Ogolnie to sobie wszyscy bez statica poradzimy, moze jedynie Veji bedzie mial ciezej, bo bedzie zawsze jednym z kilkudziesieciu DD szukajacym party, kazdy kto bedzie chcial bedzie levelowal szybciej bez statica, ale chyba nie o to chodzilo zeby zrobic z expowania jakis wyscig, tylko o to zeby sie gralo przyjemniej i wygodniej, bez beznadziejnych, przypadkowych party, bez czekania po pare godzin na sklad...
Jestem lekko zmeczony marudzeniem, chyba czas zaczac dbac o wlasna dupe, szczegolnie, ze teraz miedzy 50 a 60 jest sporo roboty dla grajacych altruistycznie.
Jak ja zaczynalem grac osoby marudzace odpadaly przed 30 lvl, bo kazda glupia rzecz polegala na umieraniu po pare razy. Osob 70+ mowiacych po angielsku bylo jak na lekarstwo, naprawde nie bylo kogo poprosic o pomoc i to bylo momentami dobijajace, duzo fajnych graczy przez to odpadlo, ale ogolnie fajne, bo przynosilo zajebista satysfakcje. Wiem, ze paru z was, mlodych graczy probowalo tak grac, radzic sobie bez pomocy uberow, ale pewnie pokusa latwych rozwiazan jest wieksza... tym bardziej, ze jak widac teraz kazdy np. fenrira chcialby miec juz na 10 lvlu.
Strasznie sie rozpisalem, ale rozumiem, ze wniosek z ponizszych postow jest jeden: rozwiazujemy static.