no nie wiem;) Jak patrze na tego typa z kwadratową szczeną, albo Hulka, to cytując Tczewiaka
kamilus napisał(a):
Nie wiem jak to ująć, ale 9 lat temu efekty specjalne robili lepiej niż teraz.
_________________
embe napisał(a):
Szukasz gościa do zrobienia łazienki to przeglądasz jego papiery mistrzowskie czy (..) ewentualnie... bierzesz go z polecenia? Nie ważne że inna skala ale tak to działa, taki misiewicz mógłby się okazać większym fachowcem niż richard od noszenia teczek.
Chyba że sugerują się tym co chce widz, który do popcornu chce taki czy siaki film, a tam zgredów oglądających filmy z torentów nie ma i nikt dla nich nie będzie robił "ambitnych" produkcji. Dla mnie wpieprzenie supermana obok batmana to było już totalne gówno, a to najnowsze to nie wiem ale chyba chodziło o zdobycie widzów wśród dzieciaków bo tam jest kasa dla kin duża.
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Nie naszla Cie kiedys refleksja, ze moze lepiej sie nie odzywac jak sie nie jest w temacie?
_________________
embe napisał(a):
Szukasz gościa do zrobienia łazienki to przeglądasz jego papiery mistrzowskie czy (..) ewentualnie... bierzesz go z polecenia? Nie ważne że inna skala ale tak to działa, taki misiewicz mógłby się okazać większym fachowcem niż richard od noszenia teczek.
no nie wiem;) Jak patrze na tego typa z kwadratową szczeną, albo Hulka, to cytując Tczewiaka
kamilus napisał(a):
Nie wiem jak to ująć, ale 9 lat temu efekty specjalne robili lepiej niż teraz.
To trailer, zwykle efekty jeszcze nie sa dokonczone - chyba w kazdym filmie marvela wychodza takie kwiatki . Mi sie po prostu podoba atmosfera i klimat filmu, widac ze czuja komiksowy klimat calkiem niezle.
No raczej Strażnicy to imo najlepsza część z tego universum cala reszta jest mhm.. ok, jakoś człowiek się przyzwyczaił do tych SH filmów na tyle ze już nie wywołują praktycznie żadnych emocji. Czuję że niedługo taki sam los spotka starwarsy.
Star Wars: Last Jedi 7/10 Uzasadnienie w spoilerze, który jest spoilerem fabuły więc jak ktoś rozwinie to radzę po obejrzeniu. Ocena ma nastawić na pewne rozczarowania. Zacznę od tego, że jest zajebisty. Napierdalanki w kosmosie, fajna walka na lightsabery. Akcja od początku do końca. Kilka przerywników tylko i to takich drobnych. Przezajebista postać Snoke. Chewie is Chewie. Rebelia wkurwia. Teraz już pokazane wyraźnie, że to jebani muzułmanie i komuniści. Podnoszą brudne łapy na swoich panów. Benicio del Toro odjebał perfekcyjnie. Większość filmu trzyma dołujący klimat Rogue One.
Spoiler:
Teraz czas na wady, które mi popsuły odbiór całości: 1. Snoke ginie. 2. W idiotyczny kurwa sposób. Ok kumam, zżarła go pycha, ale szkoda tak wyjebanej w kosmos, OP postaci. 3. Walka "luke'a" z Kylo Ren. Ja pierdolę. To matrix czy star wars? 4. Rey jest OP. 5. A jest córką śmieci. 6. Chociaż jeszcze się łudzę, że będzie plot twist za dwa lata i okaże się, że jednak nie. Jedyna gorsza opcja to to, że jest czystą formą midichlorianów /facepalm 7. Efekty specjalne momentami jak w DCU. KURWAAAAAA! To jest Lucasfilm do chuja. Co tu się odpierdoliło? Mam na myśli sceny z Finnem. Kurwa. 8. Finn. Jak on wkurwia. Jar Jar Binks to przy nim pikuś. 9. Sfeminizowane dowództwo rebelii, to razi w oczy. Nie mam nic przeciwko kobietom u władzy, ale bez przesady. 10. Naciągana kwestia z rozbiciem rebelii - tu ledwo co First Order stracił planetę śmierci, a myk cyk i rebelii nie ma - pozostało tylko kilkuset uciekinierów, którzy jakim kurwa cudem mają odbudować się od zera i jeszcze prowadzić wojnę. Jak, kurwa jak? To się nie klei. 11. J.J. Abrams naoglądał się przybyszów z matplanety. 12. Leia w kosmosie. KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
biorac pod uwage, ze nowe SW trwaja 2.5h, czyli dostajesz (prawie) dwa filmy, mozna uznac, ze obie opcje sa spelnione rownoczesnie. Co zreszta pokrywa sie tymi kilkoma reckami, ktore widzialem.
_________________
embe napisał(a):
Szukasz gościa do zrobienia łazienki to przeglądasz jego papiery mistrzowskie czy (..) ewentualnie... bierzesz go z polecenia? Nie ważne że inna skala ale tak to działa, taki misiewicz mógłby się okazać większym fachowcem niż richard od noszenia teczek.
Przerażają mnie te korporacje, chyba zacznę medytować z mrynarem i dziarę na brzuchu zrobię z trzema strzałami
Sąsiad właśnie darł ryja przez płot że SW zajebisty i idzie jutro drugi raz ale bez dzieciarni i bez nędznego 3D cinemacity style ... hehe
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
SW hmm... początkowo dupy nie urywa prze spore oczekiwania ale rozkręca się ładnie, całość ponownie na tle dwuletniej produkcji jakie pojawiły się w kinach to hicior.
Dwie sceny przejdą do historii zapewne i będa mocno memowane
Spoiler:
lądowanie... żelazka
Spoiler:
i nawiedzony powrót lei na statek to można było zrobić na milion sposób lepiej.
_________________ "I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die."
Ja jestem rozczarowany. Jestem w stanie zrozumieć nieco bardziej humorystyczną konwencję, ale poziom głupot tym razem przekroczył dla mnie wartość krytyczną. Do tego film strasznie chaotyczny moim zdaniem. Soundtrack to kompletna porażka, widać, że 85 letni Williams nie ma już sił stworzyć czegoś godnego uwagi, nie wspominając już nawet o majstersztykach jakie był w stanie wyprodukować jeszcze przy okazji ep. I-III.
Duże propsy dla Marka Hamilla, podstarzały zrzędliwy Luke to jedyne co zapadło mi w pamięć po obejrzeniu filmu. Z trójki starych aktorów jako jedyny starał się odegrać swoją postać. Ford grał Forda jak to ostatnio ma w zwyczaju, Fisher to nawet nie jestem pewny czy nie była robiona cyfrowo w tej części, wielkiej różnicy by to nie zrobiło.