No pierwotnie to to przedstawiano jako film o grupce straceńców, mroczny i ambiwalentny moralnie. Taka parszywa 12tka w kosmosie.
Oczywiście to był bullshit i od paru miesięcy w każdym trailerze słyszę jakąś heroiczną muzyczkę i obowiązkowo tekst "we have hope, rebellions are built on hope".

Zastanawia mnie czy ten film jest o czymś więcej niż o grupie mało ważnych randomów, o których nie wspomni się już nigdy w przyszłości, których misja polega na wykradzeniu planów super broni o której wiemy, że zakończy się powodzeniem a sama broń zostanie później zniszczona dwa razy.

Tak, użyłem słowa "który" trzy razy w jednym zdaniu.

Czym ten film mógłby zaskoczyć? Spin-offy o Solo i Fett mają sens, bo można pokazać jakieś ciekawe historie a tutaj?

Potrzebny byłby nowy film sc-fi o konflikcie międzygatunkowym, a nie kolejny remake plenty małp. Zresztą podobnie w przypadku Star Wars. Nowa epicki film w nowym kosmosie, opowiadający nową historię w nowy sposob, a nie ekranizowanie pierdół o początkach Gwiazdy Śmierci czy Boba Feet, żeby dalej monetyzować nostalgię o mieczach świetlnych, Jedi i Imperialnych Marszach z czasów dzieciństwa.

Problem nie jest to jaki sposób są remaki/spin-offy robione tylko, że są w takiej ilości robione zamiast całkiem nowych światów, historii i produkcji.

W każdym razie ja do kina na Rogue One nie idę, bo już mnie tak SW nie kręci. Mogę obejrzeć na małym ekranie tam kiedyś. Nowej Planety Małp też się to tyczy zresztą.

Widział ktoś nowy film Afflecka pt: "Księgowy"? Warto obejrzeć?

Myślę, że tak naprawdę to będzie film o Tarkinie i powstawaniu zalązków First Order wewnątrz imperium.
No i jest potencjał, że przy wykradaniu większość młodych rebeli zdechnie

No jeżeli faktycznie będą zdychać jeden po drugim, to się przejdę do kina :F

Pewnie strong female protagonist przeżyje ale może nie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jak tak oglądam Matrixa to ten film można całkowicie podciągnąć pod nasze czasy, z całym social media itp.
Zacząłem pisać o tym prace magisterską i coraz bardziej mnie to przeraża oO.

Demon - jeden z nielicznych polskich filmow ktory trafil do top 100 na zgnilych pomidorach. Nie moge napisac, ze jak 98% polskich filmow jest chujowy, bo nie jest. Jest dobrze zrealizowany, dobrze zagrany, ma klimat i nawet nie razi polaczenie wesela smarzowskiego z horrorem troche w japonskim stylu. Problemem jest to ze ten flm nie jest ani smieszny ani straszny (na szczescie nie probuje tego na sile) i ogolnie momentami nijaki. Fabula przewidywalna do bolu.

Mimo wszystko zobaczyc warto.

https://www.youtube.com/watch?v=5xKBgBiGkog

da się film obejrzeć bo jest polski - swojskie klimaty itd. Oprócz tego zero zalet - tak jak napisałeś film dokładnie o niczym, bez własnego stylu i wyrazu. W sumie dziwi mnie tak wysokie miejsce na zgniłych pomidorach bo uważam, że film jest nie do przebrniecia dla obcokrajowca.
Trailer to już w ogóle żenada - "chlanie". A potem zdziwienie, że polacy są uważani za pijaków, mimo, że przeciętny anglik przepija 2-3 przecietnych polaków.

Dopiero teraz uslyszalem o tym filmie, trailer zajebisty:

https://www.youtube.com/watch?v=rJePvN_4T_E

Plakat do nowych starłorsów

Ale jestes rebelę

Plakat z member berries byłby znacznie lepszy imho.

Stracona okazja.

Taka "ciekawostka" - reżyser popełnił samobójstwo po premierze filmu.

Każdy reżyser horrorów powinien popełniać samobójstwo.

Cos w tym jest, biorac pod uwage jak chujowe sa to filmy (w 98%).

Ej, Cabin in the woods było zajebiste

Nolana generalnie biore w ciemno, ale film wojenny?

internety zobacza wszystko: "hahaha look at that guy in the right side who looks up second. Give this man an oscar".

Pomysl troche jak z Aliena, ale jak bedzie choc w polowie tak dobry to mega:

https://www.youtube.com/watch?v=HguxTfWISKY

Spoko spoko, gdyby nie Reynolds. No ale pozycja do obczajenia na pewno.