Wczoraj miałem przyjemność ograć Monster Hunter : World na PS4. I nie mogę się już kurwa doczekać na przyszły rok i styczeń. Gierka wygląda bajecznie, gra się tak zajebiście jak w części na handheldach. Spotkałem dwa duże potwory i były bardzo szczegółowe i "sprytne". Efekt używania Switch Axe na dużym TV z tym całym efekciarstwem - można piszczeć z wrażenia. Bardzo przyjemna mapka, trochę voice-actingu u dziewczny, która daje nam porady w czasie misji i eksploracji. Jak ktoś grał w poprzednie części i mu się podobały to niech lepiej już szykuje kasę
Far Cry 5 - dostępny był mały fragment mapy, gdzie głównie trzeba było odbić małą mieścinę z rak 20~ bandziorów. Odzwyczaiłem się od grania na padzie w FPS, sterowanie było zbyt czułe, ale sam feeling strzelania OK. Detekcja kolizji za to jakaś zwalona, bo razem z bratem zauważyliśmy, że czasem przeciwnicy dostawali po 5 strzałów i nic, a czasem 1 i leży trupem. No i wszystko było w tak niskiej rozdzielczości, że miałem wrażenie, że gram w to w VR
Ogólnie szału nie ma i nie będę czekał na ten tytuł. A i jazda samochodem jest śmieszna. Uderzyłem w kolesia i samochód stanął dęba...
Assasin's Creed : Origins - wygląda fantastycznie. Ten feeling Egiptu, piramidy, bieda, religijność. Jak ktoś lubi klimat pustyni, to to jest główny atut gry. Dostępna wersja była niby "alfą", przez co występowało sporo błędów. A to nie doczytała się połowa statku, a to oczy głównego bohatera latały na lewo i prawo (dziwnie podobny błąd był w poprzednich odsłonach). I oczywiście gra mi się zabugowała, bo ważna postać fabularna wsiadła na konia, który utknął w ścianie. Kto na 2 tygodnie przed premierą daje graczom do testowania taką chujową wersję? To jak splunięcie w twarz. I sposób w jaki dokonuje się "zabójstwa" tym ostrzem. Ja pierdole, w pełni opancerzony żołnierz, a asasyn wbija mu ostrze w plecy. Wyglądało to BARDZO słabo.
South Park - Podobnie jak poprzednia część, będzie zajebista. Dopracowany i rozbudowany system walki, przezabawne dialogi, skille i scenki. Czego chcieć więcej?
Trochę tylko wkurwia, że już zapowiedzieli 3 fabularne DLC - Ubishit.
Ni No Kuni II - Zupełnie inna gra niż poprzedniczka. Dostępne były 3 tryby rozgrywki. Coś w rodzaju Pikmina, gdzie biegało się z małą armią "duszków" i wydawało im polecenia ataku, specjalnej umiejętności czy szarży. MEGA proste i pewnie będzie nudne po 15 minutach. Walka z bossem - zajebista sprawa. Dynamiczny pojedynek, trudny, trzeba było stosować uniki, chować się za duszkami, kiedy rzucały barierę, nakurwiać z dystansu albo melee. No i była też normalna eksploracja, która była równie przyjemna. System walki jest na prawdę fajny, dużo się dzieje na ekranie. Kompletnie nie wiem czy odeszli oni całkowicie od zasad rządzących pierwszą częścią i czy w ogóle będziemy rekrutować jakieś potwory. Tutaj za nami biegała zawsze ekipa 4 duszków, które odpowiadały żywiołom. Ogólnie to trochę szkoda, bo jednak pierwsza część była według mnie świetna.
Dragon Ball FighterZ - 11 postaci? Chyba ich pojebało. Mam nadzieje, że to tylko wczesna zapowiedź tego co będzie. Pojedynki są 3 vs 3, więc w jednej walce wykorzystuje się ponad połowę dostępnych postaci...WTF? A tak to must-have dla każdego fana Dragon Ball i bijatyk. Ostatnie mordobicie z serii ogrywałem jeszcze na PSX, a to co tutaj zobaczyłem - miód na oczy. Wszystkie znane umiejętności z anime, rozpierdol absolutny, 50-hit combo, big bang attack Vegety, zmiana w super sayana Goku. Było na co popatrzeć i czego posłuchać, bo dźwięki też na wysokim poziomie
Myślę, że na taką grę z universum czekali wszyscy fani.
Detroit - co tu dużo pisac? To co było pokazywane już milion razy na E3 i innych targach, było do ogrania na WGW. Mówiąc krótki - czysty Heavy Rain + Beyond w nowym opakowaniu z nową historią. Po tym, krótkim demie nie można nic wywnioskować na temat samej gry. Ogólnie to ten pierwszy dialog z androidem/mordercą jest dosyć łatwy do poprowadzenia i wydaje mi się, że ciężko go spierdolić. Wystarczy znaleźć kilka logicznych dowodów w mieszkaniu i viola.
Oprócz tego grałem w kilka gierek na VR i wszystkie były fajnie, przyjemne i dosyć proste. Gdyby kosztowały po 49 złotych to byłyby bardzo przystępne.