Organizuje taka mala akcje na FB:

https://www.facebook.com/events/308940646197179/

Szkoly w Bhutanie dziela sie na panstwowe, ktore otrzymuja spora pomoc od panstwa i male, wiejskie szkoly, ktore raczej nie maja szans na dofinansowanie jakichkolwiek projektow czy chociazby zakup podrecznikow. Znajomy nauczyciel chce wydac podrecznik do nauki miejscowego jezyka dla dzieci z biednejszych szkol i potrzebuje na to z 3-4 tysiace dolarow. Na teraz mam uzbierane/zadeklarowane 200-300 dolarow. Na teraz akcja jest stricte polska i na poczatku lipca przeleje do Bhutanu to co sie udalo uzbierac w Polsce.

Bede wdzieczny za kazdy przelew, polubienie i udostepnienie.

Nie psuj tematu jak nie chcesz w tym uczestniczyć.

Bhutan>propan>gaz>samiwieciekto.
Dziękuję, ale nie wezmę udziału.

Urodzić się w Polsce to pokuta za złą karmę z poprzednich wcieleń. Nie wolno pomagać, bo dusza musi odpokutować.

+1

Chyba nie ma z tym problemu?

Jest pelno fundacji ktore sie tym zajmuja.

Cóż poradzę, mam na ciebie alergie.

Jak ktoś chce pomagać to niech pomaga, często takimi akcjami ludzie sami sobie pomagają bo mają lepsze samopoczucie, czują że zrobili coś dobrego, a przy okazji dzieciaki w jakimś bhutanie dostaną książki.

Dzieciaczki dostaną książki, a Mrynar rasowe szczeniaczki do hodowli. Wszyscy szczęśliwi, kasa się zgadza, interes się kręci.

Bhutan to bardzo ciekawe panstwo, chyba jako jedyne na swiecie jest carbon negative:

https://www.youtube.com/watch?v=7Lc_dlVrg5M

wprowadzilo tez zakaz sprzedazy papierosow i do 2030 roku chce doprowadzic do calkowitej segregacji smieci (co jest rzadkoscia w biedniejszych krajach Azji).

Przez dlugi czas nie wpuszczali tez turystow, teraz sie otworzyli na turystyke, ale zeby ograniczyc liczbe odwiedzajacych wproawdzili wizy w cenie 200 dolarow za dzien (poza sezonem troche tansze).

a to niech zdychają

To po co im podręcznik ? Jak przez niego zmienią światopogląd to ten kraj straci całą swoją unikatowość

No i nie podciągać im prądu i neta.

To sa podreczniki do nauki dzonghka - ich narodowego jezyka.



Internet maja. Prad maja z elektrowni wodnych. Od paru lat istnieje telewizja, choc krol nie byl jej fanem.

Zachodni styl zycia wchodzi do Bhutanu od paru lat - tego nie da sie uniknac, ale napewno da sie zminimalizowac negatywne elementy tego stylu zycia.

A co jeśli oni by chcieli te negatywne elementy, zabronić im ?

Nie, nie zabronisz, dlatego napisalem minimalizowac.

Rozumiem ale mnie zawsze wkurza że wyżej stojące cywilizacyjnie kraje chcą sobie robić skanseny i pielęgnować je gdzieś w obcym kraju.
Rozsądniejsze by było chyba dać książki do początkowej nauki programowania.

Dzieciom z wiosek, gdzie glownym zajeciem jest rolnictwo??

I zadne wyzej rozwniete kraje nie robia tam skansenow, to decyzja wewnetrzna. Mysle ze bogate kraje chetnie by tam widzialy koncerny produkujace np. odziez i placace miejscowym 10 centow na godzine.

Panstwo wysyla mlodziez zeby studiowala za granica, tylko potem musi wrocic i iles tam lat przeproacowac w kraju.

Szkola w ktorej uczy moj znajomy, informatyka to jest to co potrzebuja te dzieciaki najbardziej, potem jak znalazl na polu przy zbiorze szafranu:

troche sie pogubilem. to na chuj szkola jak te dzieciaki jedyne co maja robic w zyciu to zbierac szafran? chyba lepiej zeby sie nauczyly programowac i miec szanse na spierdolenie z tego pola szafranu. no chyba ze taki jest cel.

Czyli jak ktoś jest spod radomia z roliczej rodziny to nie ma prawa myśleć o innej przyszłości i uczyć się programować ?

Za 3-4 tysiaki dularów to można by im 6-7 laptopów do nauki kupić

W zbieraniu szafranu nie ma nic zlego. Moze kiedys bedziemy zyli w spoleczenstwie gdzie wszyscy bedziemy informatykami i bedziemy jesc syntetyczna zywnosc produkowana przez roboty w fabrykach. Na teraz jednak, ktos musi zajmowac sie rolnictwem, zeby informatycy mieli co jesc (nie wszyscy uprawiaja papryczki jak Tczewiak).

Fajnie jak naucza sie pisac i czytac i dowiedza sie czegos o swiecie. Najzdolniejsze dzieci trafia do szkoly wyzszego rzedu i nie wykluczone ze skoncza studia. Edukacja w Bhutanie jest bezplatna, podobnie jak sluzba zdrowia.