Piszpan napisał(a):
no ok ale co niemcom bronilo przed powstaniem rozjebac wawe w pyl?
Tak zwany "plan Pabsta" to przewidywał. Warszawa miała się stać się miastem tranzytowym. Kraków prawdopodobnie też, bo te dwa miasta są na drodze do podstawowych ośrodków państwowych w Rosji. Nota bene Moskwa też miała być zrównana z ziemią.
Niemieckie plany przebudowy Europy podlegały tzw. prawu wartości ruin. Budowle i stan istniejący urbanistyki był rozpatrywany w perspektywie 1000 lat, miasta nazistowskie miały być monumentalne jak piramidy, a miast pokonanych miało nie być. Po powstaniu wdrożono plan, co było absurdem. Dla ideokracji III Rzeszy starcie wroga w pył to nie była przenośnia.
embe napisał(a):
Mnie zadziwia jak postępuje wybielanie niemieckiej armii i pokazywanie jakie to honorowe wojsko było w czasie WWII, a tylko skrajne jednostki dopuszczały się okrucieństw, przecież w pierwszych dniach wojny to wehrmacht robił zbiorowe rozstrzeliwanie cywili w zdobywanych miastach i miasteczkach, pierwsze stodoły pełne ludności cywilnej plonęły dzięki wehrmachtowi, podobnie jak honorowi wielcy piloci luftwaffe, którzy na własną rękę często dla zabawy ostrzeliwali uchodźców z miast.
Podczas wojny nie stosowano tego. Hunowie byli hunami. W Norymberdze skazano za uczestnictwo w SS. A potem zapadła żelazna kurtyna od Adriatyku po Bałtyk. O początku II wojny, o działaniach wojska można napisać sporo. Włącznie z pozostawianiem żydów w administracji podbitych terenów. Generalnie przyjmuje się, że jedynie Blaskowitz z generalicji wehrmachtu stanął na wysokości zadania bycia człowiekiem. Z drugiej strony, teoria wojny totalnej zakłada ataki na cele cywilne - i robili to wszyscy. Głównym teoretykiem wojny totalnej był Liddell Hart. Sir Liddell Hart.
sula napisał(a):
Zwróciłbym uwagę na to, że nawet Himmler na początku powstania był pewny, że Sowieci nie będą szturmować Warszawy i pomagać powstańcom, a wręcz przeciwnie, że dadzą im czas, żeby powstanie pokonać, ludzi zmasakrować i miasto zaorać.
Dzienniki Himmlera to dość nowa rzecz, u Goebbelsa sprawa nie jest tak oczywista. Być może teoria spisku o kontynuacji współpracy między NKWD i SS po '41 jest praktyką rzeczywistości. Faktycznie, to Goebbels był bliżej Wodza, Himmler to macher od obozów.
17 września. Żołnierze nadal przeprawiają się na Czerniaków, brak kontaktu z dowództwem Robotniczo - Chłopskiej Armii Czerwonej. A kilka lat wcześniej ich tanki mieliły domy emerytów wojskowych.