Dorzuce dość pokaźne 3 grosze do tematu daggerów i nie tylko:
na początek troche o ideii grania daggerem - czyli jak wyglada to od środka.
Wiekszosc ludzi płacze, pisze do ncsoftu i sie produkuje na forach jak to oni nie lubia dagger userow bo są od nich słabsi.
Zauwazylem ze wynika to po czesci z faktu ze daggerzy sa najlepsi na arenie (pomijajac nukerow wszelkiej masci ktorzy wszyskich klada bez wyjątków ale na ich temat nikt nie płacze....ginac w melee walce jest bardziej "dotkliwe" dla dumy pokonanego niz od czaru z daleka) ale nie o tym chciałem...
IMO nie ma nic dziwnego ze dagger jest najlepszy w melee bo przeciez jest stworzony do zabijania w "zwarciu" - tak jak buffer do buffowania,dwarf do spoilowania/kraftowania, tank do tankowania itd.
My nawet wygladamy jak ninja.
Zaraz ktos powie "no tak ale dlaczego kładą tanki?... o tym zaraz.
...Zeby była jasniść to dagger nie ma szans z wszyskimi nukerami, wszystkimi orkami poza OL, nie ma tez szans z wszystkimi łucznikami - ale pod warunkiem ze walka jest poza areną. Nie wydaje mi się że to jakaś straszna dominacja nad innymi.
A w tej grze prawdziwe walki tocza sie poza arena...ale niektorzy o tym zapominają, a daggery poza areną nie zabijają już tylu klass co w tej małej klatce.
Dagger jak wiadomo nie ma zadnego buffa ktorym obdarza grupe (jak sws, bd) nie ma self heala itp., ma za to smiercionosny atak przy śmiesznie małym HP. W grupie poza dmg`em jaki moze zadac nie ma z niego zadnego porzytku. Generalnie dagger jest jak banka mydlana tyle ze zadaje ogromny dmg dopuszczony na małą odległość.
I taka jest jego natura - chodzi o to by w kazdym otwartym pvp nie dopuscic daggera do siebie i sprzatnac go przy pomocy sleepa/roota/stuna przy pomocy druzyny zanim dagger powie "A" bo słaby jest, kruchy i mało odporny, a dopuszczony do przeciwnika zabija - tak jak robi to nuker z odleglosci daggger robi to samo z bliska.
Troche inna sprawa jest z TH których jest najwięcej i którzy jak wiadomo zamiatają wszystko w melee bez wyjatku niewiele robiac sobie z roznicy lvlu nawet. O nich jeszcze wspomne.
Ja mam na 71lvlu rowne 3k hp (bez tatoo).
3x stun od tanka (niski con wiec prawie 100% wchodzi) kilka criticali i papa...co to jest 3k HP.
Z DA na moim lvlu z panterą tez nie mam szans, juz wyprobowalem...
kilka razy - za kazdym razem w plecy.
Inna sprawa ze dueli typu "żart" (czyli z ludzmi nie umiejącymi grac) mam conajmniej kilka dziennie. I tacy najwiecej płaczą.
Dla odmiany dzis walczylem z lvl70 Gladiatorem. Tym razem przykład człowieka który potrafi uczyc sie na błędach. Co prawda 3x wygrałem ale w pierwszej rundzie zabrał mi polowe hp, w drugiej zostałem na 1k a w trzeciej ponizej 500.
Za kazdym razem sam widział co zrobil zle, kiedy sie niepotrzebnie rechargował lub robił to za długo. Sam prosil o kolejny duel zeby zobaczyc czy bedzie lepiej przy zmienie taktyki. Zastanawiam sie czy w kolejnym duelu gdybytakowy sie odbył bym nie "zszedł". Gdybym nie miał tatuazu to mogloby byc roznie juz w tym ostatnim.
Dla odmiany z Randisem lvl 75 WC nawet nie mam co startowac bo nie jestem mu w stanie w 1v1 zadac nawet 1dmg.
Gdyby było wiecej WC juz wiem na kogo byłby płacz
Jak juz wspomniałem wszyscy patrzą na daggery z perspektywy ciasnej areny gdzie dagger czuje sie jak ryba w wodzie. To błąd.
Zgodze sie ze przegieciem jest takie rozwiazanie jak dotychczas ze byle jaki sztylecik non grade w rękach AW,TH lub PW robi ogromny dmg (to powinni zmienic, zmienią i bardzo dobrze).
