Ta, bo ostatni post który ci przepełnił pałę goryczy, to zawierał coś poza Asnykiem. Trolololo Tak jak Niah. Co dowodzi, że natura nie lubi próżni. Jeszcze od sanacji poproszę i stanowisko arbitra demokracji #odzyskane.
czyli dzialania pis poczatkiem szerszego kregu na zachodzie? tworzymy standardy cywilizacyjne. tylko ten ciemnogrod na ulicach... ;P
Nie, kraje postkomunistyczne albo musiały się rozliczyć i odciąć przepisami od komunistycznych czasów, ludzi, funkcjonariuszy, służb itd, generalnie wszystkie kraje z tym uporały się w latach 90-tych, jedyny kraj gdzie godzono się na udział tefo towarzystwa w życiu publicznym, w biznesie i finansach państwa to Polska. Przypomnę że w 1984 roku stworzono podwaliny pod banki, które po 1989 roku stały się fundamentem przemian, wiele firm z lat 80-tych stworzonych często dzięki służbom komunistycznym po 1989 roku zdobyły/otrzymały wieli majątek do podziału, wzorcowym przykładem jest tu iTi/TVN.
Co do obecnej sytuacji, próbuje się tych co chcą zmian wrzucać do jednego wora ze skrajnościami jak to miało miejsce we Francji, Macron stał się dzięki sprytnej kampanii wyborczej marionetką poprzedników, zdobył głosy i rządzi, zobaczymy jak to się zakończy. Reszta EU raczej nadal chce podtrzymywania aktualnego stanu politycznego, drobne zrywy i zmiany są ale przecież małe kraje nie będą podskakiwać tylko muszą trzymać się Berlina bo tam jest kasa i zarządzanie gospodarką, my mamy to zajebiste szczęście że jesteśmy dla Niemiec nr1 w gospodarce i nie da się nas o tak kopnąć w dupala.
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Ta, bo ostatni post który ci przepełnił pałę goryczy, to zawierał coś poza Asnykiem. Trolololo
Ta, bo kontekst wypowiedzi jest zupełnie nieistotny.
To świadczy o ponadczasowej wartości wiersza, jak widać od dawna ludzie w Polsce muszą się zmagać z bandami pragnącymi zachować status quo za wszelką cenę. To żadne bolszewie czy sanacje; lewaki czy prawaki. To konflikt manichejski, wyrastający ponad doraźne podziały polityczne.
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Po prostu "trochę" inaczej oceniamy Kamile i .N, no, ale nieważne - każdy ma prawo do swojego zdania.
Sula plz przecież cała moja rozmowa z Isengrimem to jedno wielkie trolololo. Serio siedzisz tutaj wciąż licząc na merytoryczną dyskusję? Nowoczesną jako całość oceniam tak jak całą resztę obecnej opozycji, czyli żałośnie. Co jest olbrzymią tragedą tego kraju zważywszy, że jesteśmy w trakcie przemontowywania naszego państwa w postsowiecki dupostan. Akurat Kamila na tym tle w mojej ocenie wypada całkiem nieźle, przynajmniej jeśli wypowiada się w kwestiach prawnych na których się zna. Ale materiał na lidera z niej niestety żaden.
chlopaki troche odlecieli na fali protestow wiersze pisza, lacina mowia. widac ida ciezkie czasy dla demokracji.
Ale to przychodzi samo, na proteście śpiewali i płakali.
plus bohater drugie planu
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Śmieszy mnie umniejszanie przez PO przegranych demokratycznych wyborów w 2015, wyśmiewanie że na PiS głosowało tylko 15% obywateli, oczywiście biorą przy tych wyliczeniach wszystkich obywateli itd, a jak im się wytknęło nagle że na PO głosowało 3,6mln ludzi, a na Dude 8,6mln ludzi to brak argumentu, to tyle odnośnie nacisków PO na prezydenta pod przykrywką demokracji.
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Przecież im nie zależy na vecie/wygranej. To doraźne próby osłabienia obozu rządzącego i dyscyplinowanie własnych żelaźniaków.
plus aktywowanie ludzi nie glosujacych fajnymi hapeningami tudziez fala obrony demokracji. niezalezny rzad w polsce akurat nie jest nikomu na zachod od nas potrzebny.
