Czas podsumować używanie Xbox One X po 3 tygodniach użytkowania. Oczywiście po zakupie okazało się, że konsola wadliwa (w ogóle Project Scorpio, bo takową wersję mam, okazała się jakaś niedopracowana, bo dużo ludzi miało z tą wersją problemy). I wylądowała w naprawie a tam była prawie miesiąc, co było przegięciem, sprawa wylądowała u rzecznika konsumentów, ale to opowieść na inny dział. Konsole dostałem nową. No to zaczynam. Wizualnie konsola wygląda dobrze. Dla mnie to obecnie najlepiej wyglądający sprzęt do grania (do tej pory, dla mnie, pod tym względem niedoścignione było Wii U). Project Scorpio w ogóle fajnie wygląda (nie chodzi tu o te napisy, ale wygląd górnego plastiku). Niestety, cholernie się palcuje. No i jest bardzo ciężka! Odpalam konsole… i tu pierwszy zonk! Konsola potrafi uruchamiać się nawet minutę! I nie mówię tu o pierwszym uruchomieniu konfiguracyjnym, ale już później przy normalnej pracy. Ale to jest nic! Konsola potrafi się wyłączać nawet 3 minuty! Myślałem, że to też jakiś feler, ale sprawdziłem w sieci. Ten typ tak ma (nie wiem jak to wygląda przy Xbox One i Xbox One S). Tu rozwalił mnie tekst fanbojów, że konsola się… schładza! LOL! Dosłownie muszę nadstawić ucho nad konsolę i sprawdzić, czy rzeczywiście konsola się wyłączyła. Tu PS4/PS4 Pro bezapelacyjnie wygrywa (szybko się włącza i szybko wyłącza). Oczywiście można włączyć jakiś tryb instant-on, co pozwala szybko „włączać” i „wyłączać” konsolę, tylko co z tego, skoro konsola de facto cały czas jest włączona i potrzebuje zasilania (to raczej taki tryb uśpienia z PS4/PS4 Pro). Jak już konsola się odpali… to, gdyby nie to, że jest obraz na tv, i pali się logo Xbox na konsoli, to w ogóle nie byłoby wiadomo, że konsola jest włączona! Konsoli po prostu nie słychać! Tak samo jest podczas grania, i to kilkugodzinnego grania, nawet w wymagające gry! Niby tam jest jakieś chłodzenie cieczą, ale nie wiem czy to prawda. Pod tym względem Xbox One X wygrywa. No i wisienka na torcie - system. Ja pier…, co za kretyn wymyślił Windows 10 na konsoli. No dobra, niech sobie i jest W10, ale interfejs mógłby być zupełnie inny. Ten obecny to jakaś porażka - ani to wygodne, ani intuicyjne. Coś znaleźć, to mordęga. A pobieranie gier to już w ogóle porażka - zawsze pobiera się jedna gra na raz (dobra, to da się jeszcze zrozumieć), ale np. po odpaleniu jakiejś gry, zamiast pobierać się dalej ta, co pobierała, to nie, musi pobierać się kolejna z listy! Pal licho. Wyłączam konsolę, później wracam… i dupa, listy pobierania już nie ma, muszę ją stworzyć od nowa. Innym razem odpalam konsolę, lista jest. Reszta system jest ogólnie tak zrobiona, jakby była przygotowana pod używanie myszy (lewy i prawy przycisk myszy obecnie zastępują przycisk Xbox i przycisk Start). O jakimś tworzeniu folderów i grupowaniu gier można zapomnieć (albo ja takiej opcji nie znalazłem). Generalnie interfejs z PS4/PS4 Pro wygrywa i pozostawia Xbox One daaaaleeeekooo w tyle. Pad. Pad jest genialny, jak zwykle zresztą. Ten od Xbox 360 był super a ten jest jeszcze lepszy, choć wydaje się taki bardziej plastikowy. Nareszcie porządny krzyżak! A wrzucenie silniczków pod spusty zajebisty pomysł i odczucia podczas grania w strzelanki czy ścigałki. Bezapelacyjnie najlepszy pad w ogóle (zastanawiam się nad zakupem Elite). Tu się chowa nawet Nacon Revolution, który posiadam do PS4. No i granie. Przede wszystkim plus dla MS i EA za Xbox Game Pass i EA Access, bo za niewielki pieniądze dostajemy dostęp do bardzo dużych bibliotek gier. Tu Sony się chowa. Tak w ogóle, to w pudle z grą jest miesiąc Xbox Live Gold i Xbox Game Pass. Ten drugi ma jeszcze 14 dniowy trial, więc przez 1.5 miecha jest w co grać, czego o Sony powiedzieć nie można, bo gdyby kupić czyste PS4/PS4 Pro, to nie mamy żadnych gier do grania. Wielki plus dla Xbox One. Natomiast nasuwa się pytanie, czy tu jest w co grać. Niestety nie, mam w miarę dobrego PC (zresztą nie należę do ludzi, którzy muszą mieć 144Hz, 120fps, ultra high w 8k…) a MS praktycznie pozbył się jakichkolwiek eksów na rzecz PC z Windows 10. Niby to teraz jedna platforma, ale to do mnie nie przemawia, tym bardziej, że w Europie dużo ludzi ma PC do grania, więc dla nich konsola Xbox One nie ma nic do zaoferowania. PBUG na chwilę obecną jest niegrywalny (nawet na Xbox