Balacha napisał(a):
Nie mam problemow zeby smieciarz czy portier zarabiali tyle co ja. Robia przez 8 godzin cos, na co ja nie mam ochoty/nie byl bym wstanie robic.
Ja też nie, ale to powinien regulować rynek, a nie karaczan w ramach kiełbasy wyborczej. Jak janusz będzie chciał płacić 1500zł, a nie będzie chętnych to rozwiązaniem nie jest podnoszenie minimalnej, a blokowanie zatrudniania za stawki minimalne imigrantów. To jednocześnie podniesienie jakości w polityce imigracyjnej. Nie można zatrudniać imigranta poniżej średniej krajowej i tyle. Ściągajmy sobie specjalistów, a nie plebejuszy pokroju tych, którzy od nas na wykopki w Holandii wyjechali.
Cytuj:
A co do studiow, to nie kazdy ma mozliwosc na nie pojscia lub je skonczyc. Nie kazdy rodzi sie z takim samymi szansami w zyciu.
W normalnym świecie rodziny starają się o podniesienie statusu swoich dzieci, jest to cel, który napędza ich rozwój. U nas studia są darmowe, dostępne - trzeba tylko się pouczyć. Jak ktoś woli w szkole jebnąć winko, kleik to niech potem nie ma pretensji, że "pierdolony prywaciarz go gnoi". Pójście w kierunku utrzymywania plebsu przez "pierdolonych prywaciarzy" jest złe - przetrwają korporacje, a mali prywaciarze skończą jako robole u korpo. To nie rozwinie gospodarki krajowej.
Cytuj:
Juz nie mowiac, ze studia nie mowia nic o klasyfikacjach czy inteligencji czlowieka.
Prosta zasada - jak nie robisz nic w kierunku rozwoju to Cię zjedzą lepsi.
Teo napisał(a):
Mnie zawsze brzydzili właściciele firm, którzy dziadują na pensjach, "srają wyżej niż dupę mają" i potem wszędzie się chwalą jacy są super bo płacą pracownikowi.
Cztery lata płaczu że pis nic mi nie dał, bezczelne podejście do pracownika, wysokie mniemanie o sobie, wszelkie własne niepowodzenie zwala się na władze, na drożyzne, na pensje minimalne, na jakieś bzdury w stylu "zus wyższy o 50%" itd.
Wspominanie jak było super dawniej, peszek bo pracownika nie da się już utrzymać za 1200zł, a pracownik z fachem kosztuje teraz duuużo, takie ciapy jak lordyp teraz musza się opierać na ukraincach i... też im "dobrze" płacą.
Drożyzna jakaś wyimaginowana, którą zobaczył na memach, tak trudno pojąć że żywność będzie drożała, nie ma tu nic dziwnego jeśli dążymy to integracji zacieśniania rynku, najważniejsze by pensje szły szybciej w górę niż ceny towarów.
Czym mniej będzie takich dziadów jak lordyp tym lepiej dla rynku, idź chłopie na emeryturę zanim cie wykończy ta zgryzota i wspominanie jak było dawniej super..
Ale ty pierdolisz żeby tylko narracja się zgadzała. lordyp gdzieś już pisał, że swoim nygusom płacił po 4k. Tego wymagał od niego rynek w jego branży. Ustawowe podniesienie minimalnej to zrzucenie na margines najmniej produktywnych roboli (zobaczysz, że chociażby w marketach, żabkach itp. opłacać się teraz będzie zamontować kasy automatyczne) i po prostu wjebanie gwałtownej inflacji, bo mało znaczący prol będzie "mieć hajs", który wszelakie firmy będą musiały odzyskać. Zobaczysz, że uderzy to w klasę nisko średnią (takich jak ja) i najbiedniejszych. Podwyżki cen, kosztów życia, mniej pracy dla najsłabszych.
Pamiętam jak broniłeś zakazu handlu w niedzielę. Spełniły się czarne scenariusze - studentki nie mają pracy w galeriach handlowych na weekendy więc coraz częściej zarabiają dupą, ale dla pisowców to nie problem, w końcu słyną z tego, że dobrze pójść na kurwy. Ciekawe czy zalegalizują sutenerstwo
No chyba, że pchają rozwiązanie "ale laska, po co masz studiować? zostań na wsi, minimalne 4k się należy i 500+ za każdego gówniaka co ci z dupy wyskoczy".
mrynar napisał(a):
Kazdy ma zarabiac dobrze
Każdy? Serio? Jak ktoś się nie przykłada do roboty to nie powinien zarabiać dobrze tylko najpierw zwiększyć swoją produktywność.
Cytuj:
specjalisci w swoich dzidzinach bardzo dobrze
z szalejącą inflacją niestety specjaliści odczują to najdotkliwiej. Obstawiam, że za 3 lata za przeżycie w mieście trzeba będzie wydać z 7-8k zamiast 4k miesięcznie.
Cytuj:
Najwiekszy bol dupy ludzi twego pokroju jest o to, ze teraz prostych ludzi stac na wczasy i samochod
Mnie akurat wzrost płac cieszył - kiedy było to naturalnym zjawiskiem. Powiedz mi po co każdy ma mieć samochód? Jak prowadziłem firmę to miałem jakieś gruchoty, przestałem to się pozbyłem.
Wziąłem teraz, bo muszę się przemieszczać często pomiędzy miastami, ale teraz mnie na ten samochód stać. Ludzie biorą samochody bez sensu - jakieś stare rzemple, które smrodzą, ledwo się toczą, a właściciela ledwo stać na oc i paliwo. Jestem wielkim zwolennikiem zmiany podejścia - zakaz wpuszczania takich gruchotów do miast.
Cytuj:
przeciez sa bez wyksztacenia i powinni jesc chleb z parykarzem i sie cieszyc ze sie pozwala im zyc obok takich wspanialych ludzi jak ty.
Nie. Każdy powinien mieć motywację żeby się rozwijać, Pamiętam jak w latach 90tych prole starali się o to, aby ich dzieci skończyły jak najlepiej. I te się rozwijały, robiły wszystko żeby wyjść z biedy. Podając wszystko na tacy powodujemy, że prole zawsze zostaną prolami. Zemści się to przy pierwszym kryzysie.