To i ja się dołączę

1. Chyba standard jak zauważyłem w topicu - tama w Loch Modan:
"oo, skocze sobie" i ze wszystkich możliwych torów lotu ja miałem taki, na drodze którego był mały wystający element.. 10lvl miałem to i bum było. Skoki RedBulla są jednak bezpieczniejsze

2. Thelsamar/gryfiarnia: wylądował jakiś Tauren ?? lvl. To jeszcze były czasy, kiedy myślałem, iż ?? lvl oznacza npca jakiegoś, więc moim palkiem 12lvl zahaczyłem go młotkiem. No cóż... wtedy się dowiedziałem, jak to jest być przejechanym przez pociąg towarowy

3. Akcja z zeszłego tygodnia: gdzieś środek Desolace.
Ja Dwarf Hunter 32 lvl i przy drodze zobaczyłem Taurena Warriora 35 lvl.. Hehe, kolejny wyższy warek do kolekcji i rzeczywiście honor kill (w końcu wyższy lvl, a z takich się jest najbardziej dumnym ). Poszedł zwierz... Hm, czemu ten Tauren nic nie robi? Next klatka i jestem na cmentarzu. WTF? Patrzę - ping 9k. O cholera, co jest grane? Lece do pokoju ojca - właśnie zaczął robić windows update, grrrr..

Dwie akcje z wczoraj:

1. akurat miałem włączone pvp (gram na pve) bo podleczyłem kumpla tłukącego wcześniej alliantów i oddawałem jakiegoś questa w Gadgetzan - traf chciał że przyplątał się night elf hunter (on 49 lev - ja 47) .... włączył pvp i zdążył oddać do mnie 1 strzał ... i już był sztywny ...
Gadgetzan bruisers to jednak fajne chłopaki są

2. też Tanaris - akurat przchodziliśmy koło Caverns of Time, nagle mija nas grupka 3 alliantów (warrior 50lev, priest 51lev i mag 49lev) i co robią ?
Atakują smoka pilnującego tej instancji ... on ma 60 albo 61 lev elite ... byli dla niego na może 2 strzały ...
Mało browaru nie wylałem na klawiaturę ze śmiechu

eh ostatnio mnie jeden mag.. grgrgr

jestesmy w lbrs to mialo byc szybki run aby zrobic quest na MC
biegniemy lag jakis dziwny na calym serwerze, skipujemy to co nietrza bic, bijemy trojke ogrow.. ja sie poce z leczeniem, shaman mi pomaga, warek piknie tankuje, hunter tez niczego sobie a tu mag odpala frosta :/
... wipe (przybieglo paru tych co ich skipnelismy bo zdziebko sie megowi "odsunelo" troszke od nas:/)

druga juz mniej denerwujaca akcja ale tez nie fajnie...
kawalek dalej inna brygada randomow... tez operacja ze skipowaniem..
w party warlock... tuz przed elementalami na moscie a jeszcze w pracowni golemow... preist mowi aby isc dokaldnie jego sladami...
war przeszedl, rouge i ja rowniez.. idzie warlock...

wipe ;/ pet nie ustawiony na obrone ;/

LBRS warrior skacze sobie na mostku góra dół góra dół z nudów ... i spada w dół... oczywiście mówi lag sorry etc.. resetujemy instance to samo miejsce i taką samą akcję odwala 2gi hunter w teamie... doh powiedziałem że mam dość na dziś i poturlałem się na podłodze...

Scholo 22 min do wyłączenia serwa 6x room + boss... Okrzyk: wszystko ninjujemy nikt o nic nie pyta szkoda czasu!!. 1.. room chyba z 3 min ciągle leczenie na końcówkach many 2.. room jeszcze szybciej 1 priest łyka wodę jeden leczy 3 room troszkę dłużej ale i tak nieźle. Górne roomy: jeden przyzwoicie poszedł, next zoombi chyba z 5x zgon ciągła walka bez wipe boss zabity z biegu jakims cudownym fartem. Ostatni room zły pull bolli jak masz 6 min do wyłączenia serwa.. wipe... wszystko albo nic 2x shaman ankh + soul na priescie wszystko albo nic team postawiony na nogi w 60 sec walimy co zostało + boss ( 2 zgony natychmiast resowane .... W czasie walki 1 gracz zaczyna pisać do adminow o wyłączenie serwa 3 min po czasie reszta drze mordy na /yell... wybiegamy z roomu z okrzykami dobiegamy do bossa co jest banalnie prosty juz widzę jego czapkę elementala na głowie ... serw padł




..... koło 1h wczesniej ktoś z raidu: chodzcie na tego bossa to tylko 10 minut dłużej .....

jest 3:26 serwy wyłaczone a ja ide spać ....ZŁY

Na mojej drugim z kolei pójściu do instance (a dokładniej RFC) wyciągał moby hunter, no, ale wkońcu skończyły mu się strzały i obowiązki rozpoczęcia walki przejął wojownik; a zważywszy na to, że po pierwsze wojownikowi jakaś tam inteligencja jest niepotrzebna, a po drugie gracz sterujący postacią chciał jakoś uwiarygodnić swojego bohatera - rozpoczęcie walki w jego wykonaniu polegało na charge! - przy mniejszej ilości mobów może i jest to jakiś sposób, ale niestety za 3 podejściem w momencie jego zgonu, towarzystwo się rozbiegło i ubiło cloth-ow?, i tylko ja i hunter przezylismi...

