ja grałem w potyczce tak 20vs20 - świetna zabawa. W koncu warrior (zwykle gram tankiem w innych profesjach czuję sie nieswojo i jestem kiepski coś znaczy bo ma jeden skill który pozwala mu na zbliżenie się do przeciwnika i oszołemienie go - to często wystarcza by go killnąć). Gra chodziła świetnie - gram na maksymalnych ustawieniach i mam 90-50FPSów. Zero laga ani z połączeniem ani hardwarowego - świetna zabawa.
Później wybraliśmy sie na alliance też w 20osób troche tam pokosiliśmy newbasów.
Na duży plus zaliczę to co powiedziałem każda klasa ma coś do powiedzenia w PvP. Jako tank w AO byłem zerem w PvP - miałem prawie komplet swego czasu najlepszych itemków i w 70% nie zdążyłem zadać ciosu bo snajper, sold, nt itp. mnie odstrzelili po drodze - tu jest inaczej.
Od 20+lvl na serverze PvP expujesz, questujesz na terenach open PvP. Więc np. dzisiaj robie sobie spokojnie questa soluję harpie, siadam bo mi jedna nieźle dowaliła i nagle czuję na plecach gorąc. Female human mag postanowił sobie mnie przypalić. Oczywiście padłem. Wynik całej sesji tylko 2:2 (nie chciałem mu odpuścić i odszukałem drania). Co gorsza myślałem, że mag na tym lvl dostanie bęcki, ale drugi raz przegrałem w taki sposób:
- owieczka
- odsunął się
- fireball
- fireball
- fireball
- zanim dobiegłem maiłem 20%HP i dupa...
gdybym go pierwszy zaatakował byłoby po nim - 3 ciosy i leży.
Xanth - nie zrobiłem postaci bo samo robienie kolejnego mastera jest przerażająco nudne. Do tego nie wiem co bym robił po zrobieniu postaci - chyba kasacja i następny master - nie bawi mnie takie coś.
Sorry za nieskładność ale własnie mój tauren zaiwania z powrotem na plac boju