sula napisał(a):
@Isengrim
O te chodzi właśnie, z tym, że o ile dobrze pamiętam to poprzestałem na SCS, a tactics olałem bo tu już właśnie by było przegięcie pały (potrzebne min-max rodem z excela i/lub exploity). Chyba tak to szło choć na pewno nie pamiętam było to już dłuższy czas temu, w każdym razie jakąś dużą paczkę zainstalowałem co by było trudniej, ale jakiejś drugiej i żadnych innych już nie bo z tego co poczytałem co ona robi to już efekt dla masochistów by był.
No i grałem na poziomie "trudności", który nie dopakowywał statystyk mobom sztucznie.
Dla mnie wyszło akurat, choć przyznam, że klasę zrobiłem jedną z najsilniejszych, a mimo to dupa skopana bywała nieraz.
SCS imho właśnie eliminuje cześć sposobów na eksploitowanie mechaniki gry, a nie wymusza ich użycie. Przykładowo wcześniejsze przygotowanie się do walki które dawało ogromną przewagę graczowi, nie jest już jednostronne (bluffowanie całego party przed konwersacją / wejściem do pomieszczenia w którym wiemy, że będzie walka) bo wrogowie casterzy mają buffy na wyzwalaczach. Dodane jest też lepsze dobieranie celów przez przeciwników co sprawia, że nie wystarczy na samym początku walki zebrać aggro najmocniejsza postacią. Wrogowie wreszcie "rozumieją" też odporności czyli np mag nie będzie spamował magicznego pocisku w postać która ma ochronę przed pociskami. Lepsze wykorzystanie zasobów (poty / scrolle / czary / umiejętności), co czyni walkę bardziej urozmaiconą.
SCS z w większości przypadków nie zmienia niczego w przeciwnikach jeżeli chodzi o statystyki i ekwipunek (nie licząc potionów których w podstawce AI w zasadzie nie używało, więc nie miało ich w inwentory), zamiast tego poprawia zachowanie AI sprawiając że wrogowie nie są już tak bezdennie głupi. Dodatkowo z tego co pamiętam niektórzy bossowie mają indywidualne skrypty zachowań które czynią walki z nimi bardziej unikalnymi.
IMHO jeżeli ktoś już raz przeszedł BG i/lub ma jakieś doświadczenie z infinity engine / adnd to gra bez SCS kompletnie nie ma to sensu bo szybko robi się banalnie łatwo.