Cytuj:
2002-01-05 13:24, Karanira napisał:
Taunis-> nie wiem co masz do Pirotess (czyzby zalazla ci za skore, a nie daje sie bezkarnie zabijac ?), ale nie wydaje mi sie zebys to ty mogl wypowiadac sie na ten temat. Ty, ktory zabijasz kazdego poczatkujacego, ty ktory po napakowaniu postaci udajesz silnego, a jak przychodzi ktos silniejszy to kryjesz sie za plecami Raistlina ("Raistlin zabij ja!", "Raistlin wylecz mnie deklu!", itp.), ty ktory bez pomocy innych nie zrobisz zupelnie NIC!.
W pytaniach Pirotess chodzilo chyba o zupelnie INNE rzeczy.
Moim zdanie GM-owie nie powinni grac i "pomagac" znajomym, co zdaje sie z jednym wyjatkiem ma miejsce. Co do makrowania, hmm... coz w zasadzie jestem przeciw, ale czasami nie mamy tyle czasu na poduczenie postaci ile bysmy chcieli, a ciagnie nas na silniejsze potworki i w trudniejsze miejsca.
LOL
- Napakowac postac trzeba umiec, to raz! Dwa ze jesli mam przyjaciela, na ktorego moge liczyc, koles ma z 50 potionow, a ja zadnego, to czemu nie skorzystac z jego pomocy? To jest gra fair, nie jest wbrew zasadom, czy chocby dobremu smakowi (no moze dla niektorych zabijanie innych graczy to grzech niewybaczalny).
Tymczasem akcje ktorych dopuscil sie pirotess to m. in.:
- zabijanie mnie u healera, w miescie ok. 20-30 razy, wznoszenie przy tym bojowych okrzykow w typie: "Ty lamo!" albo "Grac nie umiesz"
- rzucanie sie na uzbrojonych wojownikow z piesciami, nastepnie bieganie do oslawionego krzyrza kolo CM i powtarzanie akcji, tak w kolko. Bardzo klimatyczne i sensowne roziazanie!
- wyzywanie rodzicow, tudziez innych czlonkoof rodziny - zdaza sie kazdemu, ale nie z taka czestotliwoscia.
- lootowanie cial, korzystanie z bugow - tzn. gdy mnie straznik zabil na CM, to kochany (a) pirotess nie raczyla mnie nie okrasc.
- walka z nim wyglada mniej wiecej tak: atak, prawie umiera, albo wylogowuje, albo ucieka do miasta.
- i najsmieszniejsze to sa chyba teksty w stylu: "Na CL macie juz bana"
Ogolnie osoba pirotess wzbudza w wiekszym stopniu, u mnie wspolczucie, niz zlosc (i mowie to zupelnie powaznie), ale kiedy widze takie posty/watki, w ktorych oskarza innych o rzeczy ktore sam robi, to krew sie we mnie gotuje!
Jeszcze powroce do tematu chowania sie za Raistem i nieumiejetnosci zrobienia czegokolwiek samemu. Pamietam jak kilka dni temu, zrobilas wjazd na CM z 4 innymi jezdzcami w celu zabicia mnie, hmm sama nie potrafisz? Inna sprawa ze dostaliscie lomot, bo walczyc nie zabardzo potraficie
_________________
You're going to die...
<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Taunis dnia 2002-01-05 14:35 ]</font>