One X) a PoE to trochę mało, aczkolwiek nie powiem, świetnie się gra w tę grę padem!!! Ja już do wersji PC na pewno nie wrócę (szkoda, że GGG nie doda supportu pada w wersji PC, ale jest to z pewnych względów zrozumiałe). I już widzę te miny ludzi z forum grających w PoE! No deser ostatni ex Microsoftu, który mu pozostał - Halo 5 Guardians. Grałem pobieżnie w poprzednie części, głównie te stworzone przez Bungie. O fabule się nie wypowiem, wydaje się ok, ale nie warto zaczynać od 5 części, bo dużo rzeczy jest niezrozumiałych. Gra jest dość krótka, jest 15 misji a misje to średnio 10-15 minut gry, w tym dwie misje to dosłownie gadki między NPC przez 2 minuty. Oczywiście grę można przejść w co-op z trzema innymi osobami. I tu pierwszy zonk - nie ma matchmakingu! Więc pogramy tylko ze znajomymi. W innym przypadku towarzyszy zastępuje AI, które jest głupie jak but. Można tam wydawać proste komendy typu atakuj mój cel czy podążaj na pozycję. Muzyka. Jest niesamowita!!! To najlepszy aspekt całej gry. Mniej więcej tak dobra jak w Destiny 2 z tym, że w Halo 5 gra w odpowiednich momentach a nie jak w Destiny, gdzie marsz imperialny (żart) gra, gdy jemy czipsy (najlepiej to pokazał Angry Joe w swojej recenzji Destiny 2). Wracając do Halo 5. Grafika. To jedna z tych gier, która została podrasowana dla Xbox One X. I w 1080p na 24” wygląda to dobrze, nawet bardzo. Wszystko psuje sterylność tej grafiki. Niby to jakieś obce planety, stare budowle a wszystko takie jakieś gładkie, kolorowe. I te wielkie głowy, ja pier… Szczerze? Nigdy w Mass Effect Andromeda nie trafił mi się moment, że musiałbym się śmiać z mimiki twarzy czy samych twarzy. A tu? Co się odpaliła cutscenka, to śmiać mi się chciało jak widziałem te wielkie, nieproporcjonalne do reszty ciała, głowy. Twórcy tego nie widzieli? Wygląda to tak, jakby część pancerza założona na szyję powodowała puchnięcie głowy! No i na koniec gameplay. Halo 5 to strzelanka. I powiem, że to najgorsza strzelanka w jaką grałem w swojej „karierze” gracza. A przecież gram praktycznie we wszystko, nawet w największe syfy. Dla mnie pod tym względem nie ma nic gorszego od Halo 5. Poważnie. Przede wszystkim nie lubię strzelanek, które narzucają mi ciągłą zmianę broni… bo kończy się ammo! Feeling strzelania z trzech podstawowych broni Spartan jest zajebisty (czuć, że to spuścizna po Bungie, Destiny 2 pod tym względem nie do pokonania). I byłoby wszystko ok, gdyby nie to, że każdą misję z takową bronią zaczynamy, ale po 2 minutach kończy się do niej ammo, i zaczynamy zbierać broń obcych. A strzelanie z niej jest tak nudne i nijakie, że mała bania!!! Doprowadziło to do tego, że od 7 misji zabijałem wrogów… bijąc ich melee bronią, bądź robiąc taki wślizg w nich. No właśnie, najbardziej idiotyczna sytuacja - biegamy w jakiś dziwnych pancerzach (każdy chyba wie jak wygląda Master Chief), a ten ma jakieś silniki odrzutowe, jakieś wspomaganie, ale k… jego mać, nie mogli dać zasobników na zabranie np. 1000 szt. amunicji do broni Spartan? Szok. Kompletnie mi gra nie podeszła, i chyba bym się nieźle wkurzył, gdybym wydał 200 zł na premierową wersję gry. I ma Microsoft ten swój jedyny ex, a i tak nie jest on godny tego, aby biec do sklepu i kupować Xbox One dla tej gry. Za to świetnie bawię się w Mad Max, przeszedłem kiedyś grę na PC a teraz ogrywam na konsoli i fajnie się gra. I to tyle, ba koniec małe podsumowanie, dla osób, które zastanawiają się nad zakupem konsoli a nie wiedzą, którą wybrać. Wygrywa… Xbox One S! Ostatnio było tyle promocji, za ok. 900 zł konsola + 3 nowe gry. Gry przechodzimy, sprzedajemy i kupujemy Xbox Game Pass (30 zł miesięcznie) i EA Access (14 zł miesięcznie bądź 80 zł na rok). Xbox Game pass, to potężna biblioteka gier zarówno tych nowych jak i tych z Xbox 360 (każda odpala się w Full HD a niektóre nawet zostały podrasowane!). EA Access to kolejna biblioteka gier, i to zupełnie nowych. Grania będzie przynajmniej na rok! Niestety tu PS4/PS4 Pro nie ma pola do popisu. Żadnej biblioteki gier (coś tam EA myśli, czy aby do Sony też wrzucić EA Access), brak wstecznej kompatybilności. PS4 / PS4 Pro to konsola „tylko” do exów. Kto przeczytał ten tekst w całości ma zaliczony achiviment „o ja pier…”
_________________ EA in a Nutshell: http://www.youtube.com/watch?v=e-LE0ycgkBQ
|