Nie bylo wcozraj dynamis raidu
Na pocieszenie poszedlem zobaczyc jak killuja Fafnira...
Odszukalem droge do dragons aery wchodz i widze jak juz go grzmoca, byl juz na 1/2 hp wiec mowie lepiej szybko zrobie pare screenow bo zaraz padnie
podszedlem blizej by mu sie przyjzec z fronta ale wydal odglos paszczowo
dostalem za 1500+dmg i sie zlozylem
tu dostal od leviego (jak latwosie domyslic weak: water)
sliczna bestia
teraz juz wiem czemu wszyscy stoja z boku
po dwoch zgonach staraalem sieukryc w najdalszym zakatku ale i tutaj jego aoe siega.... nigdize nei jest bezpeicznie
3 zgon :/
heh a na screeenie klasyczne red vs. blue
blue czekaja czy redzi padna to beda mieli latwe zwyciestwo
jak widac ich nadzieje byly uzasadnione heheh o dziwo chlopaki sie podniesli , sleepowali i raisowali... co chwile ktos padal ale ponosili sie znowu... masakra
Jak juz sie podnioslem, ucieklem, zregenerowalem to wrocilem
caly czas recast stoneskin i blink po kazdym aoe, ale i tak nei nadazalem :/ musialem skapitulowac
zbut niebezpeiczne jest przygladanie sie takiej walce
Stalem tam ok 3h... taka walka ponoc trwa na ogol ok 4... jednak nie zanosilo sie na koniec wiec poszedlem spac...
W ciagu tych 3h niektorzy padali po kilkanascie razy... niezle poswiecenie... Dzis sie dowiedzialem ze jednak bluesi sie nie doczekali bo redzi po ok 7 GODZINACH zabili smoczka
A ponoc drop byl zalosny... nawet gili nie dropnal... (a dobre hnmy dopuja po kilka mil do podzialu... gilfinder nagle zaczyna byc pomocny lol)
Troche bylem w szoku... prawdziwy harcore taki evencik....