Od paru ładnych lat surfuję w sieci.
Na starcie były to zwykłe strony typu onet.pl, wp.pl, hoga.pl itp. itd.
Przeglądałem, czytałem itp.
Potem grałem i prowadziłem MUDa co mi zeżarło większość mojego internetowego życia. W tym, że czasie zajmowałem się rozpowszechnianiem tego czym się interesuję, pisałem stronki itp.
Po paru latach 'literkowania' w MUDzie dowiedziałem się o UO. Nadeszły długie dni szukania z kąd to można zassać UO. W końcu pewien Admin z Clair's Lair zlitował się i założył mi eftepka z którego mogłem elegancko zassać obraz płytki.
I tak oto zaczęła się era mmorpg. Długie wieczory spędzone nad graficzną grą(nie wiecie jak grafika poprawia MUDziarzowi humor
) ślamazarne rozwijanie postaci, poznawanie na nowo świata itp.
Trwało to może rok może półtora. Po czasie UO nadszedł czas szukania w sieci różnych darmowych mmorpg. Większość z nich niestety polega na zasadzie bij zabij i to wszystko...
Od niedawna zachciało mi się spróbować czegoś nowego... czegoś w czym siedzę już od dłuższego czasu. Zwie się to, to
płatne mmorpg.
Założyłem sobie konto, żałożyłem sobie kartę... i właśnie przymierzam się do kupna AO.
Czekając na aktywację karty kredytowej zastanowiłem się czemu wcześniej na to nie wpadłem... odpowiedź nasunęła się sama.
Wchodziłem na stronę jakiegoś płatnego mmorpega, chciałem testować a tu bum... podaj numer karty kredytowej. Myślę na holerę skoro to darmowy tydzień. Karty niestety nie miałem co za tym szło nie mogłem potestować. Teraz pojawiła się możliwość grania w coś płatnego co lubię. Ze zdziwieniem zauważyłem jak ja 'uczeń' zaczynam rzucać palenie, odkładam pięć złoty dziennie do skarbonki, rozmawiam z ludźmi czy aby nie chcieli może się podciąć czy też może zafarbować sobie włosów... robię sobie klientelę, pieniążki zarobione w ten sposób idą do skarbonki...
Zadziwiające jest to, że gdy człowiek żyje sobie bo żyje... wydaje pieniądze na lewo i prawo. Tutaj papieroski, tutaj jakieś jedzonko, coś słodkiego a może piwko...
W sumie tak głębiej się zastanowić to gdy powstała możliwość odkładania pieniążków na koncie, wydania ich na coś ciekawszego zacząłem działać. Miałem wreszcie jakiś cel... co śmieszniejsze nadal chodzę na piwko do kina... ale jakoś tak... pojawiły mi się ambicje... teraz sobie czegoś nie kupię ale za to za miesiąc będę miał grę... heh... zadziwiające. Co śmieszniejsze to właśnie mmorpg nakłoniło mnie na odkładanie funduszy. Mogę dziewczynie zafundować miły weekend, bar, kino, pizza... coś miłego... heh, może Wam się wydać to śmieszne ale to właśnie dzięki mmorpegom nauczyłem się... lol. oszczędności.
Nie wiem czemóż to napisałem może po prostu chęć podzielenia się swoim osobistym sukcesem... może próba nakłonienia ludzi niezdecydowanych jak ja na płatne mmorpg... nie wiem.
Shador von Dal.