Niestety na mojej trzeciej - dałem dupy - byłem w party mającej na celu WC i obok nas stoi ze 2 inne grupy; i gdy moi ruszyli to ja z nimi, walczymy, posuwamy się cały czas do przodu, gdy nagle party channel widzę: "zmartwionych przyjaciół" gdzie ja jestem...
...patrzę na mini-mapke moje party jest przed wejściem...

Edit: uwiarygodnić imho jestem lepszym słowem niż urealnić...

I. pod gadzetan czekac az 60 lvl mag skonczy pic wode (pelne 30 sekund) i wyleczy sie na maksa i dopiero ruszyc na niego
II. Atak na 60lvl priesta w wodzie...
III. JW tylko ze bez stuna bo na pasku zostal bandaz z questa na first aid pow 225
IV. Duell vs tak 54 shaman... 90% mana i uzylem lay on hands ...

I gwozdz programu normalnie...
55lvl postacia zginalem w DM ...
dead mines
zaaagrowalem caly lvl i myslalem ze od aury wyginą... zamiast shield i heal heal... a jak wali na raz 30 mobkow to jednak przerywaja i nie dokonczylem sie heal

Mc - Domo, DI zalozone na warriora ktory trzymal jednego z addow zamiast na palla :p

Sm, katedra stoimy przed glowna brama, koleś ja otwiera tam jak zawsze w cholere mobow.Gosciu 10 minut mowi co mamy robic, az mnie tak wkurzyl ze nie moglem sie powstrzymac.Na chama wcisnolem sie w sam srodek katedry zaczepiajac bossa z okrzykiem leeroy jankis na ustach =] Skutek taki ze wszyscy padli , ale zamiast sie zloscic na mnie to sie smiali ^^

Pogratulować .

po intesywnej grze horda, postanowilem pobawic sie Aliantami - dobilem do 20 lvlu human rogue ruszma z ekipa na DM. idzie jak krew z nosa banda noobow ale najgorszy byl NE rogue - sciagal cale aggro, nie czekal az sie ktos uleczy/napije nic, robil co chcial, ninjowal caly loot. Ale to i tak byl pikus. Sama koncowka - rozpierdalamy prochem drzwi do tej jaskini ze statkiem. dorba mag mowi ze chce sie napic itp. ktos tam sie healuje, ogolnei stoimy. Ten NE mowi - to ja pojde na "patrol". My do niego stoj baranie nigdize nie pojdziesz, ten nic. Stealth i polazl...2, 3 minuty spokoj..nagle typ wybiega przez drzwi do tej jaskini za nim tak na oko ze 20 elitarnych piratow a ten baran biegnie prosto na nas przelecieli, wpadli w nas rozniesli w minute lezymy martwi a ten NE tak: "LOL WHY THEY DIDNT STOP FOLLOWING ME???" (chlopak nie wiedzial ze moby w instancjach nie puszczaja aggro...)
Dobra olewma baranow, druga ekipa. jakis mag i priest razem sie przylaczyli.wlazimy do srodka - mag na 1 froncie w ogole sie nie cofa sciaga cale aggro i stoi..a priest nic nei robi..no to ja sie pytam typa czemu ten priest nic nei robi tylko stoi, a ten mag na to - "to jest moja matka, siedzi tu obok mnie i dopiero sie uczy grac, ale spoko ja jej wsyzstko mowei co ma robic, a nic nei mowi ona bo ma hujowego kompa i jej skacze wszystko.." HSnalem sie od razu na sentinel hill...

Sunken temple...
od czasu kiedy kumpel mag rollnal mi tarcze http://wow.allakhazam.com/item.html?witem=10835
probuje tam lazic z kimkolwiek byle ja dorwac...
Dzisiaj :
50 mage 52 priest 52 pal 56 rouge no i ja biedny robaczek, ze juz 2hsword rolnalem to cicho sie dogaduje z palkiem jak dasz pass na shield ja dam pass na sword:) zgodzil sie

W kazdym razie zamiast od razu na te smoki isc to nie zabijmy tych mniejszych... zabilismy wszystkich i z zadnego nic nie wypadlo
Potem na smoki jump w zlym miejscu i wipe... 2x nie wiem czemu 2x nie pytajcie ...
w 1/3 pally mowi ze ma czerwony equip... wyciaga ten kilof do dlubania rudy potem znalazl jakas mace 23 DPS:)
chodzil w samych normalnych rzeczach... ja mowie dobra wrocimy szybko naprawmy sie i jazda... nieeee... damy rade:) ... no dobra ... jak chcecie
ja zawsze mam 2 ekwipunki (jeden int stamina drugi armor str stamina) i staram sie naprawiony lazic do inst... w kazdym razie poszlismy na jammala.. zamienil mnie w takiego wielkiego brzydkiego potworka (220DPS) i wykosilem moja ekipe:) wyobrazacie sobie main tank nagle zamienia sie w trzeciego bossa i kiluje swoich
+ taki ze zdazyli wrocic z cmentarza a ja sie jeszcze bilem z jammalem

