Nie jestem przekonany czy to odtrąbienie sukcesu to jest manipulacja, kreatywna księgowość budżetowa czy po prostu niekompetencja polegająca na nieznajomości realiów. Ameryki nie odkryję, bo jak pewnie każdy tutaj wie - grudniowy VAT płaci się w styczniu (dokładnie do 25tego). Wpływy styczniowe są tak w rzeczywistości grudniowymi. Styczniowe poznamy dopiero 25 lutego, ale nie o tym chciałem napisać. Te 25% to jest m.in. efekt zmian podatkowych w budowlance. Jak pewnie każdy tutaj wie - grudniowy VAT płaci się w styczniu (dokładnie do 25tego). Duże firmy w związku z tym, że w 2017 będą miały od podwykonawców tylko koszt netto postanowiły na koniec roku nabić sobie ujemny bilans VAT w związku czym wielu podwykonawców wystawiało w grudniu dwie faktury - grudniową i styczniową. Kto działa w branży to zna z autopsji co się działo w grudniu i wie o czym mówię.
Druga sprawa to przetargi budżetowe - samorządy i różne instytucje (celowo nie piszę konkretnie jakie) zawsze czekają z wydawaniem kasy na koniec roku, a potem jest panika aby wypłukać się z kasy do zera bo w kolejnym roku dostaną mniej o kwotę nadwyżki. Tak było do tej pory i dla wielu firm to były przysłowiowe żniwa po miesiącach biedowania. Jednak w tym roku wszędzie były kontrole, kasa leżała zamrożona i przetargi ruszyły tak późno, że brakło firm aby w nich startować, ponieważ w większości przypadków można startować tylko na jeden etap. Na koniec roku srali już tak po gaciach, że przetargi były nieograniczone i można było startować samodzielnie na wszystko - dla przykładu nawet na konserwację 40km cieku wodnego co przeważnie było dzielone na kilka-kilkanaście firm. Z drugiej strony musieli wydać całą kasiorę, więc wszystko fakturowano w grudniu, nawet roboty których nikt nie zaczął prowadzić. Były tak kuriozalne sytuacje, że w grudniu fakturowano koszenie wałów powodziowych, gdzie może w kwietniu tego roku uda się to zrobić (a miały być tak na prawdę koszone latem/jesienią zeszłego roku)
Dużo małych przedsiębiorców płaciło rekordowy VAT ponieważ nie mieli kosztów, które niejako poniosą dopiero w tym roku. Znam przypadki, że uczciwi ludzie w akcie desperacji siedzieli na internetach i szukali a potem dzwonili po firmach z okolicy czy im nie wystawią faktury kosztowej
Sam pożyczałem kasiorę znajomemu bo do 20 musiał zapłacić podatek do 25 musiał zapłacić VAT a zapłatę choć miał mieć 31 to wstrzymaną ze względu na niezakończone roboty, które już niejako zafakturował.
Komedia i jeden wielki burdel a potem jest +25% na wykresie