A ja nie.

Już widzę ten odprysk księżyca nakurwiający w Koral i dziesiątki graczy na dole nakurwiający świnie dla questów ;d
Niektóre uniwersum (uniwersa?) nie nadają się na mmorpg.

Malazan by sie nadaeal ale nie chcialbym by ktos robil z niego wowa ;p

To co byś chciał? Jakiegoś UO/Darkfall-like sandboxa z kopaniem skałek, ścinaniem drzew, kuciem mieczy i lootowaniem w ten sposób wygrindzonych itemów z graczy?
To nie lata 90, a jak ktoś najprawdę czegoś takiego chcę to sobie jakiegoś klona Rusta odpala. MMORPG do tego nie potrzebne.

Problemem MMO(RPG) jest to, że zarówno WoW-like jak i "Sandbox" gameplay już za słaby jest, a nic innego się nie da zrobić.

Morrowind online open world bez levelowania, only gear i z fajnymi questami i walka o territory ;P

czym sa "fajne questy"?

idz zabij 3 trolle i 2 nietoperze

jak w Morku czy innych Wieskach i Gothicach

No spoko, ale po co tam pvp? Pvp w mmorpg nie działa.

lol



lol

Mysle, ze wam to juz cos innego nie dziala pierniki - to nie od isengrima, tylko do wszystkich stekajacych ogolnie.

W sensie, zdążyliśmy wyrosnąć z tego a Ty jeszcze nie ?

tlumacz sobie jak chcesz

Questy i instancje w mmorpg to zlo, tzn. w jakiejs tam szczatkowej formie moga sobie byc, gorzej jak sie na nich buduje gre.

WAR byl dla mnie blisko idealu, szkoda ze devsi nie mieli pomyslu jak to dalej rozwijac.

obczaj https://www.returnofreckoning.com/about.php

czyli co? Przynies, podaj pozamiataj (aka zabij 10 dzików)? Czy może questy, które wpływają istotnie na świat i to jak npc na ciebie reagują? Ale w mmo to musiałby jakiś phasing być zastosowany.

Oddzielenie pvp i pve (wyjebanie pvp z otwartego swiata) to najwieksze zlo mmo dla mnie.

Problem z WARem był taki, że gear na końcu farmiło się w pve. A mass pvp było bezosobowe, zerg vs. zerg.
No i tak - w rpg brak balansu jest ok, jest wpisany w gatunek. To jest ok w pve, holy trinity i te sprawy. Ale pvp już ten balans powinno mieć, bo ktoś będzie płakał. Nie da się tego pogodzić i albo arenki do pve gry, albo po prostu moba bez łupania questów dla szatana.

Na pewno da sie ulepic jakies spoko questy, zeby pasowaly do MMO i nie bylo to zabij 10 dzikow, tylko na pewno drozsze w produkcji. Umiejetne nakreslenie drog i terytoriow gdzie gracze by na siebie wpadali itp tez.

Nie wiem taki Morrowind i np. Morag Tong jakas dluzsza seria questow ze zleceniami na kolejnych npc lub nawet graczy i vendetty w ciekawych lokacjach, writingiem, VO jakims nabieraniem reputacji wsrod tej gildii co byloby w efekcie moze bardziej wizualne (szacun na dzielni) wsrod npc niz jakies suche punkciki w statystykach. Cokolwiek.

instancje są słabe.

A poza tym uwazam, ze mmorpg powinny zostac zniszczone lololol

Każdy by chciał inaczej i to jest problem, wiele ciekawych pomysłów i gier zepsuto nie tyle przez partactwo i niechlujstwo devsów czy ogólnie wydawców/producentów co przez propozycje graczy.
Age of Conan, Vanguard, Perpetuum... tam właśnie genialne pomysły zdziesiątkowanego communit rzucało głupie propozycje, wiekszość psująca sens gry, można tu też wspomnieć o Darkfall gdzie kompletnie nie potrafili zrozumieć idei gry ocierającej się o sandbox i działanie pvp, każda zmiana wypychała kolejne partie graczy i zostawały niedobitki, genialnym przykładem jest też WURM, każda zmiana niszczyła sens pvp, a najwięcej do powiedzenia w tych zmianach mieli gracze, którzy grali 99% tylko pve.

No i w tych wszystkich survivalach masz balans, nieco miejscami naruszony ale jest.
Przy odrobinie szczescia i umiejetnosciach na golasa z nożem zalatwisz goscia, ktory ma niezly gear na sobie.
Często jednak dla wielu 'solo' bylo malo grywalne.

ten tarkov ma ponoc jakies subtelne 'skille'

Z tego tarkov może być kiedys potężny survival

Ja w Warhamerze osiagnalem w swojej klasie wszystko co bylo do osiagniecia i brakowalo mi kontynuacji, nowych krain itp

Zaczynanie od nowa na jakims emu to nie dla mnie.

Jak patrze z perspektywy czasu to WAR dawal mi chyba najwiekszy fun z grania i to w 90% z PvP, moze jeszcze AO podobnie wspominam, ale to dlatego ze to moje pierwsze mmo.

WAR na pierwszy rzut oka robil kolosalne wrazenie, ale dla mnie na dluzsza mete

Zreszta, generalnie jak slysze mass pvp to mi sie slabo robi. Dwie nieskoordynowane masy ludzi przewalaja sie raz w jedna, raz w druga strone. Pewnie zdarzaja sie wyjatki, ale jak to wyjatki - nie zdarzaja sie zbyt czesto:) Na filmikach promocyjnych za to wyglada bardzo dobrze.