zax napisał(a):
zaboleq napisał(a):
1. W pierwszej firmie pytali o projekty i trochę technicznych pytań też było ale żaden kosmos. Zdałem
2. W drugiej firmie dostałem na rozmowie autystycznego matematyka, który pytał mnie o pierwiastki i liczby pierwsze patrząc w podłogę. Powiedziałem, że pytania z dupy i dali mi coś z baz danych. (...)
3. W ostatniej firmie maglowali zajebiście i zdałem śpiewająco z tym, że nie pytali o algorytmy na poszukiwanie liczb pierwszych a pod konkretny projekt (modernizacja bazy, refaktoryzacja kodu etc). Dostałem tą robotę. Jestem w uj szczęśliwy a firma nr2 niech się sra.
Tak z ciekawości, to były pytania na początkującego/juniora (zmieniasz branżę), czy programowałeś już wcześniej? Sry jeśli powinienem wiedzieć, ale nie kojarzę kto tutaj w czym siedzi.
Bardziej senior. Języka w którym programuje/platformy nauczyłem się w jednej firmie ale niestety tutaj nauczyć się czegoś więcej będzie cieżko + kasa gdzie indziej sporo większa. Gwoli ścisłości to w firmie nr 2 byłem 3 lata temu na rozmowie i zdałem ale odmówiłem bo płacili jakieś śmieszne pieniądze.
Co do angielskiego to w niedużych zespołach projektowych, gdzie np lata się do klienta albo ogólnie trzeba gadać z biznesem bo np nie ma dedykowanie analityka który napisze specyfikacje to osoba która ma opory gadac po ang. sobie nie poradzi albo po prostu jej nie zatrudnią.
Ja gdy zaczynałem pracę we Wro bardzo kiepsko gadałem po ang. bo miałem opory ale jestem osobą bezpośrednią i łatwo nawiązuje nowe kontakty więc przełamałem się dość szybko ale znam osoby, które pracują w firmie np 10 lat i nadal gadają kiepsko albo każda rozmowa po ang. to dla nich stres. Zaznaczam przy tym, że są naprawdę nieźli w tym co robią ale w niedużym zespole developerskim mieli by problemy.