Zacząłem Personę, żeby trochę odpocząć od Nier, bo końcówka route B i poczatek route C zdewastowały mnie psychicznie i emocjonalnie, chuj ci w dupę Yoko Taro.
Grasz sobie przez 20 godzin w grę i dowiadujesz się, że to taki tutorial właściwie był.
Na chwilę obecną mogę napisać, że Automata to jedna z najlepszych gier w jakie grałem w życiu (top 5) i spokojnie jedna z najważniejszych gier jakie powstały. Gra w pełnym tego słowa znaczeniu - coś, czego absolutnie nie można przenieść na żadne inne medium typu film czy książka bez straty tego unikalnego doświadczenia. Absolutne GotY (zarówno jeżeli chodzi o gatunek S-Fi jak i gry ogólnie) dla mnie i najlepsza produkcja od czasów Wiedźmina.
Persona natomiast wolno się rozpoczyna, tutoriale są na prawdę rozbudowane i nie da się nie nauczyć tego o co chodzi w grze, co jest mocno na plus. Świetny klimat, bardzo dobra oprawa (ale artstyle rewelacyjny), muza super, fabuła też się miodnie zapowiada.
_________________
wodny napisał(a):
wolałbym by ludzie pukali się w pupę niż mieli broń.