przypomnialo mi sie jak 5 hordziakow znecalo sie nad gmomem mage
sapowali go na zmiane zeby sie nie mogl hs , potem sheepowali / mind controlowali , oczywiscie spit,fart,rude i tym podobne , jak sie znudzili to go wyrzucili mind controllem do lawy

Idziemy sobie do SM. Ekipa troche sie opoznia bo nie maja mountow. Ja i jeden pala z przodu. Stoimi pod Undercity (swoja droga niezla miejscowa). Patrze o jakis dziwny domek to sie laduje. Schody w gore, Wlaze. Patrze dwa podesty i nie da sie nigdzie dalej isc. WTF? Pomost dla samobojcow. Ale z jedej strony stoi NPC hordy... Hm... Jakis dziwny. Ustawiac NPC rouge na wierzy? No ale co tam horda zawsze byla jakas dziwna...

No i nagle podlatuje sterowiec. NPC wsiada, wywal sie grupa hordziakow a ja ops i dluga, a z drugiej strony drugi sterowiec a ja na niego. Wszyscy byli tak zdziwieni ze nikt nie zareagowal (moze sie bali ). Przelecialem przez sterowiec i hops przez burte. Wyladowalem i dluga

Moze niekoniecznie wtopa, ale cos o czym warto napisac. Stoimy we 4 przed wejsciem do ZF i czekamy na 5 czlonka. Nagle wpada hordziak (priest albo warlock) i rzuca mass fear. Moja postac na fear wbiega do instance, po czym łapię disconnect. Relog.... i kolejka 400osobowa, czekam 20/30minut i wchodzę. Nie ma mnie juz w teamie, ale okazuje sie ze za mna do instance wpadlo 2 kolegow z grupy i tez zlapali disconnect i weszli z powrotem do gry razem ze mna. Wszystko ok, invite, invite, LF2M to ZF... Nagle wpada znowu inny hordziak... mass fear... wpadam do instance, disconnect, relog - kolejka na 500osob.. ALT + F4.

Wpadka kolejna.
Zwierze leniwe jestem, i postanowilam pozyczyc sobie 60 priesta znajomej.
Guild: Ah xxx , here you are.
xxx invites you to join group, you joined raid group

XXX wants to summon you to Blackrock Depths bla bla.
Lekki karp, ale improwizacja czni cuda.
(Dodam ze nie mialam bladego pojecia co to jest Molten Core)
Wszyscy w okienko, rura w okienko..
Wchodzimy..czysto, wszyscy gdzies biegna..dalej, za nimi. (pozniej sie dowiedzialam co to jest saving instancow:P)
Pae core houndow ubilismy, nawet nikt nie zdedzil przy tak okropnym priescie jakim bylam.
Idziemy do Mgmadara
Co zrobil n00b priest ?
Zamiast leczyc druzyne usilowal zdispellowac frenzy z Magmadara.
Hej, na orki w redridge dzialalo.
n/c

Nie musze dodawac ze improwizacja przestala dzialac:p

Może nie wtopa - ale coś dla rozluźnienia
Taka mała imprezka:

ROTFL
Southshore jak mniemam
Kiedys bylem swiadkiem takiej masakry, ale schowalem sie w pokoju na gorze i mnie nie znalezli.

Dzisiaj w Scholo, bijemy na poczatku tych summonerow i neocostam, nagle klatwa to ja kliknolem bind do decursa...ino mialem go na drugim action bar i zamiast decurse castnolem blink w srodek innej grupy summonerow...wipe i tlumaczenie sie kumplom


Druga fajna sytuacja, ubrs droply fajne shouldersy dla rouge z +1% crit czy 2%... i nagle hunter rolluje...na szczescie przegral i zaczol sie tlumaczyc ze potrzebuje itp, wszyscy bez wyjatku go za to objechali, dostal kopa z raidu i status ninja Moze nie smieszne ale piewszy raz taka zgodnosc w raidzie byla, nawet kumple gildyjni go totalnie zjechali

A co w tym dziwnego? Traci jakie smieszne ilosci armora na rzecz crita. Mail dali hunterom IMHO tylko po to, zeby sie z rogue ciagle o itemy nie bili ^^

wiem ze podzielili AP na ranged i melee - a +x Crita tez podzielili czy nie?

tylko tyle ze to item przeznaczony dla rogue a hunter zapewne ma odpowiednik mail. I oto kolejny powod zeby nie brac hunterow

Pewnie w szafie ?

zapewne, czy na pewno? to jest róznica.

