Ja ciebie rozumiem w 100%, takie rzeczy mają miejsce i często, ja w spotkałem się z hospicjum w Krakowie ( nie dziecięce ) gdzie składano pieniądze od rodzin na zakup środków czystości i cattering bo w nfz skończyły się pieniądze, a za to prywatna klinika otrzymała pełne kwoty do końca roku, klinika ma w swojej ofercie pokoje dla spełniających warunki przyjęcia do hospicjum.
Jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o kasę i nie żebym wytykał lekarzom że jeżdżą najnowszymi luksusami tylko wytykam skurwienie ludzi, którzy za nic mają zdrowie i los pacjentów i stawiają wyłącznie na swój biznes, NFZ nie jednemu wybudował konkretne rezydencje.

embe jak zwykle zgodnie z linią partii
teraz jest nagonka na prywatne szpitale, mają im zabierać kasę wiec piszesz jak trzeba
ja mam przykład z własnego życia
żona miała wycinane węzły chłonne w prywatnej klinice, nie zapłaciła ani grosza a warunki jakie tam miała to niebo a ziemia w porównaniu z naszym "państwowym " szpitalem , pomijam już fakt ,że np na cały oddział była 1 pielęgniarka, ale latała cały czas po salach i pytała czy coś komuś nie potrzeba, a na podobnym oddziale w państwowym w dyżurce siedzi 3 pielęgniarki i jak coś chcesz musisz się do nich fatygować i prosić a wtedy łaskawie jedna z nich się ruszy
szpitale mają te same cenniki , nie wiem czemu akurat prywatne zbijają kokosy a państwowe są ze stratą - może kwestia zarządzania?
nie przychodzi ci to do głowy
fakt ,że wiele państwowych robi zabiegi , które są kosztowne i nieopłacalne ale to już temat na zupełnie inną rozmowe

ogólnie podsumowując - demagogia embe
ty nie masz jakiejś granicy wstydu?

W Krakowie państwowe szpitale zwłaszcza specjalistyczne stoją na wysokim poziomie, dobrze dofinansowane, wiele projektów unijnych, świetna kadra, zaplecze akademickie, przykład jaki znam bardzo dobrze to szpital rydygiera, czy okulistyczny, też cały kompleks akademicki na kopernika, nawet najniższy personel jest świetny w kontakcie itd.
Twoje historyjki o leniwych pielęgniarkach możesz sobie wprawić w mema dla gimbazy.

a ty te twoje historyjki o lekarzach jeżdżących lexusami bo klepią kasiore na lewo od nfz wklej gdzie chcesz
zabrakło argumentów to i odpowiedź jaka jest to widać - tak jak i odpowiedź na poziomie do postu , którego napisał Oyci3c
ja podałem przykłady z życia, z tego co widziałem , nie mam wytycznych jak ty
nie wiem jak jest w tych szpitalach co wymieniłeś , ale to nie oznacza ,że ja piszę głupstwa
ale ja wiem - wg was wszyscy kłamią wy tylko prawdomówni
nie wiem czy to zaraźliwe, ale odkąd popierasz pis zrobiłeś sie taki prymitywny ,że nie wiem czy to też taki wymóg u was czy jak

No ale podałeś przyczynę kiepskiego stanu niektórych szpitali - zarządzanie. Pielęgniarki czy lekarze na etacie mają wyjebane, bo kasa się zgadza od dupogodziny. Jak są na kontrakcie czy całkowicie prywatnie, to mają kasę za robotę, a nie picie kawki na dyżurze. A jak jeszcze rano etacik wieczorem prywacik, to już w ogóle bajlando. Plus wyceny nfz z dupy, ze są dziedziny nieopłacalne i takie wręcz przeciwnie. Tylko że lekarze mają najlepszą korporacyjną omerte w PL i nikt ich nie ruszy. Pamięta ktoś ministra MZ nielekarza? No. A pis się tego nie tknie, bo dwa razy się na tym wyłożył.

