Przez jednego kurdupla prawie nam się exp zawalił. Dopiero jak go opierdzieliłem, że nic nie robi to zaczął coś grać. Ale wcześniej zapłon miał taki, że poezja. Niezły też był WHM. Ancover dwoiła się i troiła, żebyśmy nie pozdychali podczas walki a do tego, żeby walki nie trwały pół godziny a WHM kończył walki z 3/4 MP. Dopiero jest interwencja, że to nie ona jest healerem spowodowała jakiś zapęd u niego.
Ogólnie to CC rulez. Ancovr, Zjawcia i ja dingneliśmy. Ze Zjawcią jak zwykle szło nam super. Ale co mogliśmy zrobić we dwoje (chodzi o utrzymanie hate). Widać, że zawitaliśmy do gry w jednym okresie
Ancover to już mag pełną gębą. Nic jej nie brakuje. Jak trzeba leczyć to leczy a jak dokopać to wali od razu z dwóch nóg
Niema to jak exp z własnymi ludźmi. Nie zapomnę tego jak Ancover zamiast rzucić Gravity na Żuka to rzuciła na Żyrafę. Szok. Żuk zajęty był tankami a tu Ancover energia schodzi. Na szczęśćie Dalhmel poprzestał na Ancover (chodzi plota, że bylismy zbyt brzydcy. Ale co chcieliście prawie o drugiej w nocy - makijarz mi się rozmazał
).
Jest ktoś chętny dzisiaj na exp?
LEVEL 32 - 33 Do you need it? Dzisiaj ale niewiem o której. Zjawcia pewnie jeszcze kima słodko jak to piszę. Anc pewnie tak samo.
Aha WAŻNE:
nie grajcie z osobnikiem o nicku GODCHILD jeżeli jest Ninja. To co on wyprawiał to pomyłka była.