Wczoraj byłem Hunterem w DM i już dawno się taki bezuzyteczny nie czułem... Kolesie z gildii biorą mnie chyba z dobrego serca bo sypie prezentami na prawo i lewo
Zrobiłem respec na Marksmana do BG co było błędem, teraz koksuje kase na kolejny respec co by do Beastmastera wrócić. Dzięki temu mój pet powinien się znowu przydatny zrobić

BRD 10 osobowa ekipa.. czyli no nie ma mowy zeby cos sie stalo ...
ale sie stalo wipe 2 razy... jakis zly pull itp
Odeszlo kilka osob zostalo nas 7.. potem 5 ..
ale w grupie rajdowej... doszlismy do wniosku ze trzeba sie na party zamienic.. ustalone wszyscy opuszczaja grupe i jeden zaprasza...
oczywiscie zapraszalo 2 i powstaly 2 party i wywalilo nas z inst
Acha w miedzyczasie jest jakis manewr w barze.. kolo pisal co trzeba robic dokladnie... ja w tym czasie rzucalem blessy pilem wode...
wpadlismy do baru.. jeden kolo rzucil sie na bosska, to ja za nim ... po wipe pytaja sie co ty robisz.. przeciez pisalem zeby stac w rogu ... a ja o k.. sorry nie czytalem bo wszyscy sie rozlezli i mnie wnerwiali bo nie mialem jak blessow rzucac..
szkoda ze nasze blessy nie trwaja godzine

#2
http://www.thottbot.com/?q=21899
zorbilismy tego Q i w nagrodzie kolo cos pisze o tym ze teraz po jego prawej stronie otwiera sie wejscie do MC... z racji tego ze sam poszedlem oddac Q patrze jakies okno do lawy sie otworzylo mysle sobie a wejde sobie zobacze... No i wskoczylem do lawy

potem dowiedzialem sie ze ten "teleport" dziala jak sie jest w raidowej grupie
na szczescie bylem przygotowany na takie cos i sie nie ugotowalem (shield +HS)

Bylismy wczoraj w UBRS po krew, renda i inny jakies graty, potem ze znajomym idziemy na krolowa pajakow do lbrs (moze w koncu buty wypadna dla mnie), poszlismy (najpierw bylismy w miscie, zeby bylo smieszniej, a czemu zaraz sie wyjasni), ja i rogue, doszlismy, bijemy, zabilismy, lookam, sa buty, chce lootowac, nie ma miejsca w inv aaaaaaaaaarghh i te male pajaczki mnie zabili, rogue'a tez, zapierdalam z cmentarza, wywalam cos z inv, zasuwam do pajaka, jeszcz lzy, biore buty zabijamy pajaczki i git Ale na TS mieli ze mnie beke hehe.

kolega z pracy poczul moc warcrafta...

zapomnialem isc do roboty na nocna zmiane:)

pora isc na odwyk ?

Jako relatywnie nowy gracz (Horda), musialem pojsc piechota do Badlands. Idzie sie przez miejsce nazywane Dun Hold (czy podobne) i o ile sie orientuje, to miejsce w ktorym zaczynaja gracze Alliance, jesli wybiora dwarfa.

Ide sobie spokojnie, a tu nagle grupa 5 dwarfow lvl 8-12 (ja lvl 43, undead rogue). Pomachalem i ide dalej, jeden z nich do mnie (emote) "wait". No to czekam, co mi tam. Przyszlo jeszcze ze 4 i wszyscy atak na mnie ze wszytkim co maja. Nie za bardzo im to szlo, przez roznice leveli, wiec stwierdzilem ze po prostu sobie pojde, ignorujac ich. Ide dobre 5 minut, mam juz polowe HP, a oni dalej za mna... mysle sobie co ja jakis epic mob jestem, czy co.. ale nic, ide dalej, wlaczylem sprint, bo pomyslalem, ze sie odczepia,nic nie dalo, dogonili. W pewnym momencie doprowadzili mnie do jakies 5% HP (po 10-15 minutach). Ale.. przede mna jezioro.. pomyslalem sobie, teraz was zalatwie, skoro jestescie tacy uparci. Zanurkowalem (mialem juz w tym momencie moze 2% HP, czyli prawie nic), dwarfy za mna. Oczywiscie, call banda sie utopila, jako ze undead moze przebywac pod woda 3 razy dluzej nic dwarf.

Fajna historia
Tylko lokazlizacja Ci się całkiem pomyliła
Nie ma czegoś takiego jak Dun Hold i na pewno nie tam jest lokacja startowa dwarfów

Musiales sie przyczepic dwutlenek . Przeciez wiadomo ze chocdzi o Loch Modan. I chodza tam krasnale w okolicach tego levelu.