Dla mnie to jeszcze achivimenty ubiły Wowa.

To tam jest indywidualna sprawa i jak kogoś podnieca achievement na zabicie hujzyliarda orków to jego sprawa.

Chodziło mi generalnie o coś innego. Jak nie było achivimentów to szło się nawet na rajdy, nawet z randomami, i zajebiście się bawiło - bosa się ubiło bądź nie, był fun, często umawiało się tą samą grupą na inne dni. Potem pojawiły się achivimenty i z czasem jak zachciałeś iść na jakiś rajd z randomami to kurwa było "a masz achivimient ..." zrobiony? Nie? To spierdalaj.

Top gear w dungeonach/raidach to jest rak. Elitysm to jeszcze rozumiem, bo fun jednego, to zmarnowane 2 godziny innego. Ale konieczność robienia pierdyliard razy tego samego nudnego syfu, bo trzeba...nie dzięki.
Może jakby pokombinować z dynamicznym skalowaniem przeciwników, to byłoby ciekawiej. Teraz za dużo zależy od balansowania pod solo/grupę i albo robisz jakieś dziki po lasach, albo bossa w full squadzie.

dynamiczne skalowanie przeciwników też nie przejdzie. MMORPG to gry bazujące na ubieraniu laleczki i pompowaniu e-peena. Ktoś pracuje ciężko zdobywając fioletowe itemki by inni mu pozazdrościli przypompowanych statystyk. Jeżeli statystyki przestaną mieć znaczenie, bo poziom przeciwników dostosowywał się będzie do nich to ubieranie laleczki straci sens.

Ale zgadzam się w 100% z postem suli. Może rzeczywiście te survivalo-strzelanki ewoluują w coś na kształt mmorpg.

Dynamiczne skalowanie jest przedewszystkim słabe gameplayowo. Przecież to już było w paru tytułach, że się np. instancja skaluje do leveli postaci bądź ich ilosci.

Wychodziła z tego straszna gameplayowa kupa, bo albo żmudny tank&spank albo faceroll. Paroma algorytmami nie się zrobic tego, co zrobisz ręcznie projektując daną walkę na "X graczy o Y clasach na Z poziomie".


Sorry w przypadku PVE to musi być dobrze ręcznie zrobiony content rękami zdolnych ludzi, żeby było ciekawe i fajne się grało. To z kolei jest zapewne drogie i czasochłonne.



To jest też chyba jedna z głównych bolączek i spadku popularności MMORPG-ow. Niemożność/niechęć/nieopłacalność (?) wyprodukowania odpowiedniej ilość dobrego contentu. Robienie tej samej instancji miesiącami lub latami do pożygu, robienie jakiś głupuch czynnosci dla achievementa, grindzenie dziesiątków mountów, kopanie tysięcy skałek czy zabijanie mobów na spocie godzinami - no cóż chyba się coraz wiekszej ilosci ludzi to po prostu znudziło.

W GW2 zrobili częściowe skalowanie i jakoś to chodzi. Co prawda jest problem z samymi levelami, które nie wiadomo po co właściwie są. Survi chodzą bez leveli (w sensie progresu pionowego) i nie ma z tym problemu. Gear dalej jest ważny, bo progres poziomy zapewnia lepsze parametry (tylko bez szału 20% to max jaki powinien być), większe możliwości. Po prostu podział na "przed max levelem" i max level powoduje marnowanie dev zasobów na coś, co w kilkadziesiąt godzin zostanie "skończone" i trafia do limbo. Całe te eventy z "jump to max" pokazują, jak ludzie chętnie levelują postać i jak im tego brakuje... RNG też fajna sprawa, ludzie kochają polować na te brakujące kilka procent do perfekta. Do tego craft i zużywanie itamz. Ale o ile PvE można jakoś zrobić, to PvP wpadnie w bagno zergowania.
Acziki wolałbym zastąpić perkami - nakopiesz tysiąc skałek, dostajesz perka "ślązak" i kopiesz 1001 skałkę 1% szybciej. Jak się komuś chce, niech kopie. A jak nie - to problemu nie ma.

Levelów może nie być - ja się zgadzam, tylko brak pionowych standardowych leveli a dynamiczne skalowanie contentu to dwie rózne rzeczy. Mozna zrobić skalowanie jakis questów czy NPC w open world, ale to dalej będzie conajmniej tak samo słabe gameplayowo jak bez tego. Zamiast skalować można po prostu levele(tak jak one są zrobione atm) wypieprzyć całkiem. Zgadzam się, że można bez tego zrobić MMORPG tylko chyba odważnych brak.

Z kolei w przypadku contentu PVE, który ma być wymagający gameplayowo - co w przypadku MMORPG zazwyczaj oznacza oskryptowaną instancję - dynamiczne skalowanie ten gameplay psuje.

Teraz pve robi się telegrafami i ewentualnie fazy. W sumie to zręcznościówka, niektóre fazy można skipować sprzętem. Ale ciężko wyjść poza holy trinity. Devsi jednak rozpaczliwie starają się utrzymać ten schemat pionowy. Nawet w TSW zostawili levele na itemkach i 5/10 zon jest mniej wymagająca. Zamiast zrobić coś rewolucyjnego, to wciąż trzymanie się starych rozwiązań, bo "gracze są do tego przyzwyczajeni ".

Daliby post apo w stylu stalkera na duzej mapie z naprawde ciekawymi questami, z miastami graczy oraz npc, bez leveli, z walka o territory i surowce. Oraz itemkami, ktore nie zadaja pierdyliona obrazen, tylko kazdego mozna zabic.

Czy cos w ten desen.

https://www.youtube.com/watch?v=-RyUxYqVuBY

Super!