Przyszła kampania wyborcza pokaże czy KOD to tylko ruch społeczny, czy może jednak suweren będzie "chciał" aby zrobić z tego ruch partyjny.
Dla mnie osobiście Kijowski to nieporozumienie. Dorosły facet, który nie może znaleźć pracy w obecnych czasach to oszustwo, wymówka żeby nie płacić alimentów - to go przekreśla i dziwie się władzom KOD ( jeśli takie są ), że dalej jest on jego twarzą.
Schetyna to ślizgacz, człowiek, który w sumie nie potrzebuje wygrać wyborów, jemu wystarcza być szefem partii, on ma w dupie kraj, dla niego celem jest być szefem a czego to mu obojętnie.
Petru- król wpadek, wg mnie Nowoczesna powinna wybrać nowego lidera ale może o tym zacząć myśleć gdy słupki zaczną spadać - teraz głównie dzięki kobietom z N te słupki rosną.
Nikt z nich nie przedstawia żadnego realnego programu, choć przy działaniach PIS może wystarczyć tylko 1 punkt takiego programu- odsunąć szkodników od władzy. To ostatnie zdecydowanie ma większą siła przebicia niż wcześniejsze straszenie PIS-em- przy kampanii było to jakieś odwołanie się do lat 2005-2007 a dla wielu to nic nie znaczyło.
Po obecnych działaniach PIS retoryka " anty-PIS" ma jednak solidniejsze podstawy i może być głównym punktem programu, który przyciągnie więcej wyborców.
To dla mnie w dzisiejszych czasach katastrofa. Przyszłe wybory to nie będą wybory na programy gospodarcze, socjalne itp. To będą wybory anty-PIS i anty-PO (KOD, N), będzie straszenie- przyjdzie PO to zabierze wam 500+, będzie dalej PIS to gospodarka padnie i będziemy wyklętym narodem w EU .