mmorpg.pl


Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 358  Następna strona
Autor Wiadomość
***

Posty: 503
Dołączył(a): 7.02.2002
Offline
PostNapisane: 9 gru 2004, 12:06 
Cytuj  
Modlitwa dla informatyków (wprawdzie ideologicznie się nie zgadzam, ale za to jest zabawne):

Ojcze Microsofcie, ktorys jest na dysku świeć sie Windows Twoj Przyjdź update Twój Bądź Bugfix Twój Tak jak w Windows, tako i w Office MSNa naszego powszedniego daj nam dzisiaj I odpuść nam nasze piraty Jako i my odpuszczamy naszej Telekomunikacji i nie wiedź nas do IBM Ale nas zbaw od OS2 Bo Twój jest DOS i Windows i NT Na wieki wieków ENTER.

Muminus

****

Posty: 1490
Dołączył(a): 19.08.2004
Offline
PostNapisane: 10 gru 2004, 19:37 
Cytuj  
http://www.happytreefriends.com albo to samo http://www.shibby.pl

klasyka, ale niektórzy mogą nie znac


_________________
Obrazek

***

Posty: 503
Dołączył(a): 7.02.2002
Offline
PostNapisane: 11 gru 2004, 21:54 
Cytuj  
Czy wiesz, ze....

Gdybys bez przerwy krzyczal prze 8 lat, 7 miesiecy i 6 dni
dostarczylbys tyle energii, ile potrzeba na ogrzanie jednej
filizanki kawy
(Nie do wiary)

Orgazm wieprzy trwa 30 minut.!???
(w nastepnym wcieleniu chce byc wieprzem. Interesuje mnie tylko jak
to stwierdzili i glównie dlaczego)

Jesli bedziecie walic glowa o sciane, w ciagu godziny spalicie 150
kalorii
(to jest ciagle nic wobec wieprzy!!!)
(Nie próbujcie tego w domu... predzej w pracy, gdzie cienkie scianki
dzialowe sa wykonane z lipnego gipsu)

Ludzie i delfiny sa jedynymi stworzeniami,które uprawiaja sex dla
przyjemnosci.
(a wieprze maja pólgodzinny orgazm? To nie jest sprawiedliwe!)

Najsilniejszym miesniem w ludzkim ciele jest jezyk
(Hmmmmmmmmmm..............)

Ludzie praworeczni zyja przecietnie o dziewiec lat dluzej niz
mankuci
(Jesli umiesz poslugiwac sie jednakowo lewa i prawa reka tak samo,
to co sie dzieje?)

Mrówka moze podniesc piecdziesieciokrotnosc swojej masy, moze
popchnac trzydziestokrotnosc swojej masy, a jesli jest pijana, zawsze pada na
prawa strone.
(Po wypiciu czego jest pijana? Czy podatnicy musza placic za takie
badania?)

Niedzwiedzie polarne sa mankutami.
(Kto wie? Kogo to interesuje? Pytam sie: jak to stwierdziliscie?)

Sum ma wiecej niz 27000 kubków smakowych.
(co moze tak smakowac na dnie stawu rybnego?)

Pchla moze skoczyc na odleglosc równa 350-krotnosci jej dlugosci.
To tak, jakby czlowiek potrafil przeskoczyc cale boisko do pilki
noznej
(30 minut?!- Umiecie to sobie wyobrazic? Ale dlaczego to akurat
wieprze???)

Niektóre lwy moga kopulowac do 50 x dziennie
(I tak pewnie sobie zycze byc w przyszlym wcieleniu wieprzem, lepsza
jakosc!!!)

Motyle smakuja nogami
(o rany!!! to musza byc prawie tak szczesliwe jak sum)

Strusie oko jest wieksze niz jego mózg
(Znam i takich ludzi)

Morska rozgwiazda nie ma mózgu
(takich ludzi tez znam)
(Ale te wieprze!!!)

