Huragan napisał(a):
najpierw ci zadam pyutanie kim jest w.g. ciebie zlodziej ? czy jesli ktos bierze czyjas wlasnosc i uzywa bez pozwolenia jest zlodziejem ? IMHO tak.. a czyja wlasnoscia jest gra World of Warcraft , jej kod i calosc oprogramowania z tym zwiazanego ? Jest wlasnoscia Blizzarda i Vivendi. Jesli uzywasz to bez ich zgody jestes zlodziejem.
Nie dyskutujemy tu o tym, co KTO sadzi, tylko co sadzi o tym prawo. Łamanie licencji jest tu bezsprzeczne, ale z prawnego punktu widzenia, to powyzsze nie spelnia znamiom przestepstwa jakim jest kradziez, oraz jej wszelkei wyszczegolnione przez kodeks karny formy. Uzywanie oprogramowania niezgodnie z licencja, tyle ma wspolnego z pojeciem "zlodziej" i przestepstwem kradziezy ( ktorej przedmiotem jest zwykle rzecz ruchoma, mienie ) co jeż ze szczoteczką do zebow. Prawo autorskie, wlasnosci intelektualnej i licencja na prawidlowe uzytkowania programow to zbyt skomplikowane materie, zeby mozna bylo bylo uproscic sobie swiat terminem zlodziej. Nikt tez nie moze zmusic mnie, zebym na wlasny uzytek ( ale tylko wtedy ) nie robil z kopia gry tego, co mi sie zywnie podoba. Moge modyfikowac pliki wykonawcze, graficzne, moge nawet na podgrzanym CD z kopia gry usmazyc sobie jajeczko z boczkiem, zwanym u nas bekonem. Takie nakazy nie moga miec miejsca z prawnego punktu widzenia. Problem zaistnieje dopiero gdy beda w to zamieszane osoby trzecie, oraz gdy bede sobie roscil z tegu tytulu oplaty, badz w inny sposob czerpal zyski, lub podawal sie za wlasciciela praw autorskich ( czego, tak na marginesie, zaden darmowy serwer nigdy nei robil - mamy jasno i wyraznie powiedziane, ze klient wraz z jego zawartoscia jest objety prawami autorskimi tej a tej firmy ).
Utwor autora stanowi jego wlasnosc, i tylko autor lub osoby przez niego uprawnione moga pobierac pozytki z tego "dziela", ale jesli robia to nieodplatnie, tu pojawia sie problem, ktorym jest taka licencja jak widac powyzej, zabraniajaca uruchamiania serwerow korzystjac z oprogramowania Blizzarda.
Dochodzac do konkluzji, stawianie wlasnego serwera na oprogramowaniu firmowym WoW i nieodplatne udostepnianie go innym jest zlamaniem licencji autorskiej, z ktorej postanowieniami nabywca musi sie zapoznac. Ale z przestepstwem kradziezy, ktore wypracowala doktryna prawa karnego, nie ma nic wspolnego z prawnego punktu widzenia. Nie jest to nawet przestepstwo w swietle prawa karnego, nie jest ex delictu, tylko ex contractu - jest tylko nie dotrzymaniem warunkow umowy, ktora niejako Blizzard zaiwera z uzytkowniekiem.
O ile wiec zlodziej jest pojeciem powiazanym z prawem karnym ( co gorsza obarczonym duzym nakladem pejoratywnym ), o tyle powyzsze - zaledwie czynem z zakresu prawa cywilnego. Czynem za ktory nie grozi odpowiedzialnosc karna - jedynie cywilna.
Ergo zlodziejem taki ktos nie jest. Ponosi odpowiedzialnosc cywilna ( owszem, Blizzard moze wyslac sam lub przez swego przedstawiciela pozew chociazby tworcom darmowych serwerow, ale prokuratura i policja scigac tego nie beda same z siebie ).
A jesli mieszac w to - choc nie wiem po co - moralnosc - to temat na kolejna rozpawke, miedzy mieszaniem rzeczywistych strat ( damnum emergens ), ktorych nie ma - bo Blizzard na tym nie traci fizycznie nic a nic, a zyskami, ktore moglby miec, a ktorych nie ma ( lucrum cessans ) poniesionych przez Blizzarda z tytulu uzywania WoW za darmo ( musimy udowodnic, ze osoba ta, gdyby nie grala na damrowym serwerze NA PEWNO gralaby na platnym, stad strata Blizzarda - te x razy 20 kozlów + klient ). Co jest kolejna sprawa dyskusyjna, i nazwanie calej sprawy prosto "zlodziejstwem" byloby prostactwem umyslowym. Bo nie o zlodziestwo tu chodzi.