Ten Misiewicz musi zajebiście ciągnąć gałę... może embe się wypowie bo ja tego typu tematami kompletnie się nie interesuję...

W takim razie nie będzie ci coraz lepiej, a coraz gorzej. Klasa niska ma tak mało, że nawet jakbyś przeciął wszystkie transfery od siebie (rozumiem, że zaliczasz siebie do średniej) do nich, to i tak trendu nie zmienisz bo największy transfer bogactwa nie jest z góry na dół, tylko z dołu na górę. Poziom życia, bogactwo i dochody klasy średniej (i niskiej) będą maleć tak czy inaczej.

Od paru dziesiątków lat uczestniczymy w wielkim transferze bogactwa na szczyty piramidy. Oczywiście to nic nowego w historii, bo tak to generalnie w ludzkości działa, ale okresy nasilonego transferu się prędzej czy później kończyły wielkimi przesileniami pod postacią rewolucji (w tym technologicznych), kryzysów lub wojen.

Oczywiście takie stwierdzenia są od razu wrzucane do garnka socjalizmu albo komunizmu i wobec tego od razu kompletnie dezawuowane.

Problemem jest zanikanie wszelkiej wolności w każdej strefie życia, od dzielności gospodarczej, finansów państwa, bankowości, własności, praw obywatelskich itd, wszystko jest ładnie obwarowywane zakazami i ograniczeniami.
Najmniej zarabiający ( patologi co lubi być bezrobotna nie liczę ) otrzymują socjal jako rekompensatę za rozwarstwienie społeczne od nowoczesnej arystokracji, która zastąpiła klasę średnią, ta grupa ludzi za to jest wdzięczna klasie oligarchicznej ( źle się kojarzy bo rosja, putin itd ), która zdominowała wszystkie segmenty życia bo to już nie tylko gospodarka i finanse.

Rozsądek podpowiada, że celem powinno być zwiększenie % klasy średniej, kosztem wszystkich innych.
Jeśli bogaci są "zbyt" bogaci to powinno się wprowadzić takie prawo które zwiększy obciążenie podatkowe dla bogatych, a zmniejszyć dla biednych dzięki czemu mogliby dołączyć do klasy średniej, a z czasem odwrotnie żeby średni byli bogaci żeby zarobić na biednych żeby dołączyli do średnich i tak w kółko.

czyli uproszczając - zabrać bogatym i rozdać biednym. Czyli to co nasza cywilizacja robi od dziesięcioleci i co bardzo uwidoczniło się w ostatnich latach. Socjalizm i komuna.
Problemem z łupieniem ludzi bogatych (a co za tym idzie wpływowych) jest mnóstwo. Dlatego realnie po dupie dostaje klasa średnia, bo ci nie mają wystarczających atutów w ręku by się skutecznie bronić.
Liczę że zmiany których początek aktualnie obserwujemy przynajmniej trochę odwrócą trend. Klasa średnia złapie oddech, biedota i patologia zacznie poprawnie myśleć i realniej postrzegać rzeczywistość.

Problem jest taki, ze socjalu nie dostaja od arystokracji tylko od klasy sredniej, ktora jest najmocniej obciazona podatkami (w stosunku do zarokow). Im arystokracja bogatsza, tym klasa srednia biedniejsza.

Rewolucja jest nieunikniona, ale do tego potrzebny jest jakis silny impuls, bo w tej chwili wszyscy sa w letargu. We wszystkich rejonach swiata widac ze jest potrzebny nowy lad spoleczny.

Problem że ta grupa nazywana nowoczesną arystokracją to w normalnych podziałach jest poniżej klasy średniej, ani to niezależne ani na poziomie życia wyższym, a do tego za dużo zawdzięczają politykom, którzy już od dawna stali się "właścicielami" losów zbyt dużej ilości ludzi.

Ratunkiem byłoby uwolnienie gospodarki od socjalu, dotacji, funduszy, do tego uwolnić od podatków i haraczy, ludzie sami sobie dadzą radę, a wtedy klasa średnia będzie zasilana przez tych jeszcze bardziej zaradnych.

Tak tylko z ciekawości zapytam - a jak widzisz w tym super systemie opiekę zdrowotną, oświatę, naukę, inwestycje w drogi czy np kanalizacje tam gdzie chcesz wybudować sobie dom?
Państwo bez tych "haraczy" , podatków nie istnieje i co jak co nawet ty to powinieneś wiedzieć.

rence qwa

nie popadajmy z jednej skrajności w drugą...

Ja nie twierdze że do zera, bez przesady, kasa na wiele rzeczy musi być ale dojenie kogoś bo nie chce siedzieć na posadce i sobie założył działalność gospodarczą powinno być zdecydowanie mniejsze, do tego wszelkie fundusze i dotacje niszczące konkurencyjność.
Samo zlikwidowanie zasiłków dla bezrobotnych i pośredniaków państwowych było by sporym zastrzykiem uzupełniającym dziurę po zmniejszonym zus i dochodowym dla malutkich firm.

Nawet nie wiedzialem ze to ten posel zginal... jeden z sensowniejszych w calym parlamencie

http://www.rp.pl/Polityka/302029838-Czy ... .html#ap-1

Jacek Nizinkiewicz ‏@JNizinkiewicz


Ładnie zaorał

https://www.youtube.com/watch?v=0GRax6D3AMk

jakże inaczej wyglądałby świat gdyby w 35-milionym państewku gdzieś w centralnej europie nie rzadził akurat PiS

Niah zrobilby z nas potege.
statki w ciesninie i kasa sama leci.

Handel morski to potęga!

http://www.rp.pl/Prezydent--USA/1702095 ... .html#ap-1
Nie mogę się doczekać aż usa zapłacą za to wszystko.

http://www.peta.org.uk/blog/peta-warhammer-fur-free/

Herezja, wszędzie herezja...

Grubo.

Jakie zabrać bogatym i rozdać biednym? Przecież tego nie ma, bogatym nikt niczego nie zabiera, wręcz przeciwnie.

Od dziesięcioleci to jest korporacjonizm i oligarchizacja przedwszystkim. Podjęto m.in. decyzję o budowie olbrzymich molochów zdolnych konkurować i dominować na globalnym rynku i globalizacji. Musiało się to wiązać z długotermnowym spadkiem stopy życia wiekszości społeczeństwa na zachodzie.

Żeby się ludzie nie burzyli to zmieniono biednym rodzaj socjału z prorozwojowego na konsumpcyjny, jednocześnie ograniczając ten pierwszy (z samego dojenia aspirujących do klasy średniej by nie starczyło), a klasie średniej dano socjał w postaci dotacji biznesowych.

Może będzie to co chcesz i się system społ-gosp. jebnie i nie będzie socjału, ale raczej bym się nie spodziewał, że dzięki temu np. drobnym przedsiębiorcom będzie lepiej.

sula - nie cytuj wyrywkowo - już w następnym zdaniu napisałem, że po dupie dostaje klasa średnia a nie ludzie naprawdę bogaci. Z resztą się zgadzam.
Co do przyszłości - to jak zawsze albo będzie lepiej albo gorzej. Z tym, że kontynuowanie aktualnej polityki na pewno nie polepszy sytuacji. Akurat tego można być pewnym.