Ma dużo wspolnego imo ale chodziło mi o to, że jeżeli krytykujac forumowych specjalistów dajesz przeciwwagę w postaci "holyłódzkich specjalistów" którzy majac popularna licencje i znanych aktorów nie byli w stanie wypracować zysków i stracili miliony dolarów to twoj argument jest chujowy jak nieszczęście.

Jeszcze trzeba było o Ghostbusters wspomnieć kek.

Na szczęście to nie mój argument był Ale co do oceny filmu po tym czy był finansową klapą czy nie, to ja osobiście nie zwracałbym na to uwagi. Transformersy koszą po kilkaset baniek tylko w USA, a przecież to się ledwo da oglądać. Są tytuły, które nie trafią do wszystkich i stąd ich gorsze wyniki finansowe. Żeby nie było GiTSa nie widziałem więc go nie bronię, że to dobry tytuł.

GitS to bardzo dobry film w swojej kategorii, a jak ktoś się nie zna, to naprawdę jego problem.

Z ta kasa to slaby argument.

Z tytulow ponizej podobal mi Rogue 1, filmy o superbohaterach z listy to takie ogladadla dobre dla tczewiaka i generalnie ludzi o mozgach 14latkow, srednie nawet jak na swoj gatunek. Dla odmiany jest kupe dobrych filmow, ktore sie sprzedaly slabo.

TOP 10 2016:

Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów – 1,15 mld dolarów
Gdzie jest Dory? – 1.028 mld dolarów
Zwierzogród – 1,024 mld dolarów
Księga dżungli – 966,6 mln dolarów
Sekretne życie zwierzaków domowych – 875,5 mln dolarów
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości – 873,3 mln dolarów
Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie – 838,4 mln dolarów
Deadpool – 783,1 mln dolarów
Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć – 778,7 mln dolarów
Legion samobójców – 745,6 mln dolarów

Kurde, z tej listy widziałem tylko Rogue One i Deadpoola, no i pół Batman vs Superman bo usnąłem.
#nieznamsienakinie

2, 3, 4 to kreskówki dla dzieci.
Marvel to nie dla mnie, nie trawię ani komiksów, ani filmów.

I w sumie zostają 2 tytuły..

Nawet się nie spodziewałem, że ten kasowy mainstream tak tragicznie wygląda.

Chusteczkę?

To macie jeszcze 2015:

http://www.the-numbers.com/market/2015/ ... ing-movies

Bardzo dobry argument i jedyny jaki w świecie amerykańskiego showbiz i filmów za ponad 100 baniek ma znaczenie.

No ale wklejaj dalej listy z filmami typu Deadpool, które dobitnie pokazuja jak udany casting na lead w filmie robi grube miliony (hint: tutaj mowa już o faktycznych specach i ludziach którzy wiedza, co robia).

Lubię jak ktoś przyznaje mi rację. :D

Jako dobremu 14 latkowi podobał mi się Deadpool
Z niecierpliwością czekam na drugą część.

GITS ssie. Scarlett jest brzydka i jest chujową aktorką. Nigdy nie nadawała się do lead role.

przeciez przed wyjsciem deadpoola jak ludzie sie dowiedzieli ze zagra go reynolds byl taki bol dupy ludzi pamietajacych zielona latarnie. po wyjsciu dp wszyscy bili sie w piers.

Chyba Cie posralo, reynoldsowi wszystki krecili gale za to jak sie idealnie nadawal do tego filmu. Nie mowiac juz o tym, ze w 90% on jest odpowiedzialny za to ze w ogole powstal.

Raczej fani podziwiali RR za upór we wspieraniu projektu DP, a dla mas był chujowym Halem Jordanem i jeszcze gorszym Weapon XI z Wolverine'a.
Sukces DP mocno odstaje i raczej nie był spodziewany.

A co maja do rzeczy masy? Przed premiera Deadpoola tym filmem interesowali sie tylko fani. Jesli chodzi o Green Lantern to ciezko winic reynoldsa o cokolwiek, bo scenariusz tego filmu byl zenujacy. Z gowna bicza nie ukrecisz.
Reynolds zawsze dobrze gral sarkastycznych skurwieli, co widac chociaz po jego roli w Blade i w Wolverine. Bo chyba nie powiesz, ze Wilson mu w tym filmie nie wyszedl?

To masy kręcą boxofisy, a dla nich RR to był koleś zabawny, ale bez szału. Sami fani budżetu nie zrobią (i pewnie dlatego DP raczej skromny był, zachowawczy dla studia). Ale pykło, bardzo dobrze, czasem się uda. Wade był spoko w słabym Wolverinie, XI to już masakra i też mu nerdy to wypominały. Zgrabnie rozegrali to w DP, nerdy zaspokojone, a masy się hihrały ze strapona na dzień kobiet. I wszyscy zadowoleni.
W GitS nie pykło, na dvd se odbiją.
A czy Gosling da radę, czy lepszy byłby ktoś inny, to sie dowiemy. Ale BR49 to chyba nie będzie pogromca kinowych kas, tak jak i BR.

Niezłe zatwardzenie tutaj macie.
Ja nie znam żadnej Scarlet ani Gosling, nie wiem co to GitS ani tym bardziej BR.
Myślę, że nic nie straciłem z tego powodu.

I tak byś nie zrozumiał.

Dobrze, ze nie mam pamieci do aktorow.

Też nie ogarniam tego slangu filmowo gimnazjalnego