Oglądał ktoś The Spy? Warto? Chciałem obejrzeć coś dobrego, a nie mam ostatnio czasu na testowanie.

Mando dostał nowe epaxy i skila do AoE. W pytke, najlepsza klasa. Trochę outleveluje zonę i mało side questów, ale jest spoko.

hoho... Mando Ep3 wymiata.

Ciekaw jestem Wiedźmina, kur... czemu tego nie kupiła jakaś inna platforma tylko netflix
Wikingowie będą za dwa tygodnie i podobno ogarnęli się po ostatnim przynudzaniu.

Mandalorian bardzo spoko, ale strasznie liniowy... leci tu, potem tam, potem znowu tu.

Embe zachowujesz sie jakby cie ktos zgwalcil w siedzibie Netflixa, albo ewentulanie jakby ci pobierali z konta kase przez 3 lata a ty nie zauwazyles.

Bo co opłacę to gówno to więcej czasu zajmuje mi przeszukiwanie oferty niż oglądanie, oni przecież zapieprzyli każdy pomysł na serial, irytujący styl tworzenia, standard to rozciągnięcie fabuły to tego stopnia że jeden epizod można skrócić spokojnie do 1/10 czasu, producenci tego nie zwracają uwagi na detale, na absurdy, na mierną grę aktorów.
Amerykańska kablówka z lat 90-tych miała ten poziom seriali i na tym się chyba wzorowali.

To samo jest na HBOGO czy Prime, masa serialowego gówna. Mimo wszystko najłatwiej coś fajnego znaleźć na Netflixie.

Na bank to samo bedzie u Disneya, 2-3 serialowe lokomotywy, ktore beda za soba ciagnac wagony pelne gowna.

Disney za to moze wygrac filmami, bo baze wlasnych produkcji maja potezna i jak cos bedzie schodzic z kin to napewno najszybciej bedzie mozna zobaczyc to u nich.

Warto sobie przesledzic liste najpopularniejszych seriali na przestrzeni lat. Lata 80-te - 90-te to same gowniane sitcomy. Dopiero w XXI w. glownie dzieki ABC (Lost, Desperate Housewife) zaczeto robic cos ciekawego i inne stacje to podlapaly.

Bo lata 80-te i 90-te to czasy kablówki USA i zazdrości reszty świata jak im dobrze idzie robienie kasy na tym mimo że to było wszystko gówno.
Zaczęto robić dobre serie ale za kupe kasy i ktoś wpadł na pomysł że zacznijmy robić masowo seriale ale tańsze, no i potem pojawiły się netflix, który poszedł jeszcze dalej i zaczął robić totalną masówkę o jakości takiej jak było w kablówkach w latach 80-tych.
Przecież większość serii netflix wygląda tak że 3-5 odcinków pasuje zrobić jeden odcinek, a z dziesięciu jeden sensowny film.

No, ale lata 20-te to bedzie prawdopodobnie czas megadrogich produkcji (wszyscy pozazdroscili HBO Gry o tron). Disney bedzie ciagnal Mandaloriana, Netflix Wiedzmina, HBO prequel Gry o tron a Prime Władce pierścieni.

Do tego Diuna i Ziemiomorze.

Wczesniej nikt sie serialowo nie porywal na takie tematy.

Disney będzie ciągnąć SW, a nie mandaloriana. Kolejne tematy to obiwan i coś tam jeszcze mają.

Pewnego razu na Tatooine. W kantynie nie tylko wpuszczają droidy, ale i barman jest droidem. Co za upadek obyczajów.

Co to kurwa jest???

Wygląda jak więcej tego samego co zwykle.

Wygląda jak fanmade z yt gdzie udało się im jakieś mniej znane twarze zaprosić.

No wlasnie. "Ludzie z ulicy graja postaci z uniwersum DC" "Efekty specjalne zostaly stworzone przez uzdolnionych uczniow z podstawowki"

btw warto przesledzic jak DC oddaje rynek filmow o superhero konkurencji w kilkanascie lat.

Gdyby nie Nolan to byloby jeszcze gorzej.

Ale to raczej nic nowego, cale arrowverse straszy budżetem. I tak ludzie oglądają, to po chuj przepłacać? Więcej kasy w kieszeni.

No wlasnie i to jest dla mnie zagadka. Wolalbym caly dzien bawic sie pindolem niz ogladac te bzdety, chujowe dialogi chujowych aktorow, okraszone chujowymi akcjami.

No wiadomo, że samorozrywka lepsza, ale nerdy i tak oglądają "bo superhero". 99% seriali to papka, czy to koleś w rajtkach, czy detektyw z efektami z painta i aktorstwem z cepeli.

https://www.youtube.com/watch?v=s47NpRi ... e=emb_logo

Powrot Krola. Plus dla netflixowego wiedzmaka. Jak serial bedzie spoko, bedzie mozna kazdy odcinek dwa razy obejrzec.