****

Posty: 1607
Dołączył(a): 3.07.2004
Offline
PostNapisane: 12 gru 2004, 13:02 
Cytuj  
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=kre ... Google&lr=
spójrzcie na wyniki ;)


_________________
Nothing will stop the whining. They could remove deathcoil, make fear a 10 second cast and make seduce regenerate health like polymorph and people would still whine.
Obrazek

*

Posty: 50
Dołączył(a): 20.06.2004
Offline
PostNapisane: 12 gru 2004, 14:09 
Cytuj  
Podobnie co z "kretynem", ale USA version:

http://www.google.pl/search?hl=pl&q=failure&btnG=Szukaj&lr=

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 13 gru 2004, 10:34 
Cytuj  
Przychodzi Icek do swego ojca rabina i mówi:
-Tatu, tatu mam dziewczynę.
-O to świetnie Icek, świetnie, a jaka ona jest blondynka, czy ciemna?
-Blondynka tatu.
-Oj to źle Icek, źle, Twoja dziewczyna musi być ciemna, jak wszystkie
porządne dziewczyny.
Icek poszedł, wraca za tydzień i od progu woła:
-Tatu mam nową dziewczynę.
-Swietnie Icek, świetnie a jaka ona jest blondynka, czy ciemna?
-Ciemna tatu.
-To świetnie Icek, a jak ma na nazwisko?
-Kowalska tatu.
-Oj to źle Icek, bardzo źle, Twoja dziewczyna musi mieć na nazwisko
Applebaum, Silbermann jak wszystkie porządne dziewczyny.
Icek zrozpaczony znów poszedł, wraca jednak za miesiąc i woła:
-Tatu, tatu mam nową dziewczynę.
-Świetnie Icek, a jaka ona blondynka, czy ciemna?
-Oj ciemna tatu, ciemna.
-A jak ma na nazwisko?
-Goldberg.
-To świetnie Icek, wreszcie jakaś porządna dziewczyna, a jak ma na imię?
-Whoopi...


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

*

Posty: 6032
Dołączył(a): 13.11.2001
Offline
PostNapisane: 15 gru 2004, 14:57 
Cytuj  
Bajka bez moralu :)


W pewnej popegieerowskiej wsi mieszkał stary Mateusz Kita. Pewnego letniego dnia siedział sobie przed domem i spoglądał na świat.Około południa żar lał już się z nieba niesamowity i Mateusz podjął decyzję. Wyjął ze skrzyni
ostatnie pieniądze, które zostały mu z emerytury, poszedł do obory i odnalazł stary jeszcze przedwojenny, solidny kanister i poczłapał z tym wszystkim do gospody w oddalonym o trzy kilometry miasteczku. Tam kazał sobie nalać pełny kanister złotego, pysznego piwa, zapłacił ostatnimi pieniędzmi i mimo ciężaru i ogromnej spiekoty wesoło podreptał w stronę domu, myśląc już o tym jak wpuści kanister do studni a potem będzie popijał super schłodzone piweczko. Gdy był już niedaleko chałupy zobaczył leżącą przy drodze zakorkowaną butelkę. Podniósł ją i wyciągnął korek. Wtedy z butelki wyleciał Dżin i odezwał się w te słowa :
- Za to, że mnie uwolniłeś z niewoli spełnię twoje jedno życzenie.
Żar już wręcz kapał z nieba. Mateusz Kita zastanowił się, uśmiechnął się do siebie i powiedział :
- Chciałbym aby ten kanister był zawsze pełny piwa tak jak teraz.
- OK , zrobione - powiedział Dzin i zniknął.
.....
















