Tutaj nie ma co pisać. W to trzeba zagrać. Napierdalałem bite 4 godziny i jestem zmasakrowany. Na wysokim poziomie trudności jest tak wykurwiście trudno, że muszę powtarzać walki po kilka razy. Pada się na 2-3 ciosy. Non-stop trzeba parrować, unikać i używać dostępnych opcji.

Gra jest po prostu nieprawdopodobna. Jeszcze cisnę na Pro i 65 calowym TV w HDR - nie do opisania. Nie mówiąc o muzyce i dźwięku, który wypierdala mi szyby w oknach.

Że też muszę jutro jechać do pracy, kurwa...

Wkurwiasz.

Odpaliłem po północy i kurwa mać... Jestem dziwką kratosa. Ta gra to jebany majstersztyk. Ilość detali i grafika rozpierdala system. Klimat miażdży. Zacząłem na Give me god of war i pewnie będę kurwił mocno ale co tam.

Co? Zacząłeś na najwyższym poziomie trudności? O kurwa, to ja już mogę Ci napisać po 8h gry, że pojebało Cię mocno. Ja dopiero teraz, kiedy złapałem trochę ulepszeń i zacząłem dobrze unikać/parrować to daje radę w walkach. Nadal potrafię zdechnąć, ale już nie tak nagminnie jak przez pierwsze 2h. A z tego co pamietam, to nie można z tego trybu przełączyć na niższy. Ja bym na Twoim miejscu zaczął grać na "hard" tak jak ja. Jest trudno w chuj, ale przy tym mega grywalnie.

A gierka to 10/10.

Też zacząłem na Give me Challenge, ten ostatni widziałem na streamach. Ludzie płakali. ;D

Nie lubie się wypowiadać przed skończeniem, ale na razie 10/10 również (kilka godzin gry). Jest miazga. :>

Pograłbym

O jezu, jak słodko czytać ten trzask pękających dup na reddicie /gow.

"Ten poziom trudności to jakiś bullshit"

"to wcale nie jest fair, że przeciwnicy wytrzymują kilkanaście uderzeń"

"dlaczego umieram po 3 uderzeniach?"

Takie pizdy powinny grać na zwykłym poziomie trudności, a nie odpalać wyższy/najwyższy i potem biadolić. OK, początek faktycznie daje ostro w pizdę, ale dzięki temu szybko uczymy się wykonywać uniki/parry. Po 10h spokojnie zaczynamy ostrą sieczkę z dup przeciwników. Ja idę w build czysto ofensywny, więc umieram na kilka strzałów, ale za to jak już się rozpędzę, to jestem pociągiem czystego rozpierdolu i szału. No i po Horizon to druga gra, gdzie co chwile robię zdjęcia ;P

Niestety, ja mam problem nawet na normalnym poziomie trudności. U mnie po części to bierze się stąd, że przez ostatnie parę dni przechodziłem poprzednie części i po prostu combat w nowym GoW nie leży mi, szczególnie jak jest kilku przeciwników na raz. Widzisz, piszesz że idziesz w build czysto OFENSYWNY. Ma to tyle wspólnego z serią GoW... Zresztą zauważyłem, że "stanie za tarczą" to niezła taktyka. Tylko, że jeszcze 24h napierdalałem wszystko jak leci (nie było czasy na defensywy), wszystko latało w powietrzu (GoW 3).

Stanie za tarczą szybko okazuje się słabym sposobem na obronę. Przeciwnicy atakują potem z kilku stron i mają umiejętności, których nie da się zablokować. Warto kombinować - rzucać toporem w nogi, żeby kłaść przeciwników na glebę, zrzucać ich ze skarpy za pomocą tarczy itd. Combat jest mocno rozbudowany i jest wiele sposobów na rozkurwienie przeciwników. Jak wykonasz "parry" 100 razy to wpadnie Ci 3500 expa, dzięku czemu będziesz mógł sobie kupić kilka dobrych umiejętności
No i odpalaj w trudnych momentach rage mode, bo wtedy odnawiasz sobie HP podczas zadawania obrażeń.

