielu ma wątpliwości, czy to był dobry deal, ale nie wszyscy, moim zdaniem kiepski)

http://polskaracja.com/cenckiewicz-ujaw ... -tw-bolka/

A co do tczewiaka, to po prostu bierze przykład z ojca prowadzącego
http://polskaracja.com/ojciec-tadeusz-r ... ede-wideo/

Jak już żebrać to o dużą kasę, a nie o drobne pod Biedronką.

och jakie żebry, biedny, a tyle dobrego chce zrobić, polak patriota i dobry katolik... dam mu 50 zł z renty ;s

na pohybel żydom!

dokładnie, czyli po założeniu rodziny i pojawieniu się dzieci chcąc utrzymać dotychczasowy tryb życia potrzebowałby 50k++ miesięcznie. Zresztą tczewiak miał po prostu potrzebę pochwalenia się ileż to on nie zarabia.



dużo mniej.
RRSO 7-8% rocznie dosyć łatwo osiągnąć. Przy 7-8mln to byś miał jakieś 500 tys. rocznie zysku netto. A czym większą kasą dysponujesz tym większe otwierają się przed tobą możliwości jej pomnażania.

100k i roczne wakacje to raczej taki bumper lub poduszka powietrzna, a nie prawdziwa niezależność finansowa. Zresztą takie wakacje są dosyć popularne na zachodzie.

Ale ty jesteś głupi. Chwalić to bym się mógł jakbym miał te 30k+. Poniżej to troszkę obciach w świecie, gdzie nie ma granic i byle kto w branży wyciąga tyle na zachodzie.
Temat był o kolejnym skoku PiS na hajs, tor przytrolował o czymś z szacunkiem, a banda kretynów łyknęła. Ja nie gardzę biednymi - gardzę wszystkimi, a na szacunek trzeba sobie zasłużyć. I to nie zarobkami.
To PiS i wcześniej PO pompowali teorię, że przy 5k to już się jest bogatym i trzeba tym "bogaczom" więcej zabierać...


A 500k rocznie przy nic nie robieniu to taka właśnie kwota żęby sensownie żyć i szaleć. Ale idź uczyć tora jak inwestować w ubezpieczenia

http://wyborcza.biz/biznes/1,147875,205 ... BoxBizLink

cale sczescie

W sumie to masz racje, dlatego jesteś podludziem i śmieciem.

Przyjąłem wariant o najniższym ryzyku, lokaty, obligacje na te 3-4 procent. Miesięcznie da to ~20k na czysto. W Polsce więcej nie potrzeba, nawet Maserati w leasing powinno wejść, najtańsze. A jak ktoś lubi w Azji to koszty życia są jeszcze niższe.

A co do 100k to poduszka, nie jesteś niewolnikiem w pracy, bo kredyty, dzieci etc.

majac 7-8 baniek nikt nie wklada na konto i nie zyje za 20k miesiecznie. tylko inwestuje i pomnaza swoj biznes. no chyba ze nie zapracowales na te banki tylko nie wiem w totka wygrales wtedy ok lepiej wlozyc do banku bo raczej na inwestycjach stracisz

Po co, pieniądze nie dają szczęścia. Chyba, ze lubisz to co przynosi ci dochód.

Zawsze można znaleźć sobie zdesperowaną babę, napłodzić bękartów i wegetować z 500+, a wmawiać sobie, że dzieci dają szczęście, nie pieniądze


No bez przesadyzmu. Ja jestem tylko biedakiem, ale nie żyję na socjalu. To ty spamujesz polityką, której nie rozumiesz jak podludzki śmieć z pslu

Myślę, że może być więcej opcji niż zostanie patologią na socjalu albo materialistą. hehe

No ja na przykład lubię podróżować czy grać, ale do wszystkiego potrzebne są pieniądze. Jako, że jestem zwykłym robolem to raczej nigdy nie będę mieć tyle, aby spełnić swoje marzenia. Wkurwia mnie jednak golenie ludzi z jakimiś ambicjami tylko po to by pompować balon tych patologicznych. Przecież to jest w chuj krótkowzroczne.
Tor tak przypomnę, bo w tym zalewie zaczętego przez siebie trollingu mogłeś się pogubić:
- temat dotyczy dodatkowych obciążeń od PiSdy
- pompowany balonik "od 5k to bogacze i muszą więcej płacić"
- dojenie budżetu przez 500+ - czyli z powyższych pomysłów opłacamy to kurewstwo
- "bogactwo" według PiS ledwo starcza na sensowne życie - nie mówimy tutaj o wegetacji tylko takim normalnym życiu na poziomie, gdzie nie trzeba się obawiać co będzie ostatniego dnia miesiąca