Właśnie mija siedem lat jak stary Kita wszystkimi możliwymi narzędziami próbuje otworzyć ten pie...ony kanister


_________________
Jestem fanem PiS (Piachów i Szutrów)

****

Posty: 1309
Dołączył(a): 7.08.2004
Offline
PostNapisane: 17 gru 2004, 01:14 
Cytuj  
Wpada maz do domu i mowi do zony:
- Pakuj sie wygralem milion
- Co wyjazdzamy?
- Nie, wypierdalasz
----------------------------------------------------------
Na balkonie pewnego bloku opala sie piekna blondyna. Nagle zsowa sie do niej mala kateczka z gory. Bladyna czyta:
Jesli chcesz do mnie przyjsc to pociagnij dwa razy a jak nie to pociagnij 13 i pol raza wiecej...

Taki troche na rozumienie :P


_________________
Obrazek

***

Posty: 711
Dołączył(a): 18.11.2001
Offline
PostNapisane: 17 gru 2004, 11:53 
Cytuj  
Każdy start jest opcjonalny. Każde lądowanie jest obowiązkowe.

Jeśli pchasz drążek od siebie, domy stają się większe. Jeśli ciągniesz
drążek na siebie, stają się mniejsze. To znaczy, o ile nie ciągniesz drążka
cały czas na siebie, wtedy znów stają się większe.

Latanie nie jest niebezpiecznie. To rozbijanie się jest niebezpieczne.

Zawsze lepiej jest być na dole marząc o tym, by być na górze niż być na
górze marząc o tym, by być na dole.

JEDYNY przypadek, gdy masz za dużo paliwa to wtedy kiedy się palisz.

Śmigło to tylko duży wentylator z przodu samolotu używany do chłodzenia
pilota. Gdy się zatrzyma, wtedy można zaobserwować, jak pilot zaczyna się
pocić.

Jeśli masz wątpliwości, utrzymuj wysokość. Jeszcze nikt nie zderzył się z
powietrzem.

Dobre lądowanie to takie, z którego wychodzisz o własnych siłach. Wspaniałe
lądowanie to takie, po którym samolot nadaje się jeszcze do użytku.

Ucz się na błędach innych. Nie pożyjesz dość długo, by samemu wszystkie
popełnić.

Wiesz, że lądowałeś bez podwozia, jeśli podkołowanie do rampy wymaga pełnej
mocy.

Prawdopodobieństwo przeżycia jest odwrotnie proporcjonalne do kąta
podejścia. Duży kąt podejścia - małe prawdopodobieństwo przeżycia i vice
versa.

Nigdy nie pozwól samolotowi zabrać cię tam, gdzie twój umysł nie dotarł pięć
minut temu.

Trzymaj się z dala od chmur. Srebrny kontur, o którym wszyscy rozmawiają,
może być innym samolotem lecącym w przeciwnym kierunku. Solidne źródła
zgłaszają też, że znane są przypadki gór ukrywających się w chmurach.

Zawsze staraj się utrzymywać liczbę wykonanych startów równą liczbie
wykonanych lądowań.

Są trzy zasady wykonania miękkiego lądowania. Niestety, nikt nie wie, co to
za zasady.

Startujesz z torbą pełną szczęścia i pustą torbą na doświadczenie. Sztuką
jest napełnienie torby doświadczeniem zanim opróżnisz torbę ze szczęściem.

Helikoptery nie potrafią latać. Są po prostu tak brzydkie, że ziemia je
odpycha.

Jeśli wszystko, co widzisz za oknem, to obracająca się ziemia, a wszystko co
słyszysz, to poruszenie w przedziale pasażerskim, to nic nie jest tak, jak
być powinno.

W trwającej bitwie między aluminiowymi przedmiotami pędzącymi setki mil na
godzinę i ziemią pędzącą zero mil na godzinę, ziemia jeszcze ani razu nie
przegrała.

Dobra ocena sytuacji przychodzi z doświadczeniem. Niestety, doświadczenie
zwykle przychodzi ze złą oceną sytuacji.

Zaostrzony koniec samolotu lecący naprzód tak bardzo, jak to tylko możliwe
to zawsze dobry pomysł.

Stale się rozglądaj. Zawsze jest coś, co przeoczyłeś.