na isengrima i embe tylko jedno narzędzie się nadaje:


Amunicji by było szkoda marnować.

polskiej panstwowej sluzby zdrowia od kilku lat unikam jak ognia. Sodomia i Gomoria.
Albo mi sie punkt widzenia przesunal (ale angielskiej sluzbie zdrowia tez sporo mozna zarzucic) albo polska sluzba zdrowia w ciagu ostatniej dekady bardzo sie stoczyla.
Trafil mnie jasny szlag jak ~3 lata temu moja corka byla w kraju hospitalizowana i do tej pory nie puszcza.
Podejscie do pacjenta, podejscie do malutkiego dziecka i matki, posilki ktorych pies by nie zezarl, dodatkowe oplaty za wszystko, lekarz ktory wpada bada dziecko, cos wstrzykuje nawet nie raczywszy sie przedstawic a tym bardziej poinformowac co bedzie robil, jakie sa rokowania etc., brak podstawowych srodkow higieny - corka lezaca na angine zostala zarazona rota wirusem, bo tuz obok lezaly "sraczki".
Lordypy i tczewiaki beda zwalac na PiS, faktem jest ze NSZ lezy i kwiczy od lat.

Moim zdaniem polska sluzba zdrowia przeszla mega transformacje. Male przychodnie i szpitale na zadupiu najmniej na tej transformacji skorzystaly, ale duze, specjalistyczne szpitale pare lat temu i teraz to niebo i ziemia. Moj syn konczy medycyny i mam informacje z pierwszej reki.

Nie wiem jak posilki - pewnie sie na tym oszczedza jak zawsze, ale personel i sprzet sa naprawde na wysokim poziomie. Na GUMie sa remontowane ododzial po oddziale i naprawde to juz jest XXI w.

http://www.uck.gda.pl/

Da się znaleźć placówki słabiutko wyposażone i nowoczesne, zależy jak łatwo dobić się szefowi takiej placówki do żłoba i jak pojemny jest żłób. Biedne gminy są w dupie; zadłużenia itd, a bogatemu nikt nie zabroni. Ale najgorszy jest NFZ, bo o ile kontrakt to jeszcze jakoś (chociaż limity to zło wcielone), to na aneksach do kontraktów strasznie tną i w efekcie placówka dostaje jakieś ułamki kasy za wykonaną robotę, bo karta źle wypełniona. No i jest całkiem spore grono cwaniaków wyrywających kasę na różne celowe programy, które są psu na budę lub są realizowane przez podmioty w ramach kontraktu. Albo już bardziej hardkorowe numery, zwykłe oszustwa od niepotrzebnej hospitalizacji po niepotrzebne operacje, bo dziwnym trafem są bardzo dobrze płatne.
No i warto pamiętać, że w publicznej sz przewala się tysiące klientów i po jakimś czasie każdy lekarz ma pewność, że żaden człowiek nie jest wyjątkowy. Jak jeszcze trafi się kłopotliwy klient w formule "płacę (pińć zeta za badanie warte 100) i wymagam (dogłębnej informacji z zakresu medycyny i farmacji)" to trochę zanika empatia. A z tym jedzeniem, to trochę dopierdalactwo, szpital nie restauracja. Ma wyleczyć, a nie karmić.

A to gdzie szpital ma jeszcze swoja kuchnie chyba w wiekszosci wypadkow juz dawno je wyrzucili ze szpitali w ramach lepszego zarzadzania sa teraz przetargi na catering dla szpitala od podmiotow zewnetrznych. Wiec jak jedzenie gorsze niz dla psa to w zasadzie nie wiem czyja wina czy dyrekcji szpitala ze za male pieniadze przeznacza na kontrakt na wyzywienie ale znowu jakby duzo przeznaczal to by byli posadzeni o brak gospodarnosci czy tez ten podmiot zewnetrzny ktory przygotowuje posilki na odpierdol, ale to z kolei do niego nalezy miec pretensje, a nie do sluzby zdrowia.

