To, co zaproponował ArteC ma IMHO głęboki sens (dla tych przynajmniej, którzy chcą grać na serwerze zaludnionym przez Polaków), choćby z tej przyczyny, iż teraz, gdy jeszcze nic na temat nazw serwerów nie wiadomo, odpowiada w sposób dość jasny dla osobników z IQ>80 na pytanie "To gdzie mam grać, żeby was spotkać?"
Otwiera drogę, na razie, na dalszą dyskusję typu alliance czy horde, razem czy przeciwko sobie, jaka gildia, z kim i dlaczego? Lubimy się kłocić i dzielić, ale lepij jest to robić w jednej chacie, pysk w pysk. Bez kłótni, oczywiście, się nie obędzie. I bardzo dobrze, i o to chodzi.
Słowem, inicjatywa godna poparcia. Okaże się jednak w praniu, gdy już będzie wiadomo jak się co nazywa. Wtedy zobaczymy. Jednak takie "myślenie wyprzedzające" jest niewątpliwie cenne i nikt mnie przekona, że jest inaczej. Bez względu na osobiste sympatie i animozje. Chyba, że ktoś nie potrafi podskoczyć wyżej własnych skarpetek.
Oczywiście zawsze będą głosy typu "horda śmierdzi" lub "alliance to geje", albo nawet "GOL to idioci" czy cokowiek... Zawsze się znajdą tacy, którzy będą starali się zabłysnąć i podbudować swoje ego, wylewając pomyje na innych. Ale to normalne. Niech im ziemia lekką będzie.
A już totalnie nie rozumiem pojawiających się tu czasem postaw typu "z kimkolwiek, byle nie z Polakami". Nie naród jest głupi, głupi są ludzie. I na to nic się nie poradzi. W grach mamy przynajmiej /ignore i wykopanie z gildii - w życiu realnym niestety nieczęsto. Polscy mmorgowcy (i nie zawsze ci najbardziej doświadczeni) reprezentują dużo wyższy poziom (średno, oczywiście), niż przedstawiciele innych nacji. Nie chciałbym tu kogolwiek wytykać, ale jak można nie wymienić totalnie durnych Amerykanów czy zadufanych w swoim kretyniźmie Anglików (z wyjątkami w obu przypadkach, oczywiście, bo jest ich tylu, że zaczyna działać statystyka).
Jednak w żadnej chyba grze nie było tylu Polaków, żeby stworzyć naprawdę silną i liczącą w porównaniu z innymi nacjami gildię - a WoW tym właśnie pachnie. Nie rozumiem, dlaczego mielibyśmy tę szansę stracić. Nie będziemy się lubili - to ok, pójdziemy w inne strony, z czasem. Stracimy trochę nerwów, czegoś się nauczymy, i tyle... Tylko doświadczenie dla nas, jako jednostek.
I tyle, bo już za dużo.
Reasumując więc - jestem za wyborem JEDNEGO serwera dla Polaków, bez względu na to, czy Alliance, czy Horde (wg. propozycji ArteC-a na dziś). A to, że powinniśmy być po obu stronach, jest chyba oczywiste
Naprawdę nie ma większej przyjemności, niż sprowadzenie rodaka na glebę
Heh...