Monk fish, prawdziwy food porn. Je się tylko ogon albo poliki. Jedna z lepszych ryb jaka w życiu jadłem mimo, że nie wygląda

bonusowo masz krewetki

Krewetki od razu na surowo z cytryną. To są nawet nie shrimps tylko prawns, wielkości i grubości kciuka

A to Kalmary prosto z wody i od razu w bags i do domu. Dobrze czasami mieć naukowców co lowią sieciami hehe.

taka cebula z ciebie na wyjezdzie

swieze kalmary smazone uwielbiam. chyba wlasnie ostrygi pozniej mule i kalmary, krewetki homary langustynki itd. nie podchodza az tak bardzo. btw. ktos jadl ikre jezowca? musze tego sprobowac w zyciu

Nie jedz muli. Największy syf jaki można z morza wyłowić. Każdy naukowiec Ci to powie.

kurwa a mi tak smakuja ;/

a kretki czy homary nie to samo? w sensie ze tez syf wpierdalaja? i jakos rozwin, syf bo co metale ciezkie czy ze wpierdalaja rozkladajace sie resztki?

Dokładnie wchłaniają i nie wydalają.
Homary I krewetki to inne zwierzęta.

homary i langusty to najlepsze chyba co daje morze.

Sałatki a nawet na surowo

pytalem pod wzgl. syfu

embe jadlem oba i nie byly zle ale po 1 duzo pieprzenia sie po 2 mieso slodkie delikatne ale juz wole wlasnie kalmara mule czy osmiorniczke albo baby osmiorniczke taki mini mini z panierka sa spoko do pochrupania.

tak czy siak my se mozemy pomarzyc o swiezych owocach morza. jebnij ociec zdjecie jak wam je kucharz na talerzu podaje.

kucharz podaje doustnie

Self service HEHE.
Jak będzie to zrobię.

Niestety ale homary czy langusty u nas to nie jest jedzenie do szaleństwa częstego ze względu na ceny, a i jakośc tego u nas jest daleka od ideału.
Jadłem to tylko będąc w germanii, restauracje w porcie w hamburgu i przygotowanie mięska na talerz przez kucharza bo pierdzielenie się z tym to wyższa filozofia i gimnastyka nad talerzem

ja jadlem i w knajpie i na targu. knajpa i targ kilometr od morza. no ale podawane w calosci niestety.

Ja zabieram teraz z 10kg do domu hehehehehehe.

Chyba nigdy nie ogarnę fascynacji owocami morza.
Kilka razy próbowałem małży/krewetek/sushi i nie mogę tego przełknąć

Z drugiej strony tatar z jelenia polecam ( myśliwy w rodzinie ) bardzo delikatny jest.
(IMO dużo lepszy od wołowego )

No widzisz a ja nie tknę surowego mięsa.
Natomiast tatar z łososia czy krewetek bardzo chętnie, tak samo sushi

Pieczona gęś, kaczka, albo świniak/dzik z rożna bajka

EDIT:
Aż mnie naszła ochota na wędzonego węgorza, nosz kurwać, ten temat

Małże, krewetki, kalmary itd jak dla mnie smakowo obojętne, więcej smaku dają dodatki, ja jestem fanem wszelkich ryb, morskie ok ale głownie słodkowodne, nasze wędzenie lub południowe smaki podsuszonych jak najbardziej też, sushi jest ok ale to co u nas podają to mija się szerokim łukiem z tym jak to powinno smakować, prosta potrawa wymaga jednak świeżych i dobrej jakości ryb itp, tego się nie przeskoczy.

Jeszcze ciepły z wędzarni węgorz wymiata, oj wymiata, tylko gdzie ja go mam w Krakowie kupić ?