Przecież w UK jest 10x gorzej. Opinia nie tylko moja ale też brytoli i kilku osób co byli w UK na audycie. Opinia brzmiała: o ja pierdolę.

oczywiscie, ze szpital to nie restauracja - ale serwujac takie gowno jakie serwuja to mogliby sobie w ogole darowac. Jest gdzies strona w necie gdzie mozna sobie poogladac jak taki posilek wyglada. I serio w niektorych przypadkach pies by tego nie tknal.
W angielskim szpitalu, masz menu z ktorego sobie wybierasz na co dzisiaj masz ochote.
Ale mniejsza z tym - najwieksze anse mam do braku czystosci i higieny. Zeby w XXIw. lekarz nie dezynfekowal sobie rak po kazdym badaniu to lekka przesada.
Rownie duze anse do chamstwa naszych lekarzy. Lekarz na oddziale to polbog, swieta nietykalna krowa, by cos sie dowiedziec musisz za nim biegac.

Oyciec - nie ma w ogole porownania.
Lekarz potrafi sie przedstawic, tlumaczy co dolega, jakie sa rokowania, jakie leki, kiedy, co jak. Sam z siebie.
Zdjecia posilkow mozesz znalezc w necie. Jest cale menu - posilek wyglada i smakuje normalnie - przysluguje i chorej i odzwiedzajacym. Ba bylem swiadkiem jak czarna niezadowolona bo nie bylo nic z curry zlozyla specjalne zamowienie na jutro.
W Polsce za lozko dla matki chcacej zostac z 2-letnim bobasem na noc w szpitalu musisz placic - tu jest to w standardzie.
Higiena - kazdy lekarz ma w nawyku na twoich oczach zdezynfekowac sobie rece zanim cie dotknie. Kazde badanie to dialog - lekarz bada i jednoczesnie wyjasnia co robi.
Czesto zamiast w kilkuosobowym pokoju dostajesz fajna jedyneczke - z zajebistym regulowanym fotelem dla meza (porodowka akurat). Szkoda ze fotek nie zrobilem.
Jest milo - nie ma warczacych i zbywajacych pielegniarek i wiecznie zajetego lekarza.
To sa osobiste wrazenia z 3-krotnego pobytu w 2 roznych szpitalach (tooting, croydon - nie zaden "royal" na Kensingtonie).

Poltardy sie przyczepiaja do sposobu samego leczenia. Angole lecza objawowo wychodzac z zalozenia, ze organizm sam dojdzie do siebie, zbywajac katary i przeziebienia na ktore w kraju dostalbys serie antybiotykow paracetamolem. Pewnie glownie do tego sa anse.

Oczywiscie wiadomo, zaraz sie zacznie: mareczek... Mozecie zaczynac.
Bylem, widzialem - nie ma porownania.

PS. za to o ile chodzi o prywatnych lekarzy to mam odwrotne wrazenia. Dental Design (Polska) rozklada na lopatki Anna House Dental Clinic z Ladka.
Kasa robi swoje. Pelna profeska.

Marek jak zwykle żyje w innym UK.

taaa... snilo mi sie.
Co chwila spotykam takich januszy z wasem, ktorzy mi opowiadaja jacy to lekarze tutaj chujowi - "poszlem, leb napierdalal, z nosa lalo, kaszel" a ten mi paracetamol przypisal i kazal duzo pic. Jak tu zyc!!!"
A tutaj newsweek zyje w mareczkowej Polsce:
http://m.newsweek.pl/polska/posilki-w-s ... 608,1.html
mniej wiecej takie gowno serwuja w garwolinie.

Macierewicz już z BH zrezygnował?

Zapaliło mu się koło dupy.

zaraz przyjdzie embe i napisze :
to świetnie ,że zaprasza do rozmów kilku producentów, nie tak jak ustawiony przetarg przez PO

Emocje większe niż Real - Legia.

zaraz przyjdzie lordyp i napisze, że PO to takich rzeczy nie robiło.