Wczoraj (wlasciwie dzisaij o 2 w nocy) trenowalem sobie w domku. Po jakim czasie, sen mnie zmozyl (troche to nudne tak stac i klikac przyciski), gdy sie obudzilem to moja postac nie zyla.
Dlatego mam pytanie do GM a moze i innych w jaki sposob moglem zgianc (powiem od razu ze nie byla to smiersc glodowa bo bylem najedzony na full).

To ja sobie stalem w namiocie nic nie trenowalem - czekalem na klijenta i musialem odejsc od gry na 10 - 15 minut - wracam - jestem duchem - moje rzeczy leza na ziemi - niedaleko trzech kolesi sie licytuje podchodze pytam kto mnie zabil - cisza - pytam sie kto ukradl rzeczy - cisza - w koncuy jeden sie odzywa - okruszek tu byl !!
Zabilem jednego po dlugiej pogoni - drugi prawie zginol i dobrze ze nie do konca - bo bym mial murder - z tego co zauwazyl zdazyl zaniesc zeczy do banku - odebralem swoje runy reszte oddalem - nie jestem zlodziejem - to tyle ale czesci rzeczy w tym kilku cennych scroli nie odzyskalem - popi******* zlodzieje - zeby sie przyznal jeden z drugim ale nie to nie oni WRRRRR .... cwaniaki byly takie odwazne bo bylem bez broni w reku

Ale ja byle w domku zamkniety i nic mi niez zginelo (chyba, bo jestem duchem i nie moge sie dokladnie przyjzec).

Szary czasem lubi (za)blysnac

Moze GM myslal ze makrowales??? (albo tak bylo), jezeli tak to przy ciele nic nie powineis miec, a jezeli nei GM to jzu nie wiem...

Mozna tez sie smiertelnie zatruc kiedy trujesz bron

Może zostawiłes otwarte drzwi - ktoś wszedł sobie i Cie zaciukał?

Proponuje zabawe - kto wymysli najglupsza odpowiedz wygra jakis fant - np sztuke pieczonego miesa

To ja zaczynam :

Moze zostawiles zapalona swieczke i ci sie glowa zapalila



<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Scorpio dnia 2002-01-19 15:56 ]</font>

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Scorpio dnia 2002-01-19 18:59 ]</font>

Może dom tak się zmęczył, że sie zawalił jak cie niebyło a potem się ciebie (ducha) wystraszył i sam odbudował?

A może to była hiszpańska inkwizycja ?! Nikt sie nie spodziewal hiszpańskiej inkwizycji!

Ja bym stawial na atak chorego na wsiceklizne wispa - wpadl przez okno - zabil i znikl

Mastyl- hiehiehie
widze ze wiesz co to dobry humor

Aplegatt moze posedziujesz i wybierzesz najglupszy i najzabawniejszy przypdek

Hehe a wlasciwa odpowiedzia jest zapewne... jakis GM, zobaczyl ze gosc jest, przywital sie... poczekal... przywital sie... a potem musial pojsc dalej,w eic zostawil po sobie pamiatke w postaci malej blyskawicy... To ze obok elzaly Twoje rzeczy oznacza jedynie ze nie bylem to ja tylko inny inspektor - hehehehe tak, ja jestem ten gorszy i jak zdaje sie Karanirka miala mozliwosc sie przekonac... lubie (ech ta nekrofilia) rozebrac takiego delikwenta do naga zwlaszcza jak to ponetna niewiasta ;-P

=====================
Evil GM

p.s. a dla tych co sa notoryczni - niespodzianka w postaci przeczesania skrzyni bankowej... no i psudolosowej kasacji kawalka ekwipunku. Ale to tylko moj znak rozpoznawczy.

Szerszen ty brutalu dobrze ze mi sie nie dostalo hmm a moze to dzis to byl GM a zginol boguducha winny czlowiek ??

dobra posedziuje
jak narazie wygrywa Mastyl (tak tak to musialabyc hiszpanska inkwizycja!!!! NIKT NIE SPODZIEWA SIE HIPSZANSKIEJ INKWIZYCJI )

to teraz szybko pisac nowe powody

Mnie sie to tez stalo w domku wczoraj. Jadłem sobie obiad, jak wrocilem byłem duszkiem. Mam jednak na to wytłumaczenie ale to zaraz, najpierw opowiem co sie stało pozniej. Poszedłem wiec do healera. Uzdrowiłem się, wróciłem do domku i jak wszedłem to znów zginąłem. Poszedłem sie uzdrowic po raz drugi i wtedy zauważyłem ze co jakiś czas pojawia się napis "You are starving" i życie mi malało. Poszedłem wiec szybko do banku po kase i kupiłem żarcie. Najadłem sie i zycie zaczęło rosnąć. Jaki morał? Proste, umierałem z głodu i wy pewnie też Panowie. Czyż nie to było powodem tylu tajemniczych zgonów panie GM???

Powyższy mój post jest częściowo nieważny bo nie doczytałem pierwszego do końca
Nie doczytałem tego że "Nie była to śmierć głodowa" co było kluczowe w tej sprawie... To na tyle.

Aplegatt ja stawiam na kloodi i jego przypade - w chwili obecenj najlepszy

E tam ja jestem przekonany ze to byl samobojczy oddzial ze wschodniego Mozambiku (nikt ich niewidzial ale tak naprawde to oni sa wszedzie)