kapelusz i Skode

W dupie byliście, gówno widzieliście. Gier jest nie do ogrania, ja po prostu nie mam czasu. i ciągle na mumblu słyszę "nie mogę, nie wyrobię. Jakieś kurwa bajkogierki to se można odpuścić, ale grać jest w co na następne tysiąclecie. Znajomych się w minuta osiem wyrabia, jak ktoś nie jest skrajnie upośledzony socjalnie. Więc WTF? Graj, nie pierdol.

posty o poezji, teraz to. Komuś jeszcze nocne ćpanie nie zeszło;)

vp (połowa XD, bo jednak trochę smutam)

Czas na granie zawsze jest.
Wystarczy z żoną się pokłócić w piątek, kupic 4-5 browarków i do 4 rano można siedzieć. Problem z tym że o max 9 trzeba wstać bo domownicy już na nogach

Od razu widać dla kogo gry to pasja a dla kogo to tylko epizod w zyciu

Dziwię się tym, którzy ciupią w te wszystkie onlinówki napierdalając kopiąc jakieś skałki, kując zbroję, tłuc moby, żeby gold czy jakieś inne currency dropło czy aczika zaliczyło.

Najmniej się jeszcze dziwie kamilusowi bo on chyba dalej rajduje i dungeony klepie w ostatnim chyba MMO, które jest względnie nowe i przeznacza jakieś sensowne pieniądze na tworzenie PVE, choć z drugiej strony jak sobie przypomne ile czasu trzeba spędzić grindząc jakieś durne poty i inne consumeables względnie tokeny w takich grach to już też bym nie mógł.


Co do ogólnego znudzenie graniem. Ja jestem bardzo wybredny, gram (w sensie godzinowym) na codzień mało, (tylko z rzadka w coś "wpadnę" & mam czas na to) i w małą ilość najlepszych wd. mnie tytułów i dalej sprawia przyjemność, choć oczywiście nie taką jak za gówniarza. Grać jakieś Assasin Creedy, Dragon Age, Destiny i inne tego typu to rzeczywiście sensu najmniejszego nie ma.

Haha coraz więcej postów w stylu- po co gracie w jakieś pierdoły , ja tam gram mało a jak już gram to w COŚ.
Nie kumam tego- gra ma dać przyjemność- jak komuś sprawia frajdę kopanie skałek to właśnie gra osiągnęła swój cel. Ja właśnie ostatnio lubię budować sobie zamki- mam Dark&Light i Citadel- ścinam drzewka, kopie skałki i buduje zajebiste zamki- tak , właśnie coś takiego obecnie sprawia mi przyjemność a w międzyczasie siekam hordy mobów w POE.
I jest mi z tym dobrze, bo siadam po dniu pracy i się tak odstresowuje i naprawdę lubię grać.

Chyba zbyt personalnie do tego podchodzisz. Dlaczego cię denerwuje co Ja sądzę o tych tytułach?

Zresztą jak ci się podoba to post nie był skierowany do Ciebie, bo jeżeli nie zauważyłeś to był skierowany do tych których gry znudziły.

Sula to mmo frustrat. Ludzie graja latami w CSa na tych samych mapkach i maja z tego fun tez.

Ja tam w kazdym mmo sie dobrze bawie przez pierwsze 2-3 miesiace, a sa takie w ktore z przerwami gram od lat.

multi: fpsy, rtsy (tu też single), moba, battle royale
roguelikes czy jakies dward fortress
poe
ciekawe single też wychodzą ale zazwyczaj się odbijam. Obecnie pewnie myslalebym o XCOM najpredzej.

coś się tam znajdzie.

Swoją drogą jakie gry mają pvp matchmaking i 'mecz' trwa max 30 minut?

- Rocket League
- Starcraft 2 (ale potrafi być dłużej)
- War Thunder, WoT, Crossout, WoT...
- Hots
- Heartstone
- LoL
- Battlerite
- Quake / QC / UT
- bijatyki
- pubg?

albo 1vs1 poza SC2 i Quake...

palladins bardzo fajne taki overwatch dla cebulakow.

PUBG od 2-30 min

Gram od 18 lat. 2017 to najlepszy gamingowy rok w moim życiu. Współczuję growej impotencji.

bo pub.

No chociażby pubg, rzadko pojawia się gra znikąd która tak namiesza

a jak ktos nie lubi tego typu gier to co zostaje? Jakies skosne, dziwne Nier: Automata?;)

a w jakie gry mmorpg grasz, że Ci brakuje o tym dyskusji?

A co do tematu, to mysle, ze gralbym wiecej gdybym mial wiecej czasu, jak mam go mało to mi troche szkoda go tracic np. na gry w ktorych trzeba jakieś skałki kopać
no i dobre multi pvp zawsze spoko.

Moje ostatnie odkrycie to roguelike Caves of Qud. Mega dobry.

Dlatego pubg jest idealny, krótka rozgrywka o dużej intensywności