Prawda jest taka, ze ilosc questow w rejonach startowym, 10-18 i 18-30 jest podobna.
Jesli chodzi o ashenvalle to jest to contested territory, wiec dosyc szybko sie tam spotykaja przeciwne frakcje. Nie ukrywam, sam lubie ten teren i dlatego jak tylko bede mial taka mozliwosc to sie tam pojawie.
Szamani/Paladyni - tutaj sytuacja jest podobna - przeciwna frakcja zawsze bedzie krzywo patrzyla na te dwie profesje i beda one obiektem szczegolnego zainteresowania do wycinki jak rowniez negatywnych uczuc.
Osobiscie profesja szamana duzo bardziej mi sie podoba niz drzewko rozwiniec paladyna, a skupianie grupy w poblizu totemow o wiele bardziej kojarzylo mi sie z gra zespolowa.
Nie powiem moze i hordziaki sa ogolnie brzydcy, ale tak jak na poczatku myslalem o alliance, ale mi przeszlo po eu becie - klimat hordziakow bardziej mi odpowiada po prostu
Dla mnie ludzie sa matowi, krasnale sztywne, NE akurat mi sie podobaly, a gnomy sa smieszne + te problemy w rejonach bagien z poruszaniem sie.... ;]
Undeadzi masakrycznie brzydcy, ale konsumpcja zwlok w pvp po walce intresujacym motywem. Orki - odrzucaja mnie. Trolle - parodia elfow ;], a Taureni - fajnie sie po tylkach drapia.
Kazda rasa ma w sobie cos intrygujacoego, ale w koncowce bety teksty typu:
- idziemy do SM?
- dlaczego SM?
- bo tam pelno hummies.
- ok.
Bardzo mi sie podobalo. Eksterminacja ludzi, krasnali - to to czym chce sie zajac ;]
Z elfkami moge potanczyc.... ewentualnie ubic/polec jak nie skora do zabawy.
Nestor - trudno jest mi zmienic zdanie, kiedy praktycznie podjalem 'ostateczna' decyzje ;].