Zgodze sie też ze TH ma za duzy con i HP jak na daggera bo ma (nie idzie go zastunowac, łucznik nie ma z nim szans, a powinien miec bo w koncu to light na lighta...a łucznik ma przewagę odległości z ktorej atakuje.) C3 przyniesie wszystkim cos nowego - TH jaki jest zostanie, zobaczymy czy to mu wystarczy.....zdaje się że nie.
Jesli chodzi o pojedynki na arenie to jak sobie pomysle ile wiecej dmg bym oberwał i ile razy bym "zszedł" duelując sie z niektórymi klasami nie w tej zamknietej klatce ale na otwartej przestrzeni to zaczynam miec wyrzuty sumienia ze wygralem - bo to troche nie fair (wielkosc areny sprzyja daggerom i to bardzo - wiele osob tego nie zauważa).
A tak na marginesie wszystkim niedowartościowanym i zdesperowanym, umartwiającym się nad własną niedolą jeszcze raz chce powtorzyc, ze to jaką classą gracie determinuje wasz styl gry i przeznaczenie w grze - nie wszyskie rasy stworzono do pvp tak jak nie kazdy ma nature wojownika. Znam np. osoby które nie sa w zadnym klanie bo nie chcą , nie lubią zabijać choc graja daggerem lub lucznikiem. Pozostaje sie z tym pogodzic, kupic konto lub zrobic reroll o ile nie jest juz za pozno.
Teraz do sedna:
Problem z daggerami jest taki, ze tym co maja nature wojownika, a wybrali inna klasę żal teraz przysłowiową dupę ściska.
....i doskonale to rozumiem - jak wiecie miałem wczesniej BH. Zamieniłem go na AW nie dlatego ze AW jakos strasznie mi sie podobal - poprostu BH mi nie pasował, nie byłem świadomy co robie decydujac sie na dwarfa. W pewnym momencie wziąłbym wszystko byleby nie drugiego dwarfa. Jesli ktos tkwi przez 65lvli w klasie ktora go wkurwia to sie nie dziwie ze flustracje wylewa na tych ktorzy maja klase którą on chciałby mieć bo ma niespełnione pvp ambicje. Mi na pvp szczególnie by nie zależało ale jak mam juz daggera to bede robil wszystko zeby moj charakter robil to do czego jest predysponowany.
Wracając jednak do problemu, założe się że nie tylko ja zrobiłem postać trochę w ciemno kierując sie ....w zasadzie sam nie wiem czym...poprostu przypadek. A Martineza zrobiłem jeszcze w beta testach.
Dziadek sympatyczny sie wydawał ale po tych 58 lvlach miałem go dość. Kupiłem o level niższego nie-dwarfa. Gdybym tego nie zrobił przestałbym grać w L2.
...i Arkadek nie zarzucaj mi jak to juz zrobiles ze mam taki lvl bo sobie konto kupiłem. AW kupiłem za adene która sobie "wyfarmowałem" dwarfem i nie widze w tym nic złego - moja praca, mój handel, moje crafty, skupy materiałów i setki godzin przed kompem. Pomijajac juz fakt ze kupiłem postać na niższym lvlu niż miałem wczesniej.
BTW twierdzę ze handel kontami powinien być dozwolony i jakoś regulowany a nie tak jak teraz odbywa sie to "na dziko".
Wiele osob zostaje przez to zescammowanych badz przestaje grac bo postac ktora zaczeli i kosztowała ich dużo pracy a nie spełnia ich oczekiwań.
Nie kazdy miał za sobą bogatą przeszłość z RPG wiec nie koniecznie musiał mieć pojęcie jaką rolę w community przyjdzie mu pełnić decydujac sie na daną klasę w momencie klikniecia na "Create Character"
Stąd te rerolle, sprzedawanie kont itd.
(pomijam przypadki skrajne, tzw. neverending reroll`ers/sell`ers...byle by miec w kazdym Chronicle najlepsza pvp class z dostepnych. Mmorpg dresiarzom juz dziękujemy - takich przpadkow nie ma co komentowac.
To tyle - chyba sie rozpisalem....
Czekamy na kolejne doniesienia z test servera, jak ktoś chce zapraszam do polemiki lub dyskusji.