Nie wiem czy masz już te specjalne umiejętności pod L1 + R1 oraz L1 + R2. Niektóre z nich są tak zajebiste, że to głowa mała. Jest taki skill, gdzie Kratos szarżuje z tarczą po czym wypierdala lepa w dziąsło skurwysynom. Przy tym blokuje WSZYSTKO. 30 sekund CD można łatwo zmniejszyć, ale umiejetność jest boska. A i pamiętaj, żeby wykorzystywać chłopaka. Jego strzały ładnie nabijają ogłuszenie i zadają jakiś tam dmg

Ale fakt, na początku też byłem w szoku, że w ogóle nie mogę zrobić kontroli tłumu na zwykłych przeciwnikach. Rozpieścił nas grecki Kratos i jego ostrza.

Ta gra to najlepszy sequel Rune, jak byłbym sobie w stanie wyobrazić i kurwa więcej. Jest to imo najlepszy exclusive od Sony atm.

BAAAAAARDZO cieszy mnie przyjęta konwencja.

Przeszedłem Alfheim, przez prawie cały czas miałem gigantyczny banan na twarzy. Takie to piękne było.

Dzięki za rady

Obejrzałem wczoraj materiał z początku rozgrywki, dokładnie 24 minuty. Przerwałem i w maju zamawiam PS4

Ale się wciągnąłem w wykonywanie zadań pobocznych i szukanie różnych pierdół. Mam zajebistą ochotę iść dalej z głównym wątkiem, ale ten combat jest tak MIODNY, że po prostu nie mogę się oprzeć, żeby wciskać mordę w każdą szczelinę.

A i gram na soundbarze JBL - jak doszedłem do dialogu z Jörmungandr to bass i drgania były tak kurewsko potężne, że mało brakowało i pożegnałbym się ze słuchem albo oknami. Ostatni raz czułem taką moc, kiedy Hydra wydarła paszcze w God of War na PS2.

Bardzo dobra decyzja. Bierz PRO ofc.

I nie oglądaj nic więcej już. Idź w ciemno w grę.

a jaka gra ?

God of War.

Ciężko oddać słowami jak bardzo rozpierdala mi mózg każdy nowy smaczek, potwór, bóg czy stworzenie z mitologii skandynawskiej, które pojawiają się na bieżąco w tej grze.

To jest po prostu piękne.

W dodatku w miarę odblokowywania kolejnych umiejętności combat robi się lepszy i lepszy i lepszy. Już w żadnym wypadku nie można tego porównać do Dark Souls u mnie ani nawet Bloodborne. Czysta akcja i rozpierdol. Kratos się budzi.

Mam nadzieję, że będzie jakiś odpowiednik areny gdzie można będzie po prostu napieprzać się z kolejnymi falami przeciwników. Just like that.

To jest tak dobre.

Dzień trzeci - gra jest w dalszym ciągu 10/10.

Teoretycznie jest i jego arena. Nie wiem tylko jak tam dalej to wygląda, bo utknąłem na 2 próbie - 3 fala. Wczoraj próbowałem z 30 minut to przejść i wkurwiłem się niemiłosiernie. Cholernie trudna sprawa, ale pancerz jaki można zrobić z przedmiotów za wykonanie prób...kurwa, niczym Kratos z God of War 2.

Zmieniłem ekwipunek i mam teraz dosyć dużo witalności. Ponad 220 HP. Teraz mogę sporo wytrzymać ciosów na twarz. No i jedno z "zaklęć" daje mi redukcję kosztu ataków podczas furii o 15%. A mam rozwinięte już dwa paski, więc szał trwa u mnie dobrych kilkanaście sekund - czysty zagłada na przeciwnikach.

PS. Polecam rozwinąć umiejętności walki bez broni - tylko tarcza. Niektóre są tak zajebiste, efektowne i efektywne, że głowa mała. No i dźwięk jebnięcia w czaszkę tarczą - bezcenny.

Wiem, nie oglądam doszedłem do momentu kiedy poszedł wokal w czasie palenia zwłok (gęsia skóra + opad szczeny która i tak była na poziomie podłogi) później przewinąłem na trolla i od razu ctrl+w

Co do samej konsoli. Jest sens kupowania pro nie mając TV 4k? mam fajny full hd telewizor i nie zamierzam go zmieniać przez najbliższe lata.

No właśnie czytam, że w zależności od tytułów można zobaczyć płynniejszy obraz i dodatkowo lepsze textury.