Pamiętaj, grawitacja to nie tylko dobry pomysł. To prawo. I nie ma od niego
odwołań.

Trzy rzeczy najmniej potrzebne pilotowi to wysokość nad tobą, pas startowy
za tobą i jedna dziesiąta sekundy temu


_________________
Kiedyś:
Crategus.:.Dorf 50lvl Thane
Perversona.:.Trollish 50lvl Savage Babe
Dziś:
Bartek, Handcrafted by God, 5lvl Mąż

***
Avatar użytkownika

Posty: 966
Dołączył(a): 22.11.2001
Offline
PostNapisane: 19 gru 2004, 22:57 
Cytuj  
Coś na czasie :D:D:D:D:D


Najpierw trzeba, k***a, kupić prezenty. Oznacza to, że będę latał po sklepach, przepychał się przez spoconych ludzi z obłędem w oczach, żeby wydać mnóstwo kasy na jakieś pierdoły. Co gorsza, wszystko już kiedyś komuś kupiłem. Wujek Edek dostał w zeszłym roku flaszkę, a przecież nie kupię mu w tym roku książki,bo ten facet nigdy nie przeczytał nic ponad tekst na etykiecie półlitrówki. Ciocia Jadzia rok temu ukontentowała się kremem nawilżającym,co go kupiłem z przeceny, bo za tydzień kończył się termin ważności. W tym roku jedynym kosmetykiem dla tej lampucery byłby krem przeciwzmarszczkowy, ale po pierwsze, takich zmarszczek żaden krem nie wygładzi, a po drugie,przecież nie wydam na kosmetyki całej kasy na Boże Narodzenie. I tak ze wszystkimi.
Dziecko mordę drze o jakiś nowy program komputerowy, choć i tak wiadomo, że przestanie się nim zajmować po 2 godzinach, bo każda gra jest dla tego półmózga za trudna.
Żona będzie miała jak zwykle pretensje, że Kowalska z jej biura dostanie coś ładniejszego.
W rezultacie kupię byle co, jak co roku.
Potem śledzik w pracy z ludźmi, których mordy są mi nienawistne, i patrzenie na męki szefa, który życzy nam "dużo pieniędzy", choć wszyscy wiedzą, że dopiero wtedy byłby szczęśliwy, gdybym pracował za miskę zupy z brukwi przykuty łańcuchem do komputera. Krwiopijca. Potem wszyscy się nawalą jak szpaki, a pan Henio obślini biust pani Bożeny
z księgowości, zamkną się oboje w archiwum, bo oni zawsze walą się jak króliki, kiedy są naprani.
Następnego dnia kac,w dodatku żona będzie robić wymówki.
Jeszcze tylko trzeba j****ć w baniak karpia, bo małżonka uważacie - wrażliwa jest i na męki zwierzątka nie może patrzeć, choć mnie męczy od 15 lat bez zmrużenia oka. Garbata owca.
A jeszcze przynieść i przystroić choinkę. Z dzieckiem, "żeby miało ciepłe wspomnienia z dzieciństwa", a ono w d***e ma choinkę, mnie, Boże Narodzenie i wszystko. Jak taki glon emocjonalny może mieć jakiekolwiek wspomnienia? No i kolacyjka wigilijna. Rodzinna, mać ich w tę i z powrotem. Jedna wielka męka.
Co za k***s wymyślił ten łzawy termin "rodzinna wieczerza"?
Przyjdą wszyscy ci, od których na co dzień trzymam się z z daleka z dobrym skutkiem.
Usiądziemy za stołem... A nie, pardon, najpierw prezenty!
Trzeba będzie się kłamliwie ucieszyć, choć z góry wiem, że ten beznadziejny krawat kupiony na bazarze od Wietnamczyków dopełniłby liczną kolekcję podobnych g****n, gdybym oczywiście zawalił szafę takim badziewiem, a nie zaraz następnego dnia wyrzucił wszystko do śmietnika. Dostanę też najtańszy koniak i jakieś kosmetyki. Jakie - będę wiedział ostatniego dnia przed Wigilią, kiedy w pobliskim supermarkecie zaczną wyprzedawać to, czego nie udało się upchnąć ludziom do wigilii. Po prezentach się zacznie. Te same kretyńskie dowcipy wuja Bronka, zwłaszcza, kurna, ten o gąsce Balbince.
Wszyscy będą dokarmiać mojego psa po to, żeby narzygał w nocy na mnie i pościel bo przecież wiadomo że śpię z psem.
Ciotka załzawi się po dwóch godzinach żucia żarcia z wytrwałością tapira i zacznie płakać, "jak to dobrze, że trzymamy się razem". G***o prawda akurat, co wykażą następne dwie godziny, kiedy to nawaliwszy się już, zacznie wyzywać swojego ślubnego od złamanych ch***w. To oczywiście prawda.
Jedyna nadzieja, że akurat w tym roku 6- letnia latorośl kuzynostwa z Łodzi nie nawali w gacie w połowie kolacji i nie zakomunikuje o tym radośnie jeszcze przed deserem. Bo to, że coś wywali sobie na łeb ze stołu, to pewne jak w banku.