w chuj dlugie ale dosyc trzezwo koles patrzy na swiat i czasem go czytam:
Trzy pozytywy na dzisiaj Czwartek/Piątek 1. Nie rozumiem takiego świata. Czarek pisze: teraz już tylko albo my ich, albo oni nas. Rafał pisze: spotkajmy się 3 razy nie. Tomek apeluje, że musimy iść, bronić właśnie utraconej wolności, Radek, że jesteśmy Białorusią i właśnie odchodzimy z Europy. Marta że wychodzimy z zachodniego świata. Romek, że pisowska komuna okupuje kraj. Robert pisze, że to wszystko ukartowane, że to spisek przeciwko Polsce: „Media komercyjne nie zachowują się już jak media. Są wojującą stroną sporu politycznego. Popularne przed kilku laty postaci telewizji publicznej wzywają do obalenia rządu. Były polski premier, teraz urzędnik unijny, ingeruje w proces legislacyjny polskiego państwa. Znany polityk PO mówi o reformie sądownictwa: "...ta reforma nie jest zła, ale co mamy robić?! Jak nie odsuniemy PiS-u od władzy, pozamykają nas wszystkich...". /…/ W relacjach z protestów widać, że manifestanci trzymają w różnych miastach w Polsce, identyczne świece a przed „spontanicznymi” protestami rozstawiane są podesty dla mówców i artystów/…/ Mamy do czynienia z hybrydowym atakiem na Polskę. Z wyreżyserowaną spontanicznością. Astroturfing. Technika piarowa zakazana w USA i Wielkiej Brytanii święci w Polsce triumf”… Z jednej i z drugiej strony padają słowa, po których świat nie może być taki jak był. Słucham newsów i zdaje mi się, że chodzi o to, żeby jedni drugich unicestwili. Wsadzili do getta. Już tak kiedyś było. A ja nie rozumiem. Czarek jest genialnym reporterem, do Marcina zawsze mogę zadzwonić w sprawie awarii auta i zawsze mi pomoże. Robert robi świetne zdjęcia jedzenia, z Arturem dziś pojechałbym w góry, od Małgorzaty uczę się jak łączyć różne polityczne frakcje w jednym przedsięwzięciu, Krzysiek potrafi pilotować, Kasia i jej mąż gotowali mi kiedy miałem depresję, Tomek oddał mi swoje kule kiedy poharatałem kolano, Dorocie opowiedziałem o wszystkich grzechach, Paweł jest mistrzem elegancji, Wojciech jest bardzo mądry, ale skromny choć wie że zależy od niego sporo spraw, Staszek potrafi zestawić wywichnięte stawy, Dorota pozwoliła mi u nich zamieszkać, kiedy nie miałem domu, z Mundkiem polecieliśmy kiedyś z lawiną. Z Robertem mieliśmy napisać scenariusz dla telewizji…. Kurwa. Z każdym z was przeżyłem coś naprawdę istotnego a teraz każdy jest po innej stronie i muszę wybrać „my” czy „oni” a potem „ich zamykać, czy dożynać”?! Niedoczekanie. Ja nie rzucam kamieni. Nie kładę się pod marszem Manify, ani Miesięcznicy. Ja wierzę, że ludzi dobrej woli jest więcej. 2. Spotkaliśmy się z Martyną na Kępie Potockiej żeby pogadać o książkach. No i o życiu trochę. O podróżach które wydarzą się na pewno i o tych, które są na być może. Bez niej nie wydałbym książki o Gruzji. Nie umiałem wydać własnej książki. Co prawda ta jest już siódma, ale poprzednie powstały na zamówienie i były opowieściami, reportażami o innych ludziach. Ta jest jednak o mnie. Nie umiałem się odważyć. Więc zrobiła za mnie pierwszy krok, całkiem bezinteresownie. Dostałem pióra, bo jeśli ktoś w ciebie uwierzy, to je dostajesz. I za to chciałem podziękować. 3. A teraz fragment z książki, którą teraz piszę (nie mam wydawcy, ale jeśli Gruzja będzie sukcesem, to może znajdę kogoś kto zaryzykuje i wyda Papuę, albo China for Brokenhearted, albo może tę o Ameryce, choć jest naprawdę, naprawdę gruba… „- To Beshbarmak, święta góra. Spojrzałem na lewą stronę i rzeczywiście nad pofalowanym, wyświechtanym, wiosną zapewne trawiastym stepem wznosiła się samotna, gruba skała. Gdyby była strzelista, powiedziałbym że jest jak kamienna wieża, ale przypominała raczej koguci grzebień. - To Góra pięciu palców – powiedział mój towarzysz. - Nie bardzo to widzę – starałem się, ale nie umiałem dostrzec podobieństwa. - Beshbarmak znaczy pięć palców, ale to nazwa potrawy, mięso z konia z makaronem. Je się to ręką. Pięcioma palcami, taka tradycja, panimajesz? - Znaczy, że góra przypomina miskę gulaszu? - No właśnie – uśmiechnął się – ale to święta góra. Dookoła stoją kamienie, a pod każdym z kamieni starożytny grób. A z powietrza góra wygląda jak olbrzymi wąż i ludzie powiadają, że został usypany przez jakąś cywilizację przed wiekami. Widać to ze szczytu góry. Mnóstwo ludzi wchodzi każdego dnia, żeby to zobaczyć, się modlić i żeby spotkać Khidra Zindę. - Kogo spotkać? - Khindra Zinda to nieśmiertelny prorok który mieszka na tej górze. Jest prorokiem wszystkich religii. Był nauczycielem Mojżesza i strażnikiem wody życia. Nie słyszałeś o nim? A o Aleksandrze Macedońskim słyszałeś?”
o a to tez ciekawe o astroturfingu swoja droga na wegrzech tez byly lancuszki swiatla