Hehe, takiego ustawiania jasnosci ekranu oraz glosnosci dzwiekow to w grach jeszcze nie widzialem I podoba mi sie online ficzer - mozemy pomodlic sie za "cialo" zabitego gracza, co jego przywroci do zycia, mozemy wyssac z niego resztki i dostaniemy kase plus jakies bonusy. Mozemy tez je naprawic i bedziemy miec bota, ktory bedzie walczyl po naszej stronie.

nawet nie rozfoliowuję Nier-a, muszę trochę odpocząć

looknalem na tego Niera...odrzucil mnie wygląd postaci...fuuujj.... nie da sie w takie cos grac

Da się da się. Ruch tej postaci podczas walki > wszystkie inne gry. Zresztą jest demo na PS Store (no chyba, że było ono dostępne tylko przez jakiś czas). No i Huragan - świat by Cię wciągnął, bo do coś podobnego jak w Horizon Zero Down.

To Horizon rozkręca się jakoś? Mam ze 3h gry za sobą, zrobiłem jakiś słaby quest poboczny z szalonym bratem i wieje nudą z tej gry. Dialogi i animacje są drętwe, całość przypomina to głupkowate Fable.

Oczywiście, że się rozkręca.

początek jest lipny na max-a.

Odpaliłem tego Nier-a. Nawer kuźwa musiałem sprawdzić, czy ten Nier w którego nie dawałem rady grać na PS3 to przypadkiem nie zupełnie inna gra i coś mi się poplątało - jednak nie

Czy tylko mi się początek podobał? Fajne wprowadzenie do świata, zbudowanie relacji z główną bohaterką i ostry, soczysty rozpierdol podczas/po próbie. W takim Wiedźminie 3 początek był bardzo podobny, jak nie znacznie wolniejszy. Kaer Morhen a potem Biały Sad. A taki Final Fantasy XV. Pchanie samochodu na stację benzynową przez pierwsze 30 minut, a potem fetch-quest po części. To tylko moje zdanie, ale tempo prowadzenia akcji w Horizon : Zero Dawn jest póki co idealne i nie wiem czego można więcej oczekiwać.

W Wiedźminie do razu czułem, że gram w dojrzałą grę, skierowaną do dorosłych graczy. Tutaj mam wrażenie, że to adaptacja bajki Disneya, chodzi o ogólne wrażenia z początku.

Wierz mi, że ten stary Nier nie jest taki zły. Pewnie, walka nie jest tak dobra jak w Automata, ale historia i świat są ciekawe. I fakt, że akcja dzieje się po starym Nierze (zakończenie nr 4) dodaje smaczku Automacie.

Dla mnie Horizon jest o klasę lepszy od Wieśka.
Można się przyczepiać do questów, animacji twarzy czy innych pierdułek.
Świeży świat
przepiękna oprawa graficzna
nowatorski taktyczno-skillowy combat
autorskie story które potrafi wciągać
niezła gra na uczuciach gracza, genialne budowanie nastroju bezsilności, skazania na wymarcie.

dialogi od początku do końca są drętwe, animacja twarzy tak samo, jedynie odkrywanie przyczyn apokalipsy jest w miarę ok, side questy są przeważnie chujowe

horizon to przede wszystkim grafika, ładny świat i gameplay

Rozpierdala mnie to Nier.

Autentycznie rozpierdala.

Jest to bardzo specyficzna gra, autentycznie jedna z tych które albo komuś bardzo podejdą albo bardzo nie podejdą. Cieszy mnie, że takie produkcje powstają, bez kitu AAA w tym roku są świeże w ch...

Jedyne do czego mogę się przyjebać to czytelność ataków przeciwnika i konieczność uników w takich warunkach na hardzie. Gra jest przez to znacznie trudniejsza niż Soulsy czy Bloodborne ale nie jest to uczciwa trudność jak w tych grach.

Aha i odkryłem drugie zakończenie (pierwsze po zginięciu w prologu) - autodestrukcja w bunkrze. :D

Final Fantasy XII: The Zodiac Age - oficjalnie 11 lipca 2017

no dokładnie soczysty gameplay, bogaty pełen szczegółów świat i bardzo dobry combat który w wieśku był po prostu beznadziejny. Czekam na DLC.

Razoth - nie ma to jak wjebanie ustawienia brightness jako elementu gry czy tam tutorialu. Po raz kolejny zostałem zaskoczony upierdliwością azjatów

A mi nie podeszlo. System walki zaczal mnie dosyc szybko wkurwiac. Wystawione na sprzedaz w trade

Ranged/stealth jest ok, ale melee to porażka. Dam jej jeszcze ze 3-4h z uwagi na świat, ale nie jest to dobra gra raczej. :/

Ja miałem już kilka popierdolonych momentów w grze i aż się boję, co będzie później, bo ludzie piszą, że prawdziwa jazda zaczyna się dopiero przy kolejnych routach.

raggnarok - system walki trzeba wyczuć. Cały combat został dopasowany do stylu ranged - feeling strzelania z łuku jest zajebisty. Nie widzę tam absolutnie nic co można by poprawić. No może żeby damage zależał od czasu (a więc siły) w jakim naciągamy cięciwę, bo aktualnie zależy jedynie celność. No i oprócz tego, że z naprawdę wielkimi madafakami wraz z postępem walki walczy się nie coraz trudniej a coraz łatwiej - pokaleczone moby, z postrącanymi działkami i płytami pancerza są coraz bardziej bezbronne i łatwiejsze. Co w sumie jest naturalne, ale gry przyzwyczaiły nas, że jest dokładnie odwrotnie.
Stealth przydaje się jedynie na początku - przy trashach, szczególnie jak ktoś ma problemy z celowaniem na padzie - bo te maleństwa najczęściej można one-two shotnąć, tylko trzeba przycelować w odpowiednie miejsce.
Kopia/lanca, a więc melee służy jedynie dobijaniu (critic w czasie gdy rozłożymy przeciwnika), override, otwieraniu drzwi, mostów, no i przydaje się do story. W samej walce jest totalnie bezużyteczna.

Walka polega na przeskanowaniu przeciwnika, w tym odpowiednich partii jego ciała. Sprawdzeniu które części są na jaki żywioł podatne i piżganiu odpowiednią amunicją w odpowiednie miejsca. Upraszczając można też po prostu walić w najbardziej wkurwiające działka dopóki się ich nie zniszczy. Sub bossy i bossy co jakiś czas muszą się przestudzić - walimy wtedy w ich wysunięte na tą okazję radiatory.

Walka z dużymi bestiami to typowa taktyka hit & run. Przygotowujemy odpowiednią amunicję. Podkradamy się. Skanujemy. Walimy w upatrzony cel na ciele moba (wkurwiające działko) tak by je "zbić". Ucieczka, chowamy się w krzaczorach dopóki mob nie straci zainteresowania. I tak w kółko. Innej opcji nie widzę


Razoth - dla mnie średniak. A jak mnie azjaci wkurzą to pewie znów się poddam.
Zresztą ja jestem 100% typem "przechadzacza" - nie interesuje mnie przechodzenie tej samej gry po kilka razy dla jakichś tam smaczków czy alternatywnych zakończeń.

No ja wracam do grania na konsoli gdzies po 6-7 latach dlatego wkurwia mnie ten ranged combat Tym bardziej, ze kamera jest zdeka spierdolona i czasem trudno sie zorientowac co sie dzieje. Oczywiscie musi byc blisko postaci, bo cinematic experience. Bylaby ze 2 metry dalej i byloby o niebo lepiej. Moze kiedys wroce jak bedzie reka bardziej przyzwyczajona do celowania na padzie