Jeszcze tylko muszę przeżyć debilne gadki o polityce, przy których wszyscy oczywiście skoczą sobie do gardeł i na siebie się poobrażają. Na koniec ciotula Jadzia puści maleńkiego pawika na ścianę koło swojego fotela i można będzie odtrąbić koniec męczarni.
A nie, byłbym zapomniał. Kolejną rozrywką będzie wyprawa na pasterkę, bo to religijna rodzina.
No to pójdę, choć nikt nigdy nie wyjaśnił, po nagłą cholerę tłuc się po nocy,żeby stać na mrozie w bezruchu przez godzinę czy więcej. Ciekawe,czy moja małżonka znowu wywinie orła na ryj na schodkach kościółka - jak to robi od kilku lat z uporem godnym lepszej sprawy? W kościele, jeśli tam się dopcham, będzie cuchnąć jak w gorzelni, bo wierni tylko dlatego stoją na własnych nogach, bo za duży tłok, żeby upaść. Czasem tylko ktoś beknie albo puści głośno bąka, ale i tak nikt na to nie zwróci uwagi, bo wszyscy drzemią na stojąco. Wracając trzeba tylko będzie uważać na chłopców z osiedla, bo w Wigilię katolicka młodzież szczególnie lubi w********ć bliźniemu. Rok temu zglanowali wujka Edka, ale on chyba tego nie zauważył, bo był zalany w płaskorzeźbę.
Wreszcie wychodzą z chałupy, wory jedne. Moment zamykania drzwi za ostatnim z tych troglodytów jest najszczęśliwszą chwilą w moim świątecznym życiu.
Kilka dni odpoczynku.
Ale mijają jak z bata strzelił, bo wielkimi krokami zbliża się kolejny kretyński wynalazek - sylwester.
Ludzie! Kto to wymyślił ?! Już od listopada ślubna wydala z siebie idiotyczne pomysły, żeby pójść na "jakiś bal".
Jakbyśmy sr**i pieniędzmi... Albo żeby gdzieś wyjechać,gdzie gorąco. A niech se włączy farelkę pod fikusem, będzie miała tropiki w chałupie. I tak przecież skończy się na balandze u Witka. Jasne, trzeba ładnie się ubrać, bo wszystkim się wydaje, że to jakiś uroczysty dzień. Czyli żona najpierw puści w trąbę pół budżetu domowego na jakąś kieckę, w której wygląda jak zwykle, czyli jak w worku po nawozach sztucznych. Ale cena taka,że za to można by żywić jeden powiat w Somalii przez kwartał.
Ja się wbijam w garnitur, bo europejska cywilizacja wymyśliła, że mężczyzna wygląda dobrze, gdy wdzieje na siebie marynarę, co pije pod pachami. Pod szyją zawiążę sobie kolorowy postronek. I tak mam przewagę, bo prysnę na dziób jakąś wodę kolońską i jazda, a małżonka kładzie sobie tapety tyle, że palec w to wchodzi do pierwszego stawu, a daje rezultat mumii Tutenchamona zaraz przed konserwacją. I zajmuje ze trzy godziny. Łazienka, oczywiście, zajęta i wszyscy pozostali domownicy muszą szczać do zlewu. Wiadomo mamusia się szykuje na sylwestra. U Witka ten sam zestaw ludzki, ale czasem trafia się coś nowego, na czym można by oko zawiesić. Jak zwykle nic z tego nie wyjdzie, bo chociaż Wituś ma dużą chałupę, to ryzyko za duże.
Zresztą każda kobitka jeszcze przed północą doprowadza się do stanu, w którym wygląda jak kupa.
W tym dniu trzeba być radosnym jak młody pies, szczerzyć zęby w uśmiechu i ruszać w tany, nawet jeśli ni pyty nie mam o tym pojęcia. Zresztą nikt nie ma, za to wszyscy miotają się w konwulsjach i po krótkim czasie cuchną, jak gdyby nie myli się z tydzień. Baby w szczególności.
Z facetami jest prostsza sprawa, bo już koło jedenastej są pijani w sztok i bełkoczą albo chcą r****ć wszystko, na co trafią. O północy trzeba obcałować wszystkie te oślinione i śmierdzące wódą mordy, obłudnie życząc wszystkiego najlepszego, choć jedyne, o czym wtedy myślę, to żeby ich szlag trafił czym prędzej.
Potem sylwestrowa noc, banalna do bólu - rozmazane makijaże kobitek (najlepszy tusz nie wytrzyma, gdy właścicielka walnie mordą w sałatkę), śpiący pokotem faceci, jacyś zarzygani klienci w kiblu. Norma.
Ja, oczywiście, nawalę się już przed północą, żeby uniknąć konieczności potańcówek i dialogów z własną żoną, bo co jej można nowego powiedzieć po 15 latach małżeństwa?
Trzeba tylko doczekać do rana,kiedy ruszą pierwsze autobusy, bo
zamówienie taksówki graniczy z cudem.
Pijany i śmierdzący autobus dowiezie nas jakoś do domu.
Można spać. Przeżyłem.
Do siego roku.