Koniec koncow kilnelismy jammala... idziemy 2 smoki .. kilnelismy smoki o dziwo dalo sie pulnac je jeden po drugim ale nic nie wyrzucily NIC... nawet zakichanej sztuki srebra.. skiner je obdarl ze skory taki pozytek:)

Potem ostatni bossik .. przypominam mielismy priesta..
eronikus czy jak mu tam zasypia jednego meele...
ide go tankowac.. i spie... 20 sekund pada rogus ani razu nei leczony... potem pada mag ani razu nie leczony .. moje proby leczenia za pozno .. mielismy priesta!.. dalej ta palka co nie maila juz ekwipunku full mana i mnie nie leczy...
wytrzymalem dobre 2 minuty... gdyby mnie chociaz raz uleczyl.. to zdazylbym LOH i moze by jakos sie udalo...
w kazdym razie wszyscy oprocz rogusa.. (bo jego ressneli) wipe i mowia ee za trudne:) l zostawili mnie i rogusa samych vs main boss:)
na szczescie z gildii przyszedl 60 rogus i jeszcze jeden znajomek 58 palka
kilnelismy bossa jakis dagger dla rogusa wypadl i slaba siekiera .. a tarczy jak nie ma tak nie ma
siekeire sprzedalem za 1g a koszt naprawy 5g
chyab jednak oleje ta tarcze.. sama kiedys mi wpadnie w lapy jak juz bede mial lepsza:)

nieeeeeeee no przegiecie ...

Cienki, a tej tarczy bys nie wolal? Bo dla mnie ta http://wow.allakhazam.com/db/item.html?witem=17718 lepsza od tej z Sunken Temple.

heh. To moze zescie do polowy instancji dolezli ciesz sie, bo dalej by Cie krew zalala.
Ja raz bylem altem rogiem z jakims random party w DM. Passowalem na wszystko, dziesiec razy im mowilem ze chce mieczyk z taurena ale nie, wszyscy, WSZYSCY zninjowali, pomimo ze kazdy powiedzial ze nie zgarnie tego miecza Na koncu moj rzut, najwyzszy . Potem zginal jakis pan, resnal sie na cmentarzu i pedzi do instancji HS.

W takim razie .. chce obie
mam teraz jakis shield co daje + 10 int i cos tam jeszcze ... ale to czesc ekwipunku healera kurde fajnie miec 5k mana:) z dopalkami maga mialem 5300 leczysz i leczysz.. walisz hol;y shocki co minuta:) i wogole many nie brakuje - tylko wtedy armor mam 4k z tarcza!...

Moze nie wtopa ale smiesza sytuacja, mialem lvl chyba 47 czy cos kolo tego i w party 4 osobowym robilismy princess run w Maraduon, princess padla i idziemy do goblina, tylko ze dwuch meel zamiast poczekac az mi i kumplowi priestowi sie mana odnowi skoczylo i zaczelo lac goblinka, nam sie mana dopelnila i idziemy pomoc, zanim doszlismy meel byli cos 25% health, priest nie wyrobil z leczeniem i meel padli;/ goblinek mial cos 25% HP no to zaczynam go lac czym mam:P koniec mana, potek, koniec mana, mana jade , niestety evo wczesniej na princess zuzylem....priest leczy mnie jak moze i dzieki clearcastowi udalo mi sie goblinka zajebac Tych dwuch meel mnie potem po stopach calowalo za to (dropla tarcza ktora chcieli:P)

Chryste... po amfie to pisałeś?
Bywają inne znaki przystankowe niż przecinki.
Cały Twój post to najdłuższe zdanie jakie widziałem od dłuższego czasu.
Meel = Melee tak ?

Jak już skończyli Cię całowac po stopach, to jak zdecydowali który bierze tarczę?

To nie zdanie [brak kropki na koncu] tylko rozbudowane wyrazenie z bledem na pocztaku [zaczyna sie z duzej litery] .

Po 1
Odstosunkuj sie od moich postow, ciagle sie czepiasz jakiegos, co ja Ci zrobilem takiego ze kazdy moj post musisz w jakims stylu (zazwyczaj glupim) komentowac? Istnieje opcja ignore, prosze uzyj jej na mnie.

"Meel = Melee tak?" Tylko debil by na to nie wpadl, ale dla pewnosci odp jest nastepujaca: TAK.

Po 2
Calowali jak goblin padl, priest ich resnol zobaczylismy co tam mial i byla tarcza.