_________________
Obrazek

***

Posty: 666
Dołączył(a): 24.10.2004
Offline
PostNapisane: 20 gru 2004, 17:51 
Cytuj  
hahaha

http://www.ziemni.risp.pl/


_________________
Forum savoir-vivre. Poznaj dobre maniery.
Zainwestuj w korektę

**

Posty: 225
Dołączył(a): 15.11.2001
Offline
PostNapisane: 21 gru 2004, 15:42 
Cytuj  
Niedługo Świeta. Czy pomyslaleś juz co zawiesisz na choince?
Oferujemy atrakcyjne oprogramowanie które zawiesza się samo - Microsoft.


_________________
Życie jest jak szachy - albo posuwasz królowa albo bijesz konia

*

Posty: 6259
Dołączył(a): 30.07.2004
Offline
PostNapisane: 22 gru 2004, 00:38 
Cytuj  
OPRAVCA napisał(a):
http://www.ziemni.risp.pl/

Idąc za ciosem, dla angielskojezycznych:
http://www.clint.ca/oops/index.htm


_________________
Obrazek

***
Avatar użytkownika

Posty: 10599
Dołączył(a): 26.02.2002
Offline
PostNapisane: 22 gru 2004, 11:50 
Cytuj  
Obrazek


_________________
http://zaginiony.net

**

Posty: 225
Dołączył(a): 15.11.2001
Offline
PostNapisane: 22 gru 2004, 13:18 
Cytuj  
Moze to juz bylo wczesniej, bo tak mi sie cos kojazy ale niechce mi sie przegladac calego watku :)

Do spowiedzi przychodzi młoda kobieta i mówi księdzu:
K: Wybacz mi ojcze, bo zgrzeszyłam.
O: A co konkretnie zrobiłaś, córko?
K: Nazwalam pewnego mężczyznę skurwysynem.
O: A dlaczego go tak nazwała
K: Bo mnie pocałował.
O: Tak jak ja całuję cię teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on dotknął jeszcze mojej piersi!
O: Tak jak ja dotykam jej teraz?
K: Tak.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on mnie rozebrał!
O: Tak jak ja ciebie teraz? - spytał ksiądz rozbierając ja.
K: Tak, ojcze.
O: Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on wsadził swoje wie-ojciec-co w moja wie-ojciec-co.
O: Tak jak ja teraz? - spytał ksiądz wsadzając swoje wiecie-co w jejwiecie-co.
K: Tak, taaaak, taaaaaaaaak, ojcze!
O: [kilka minut później] Moje dziecko, to nie jest powód, by nazywać człowieka skurwysynem.
K: Ale ojcze, on miał AIDS!
O: To skurwysyn


_________________
Życie jest jak szachy - albo posuwasz królowa albo bijesz konia

****

Posty: 1309
Dołączył(a): 7.08.2004
Offline
PostNapisane: 22 gru 2004, 14:48 
Cytuj  
Przychodzi baba do lekarza z gownem na dloni a lekarz do niej:
- Wreszcie zrobila pani cos na wlasna reke :D


_________________
Obrazek

***

Posty: 593
Dołączył(a): 29.07.2004
Offline
PostNapisane: 22 gru 2004, 23:27 
Cytuj  
Pewnie to wszyscy znają... ale pora roku odpowiedznia :]
http://crass.on.ru/flash/new-year/santamaker.swf

****

Posty: 1367
Dołączył(a): 22.11.2001
Offline
PostNapisane: 23 gru 2004, 02:16 
Cytuj  
http://cgs.w.interia.pl/rpg/kzs.rar
troche kfiatkow z sesji rpg w ktorych mialem przyjemnosc brac udzial :D


_________________
retired...

******
Avatar użytkownika

Posty: 4474
Dołączył(a): 20.11.2001
Offline
PostNapisane: 23 gru 2004, 09:44 
Cytuj  
baloniki....
Obrazek


_________________
ǝuʍɐqɐz ʇsǝظ ıɯɐbou ʎɹob op ǝıuɐsıd
¡ lɐʇod lɐʇod

**

Posty: 225
Dołączył(a): 15.11.2001
Offline
PostNapisane: 23 gru 2004, 15:14 
Cytuj  
Pani kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki zmorałem. Historyjki
mieli dzieciom rodzice opowiedzieć.
Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają, pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo
piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną - tak powiedzieli
rodzice
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj,
rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium):
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był
cicho ciemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie
tylko mundur, giwere, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów
nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go
wypatrzyli, więc dziadek Staszek wychlał całą whisky naraz,żeby się nie
stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego
garnizonu. I tu dawajta ! Pandemonium ! Dziadek Staszek pruje z giwerki !
Niemcy walą się na ziemię jak afgańskie domki! Juchy więcej niż na filnach
z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż
i kosi niemrów jak Boryna zborze. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych
dziadek zajebał z buta i uciekł...
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium - w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko, ale jaki morał ?
- Też się taty pytałem a on na to: "Nie wkurwiaj dziadka Staszka jak se
popije"


_________________
Życie jest jak szachy - albo posuwasz królowa albo bijesz konia

Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 358  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group | Theme based on Zarron Media theme | Copyright © 2001-2012 MMORPG.pl Team
Redakcja MMORPG.pl nie ponosi odpowiedzialnosci za tresc komentarzy i odpowiedzi umieszczanych przez uzytkownikow.