Jako ze tak sobie ostanio zwiedzam swiat, to zauwazylem taka pewna prawidlowosc... otoz walcze z potworkami tylko wtedy, kiedy chce. To znaczy wiem gdzie sa, zawsze sa takie same w tym samym miejscu (ostatnio ettiny magowie wystepuja na zmiane z ogrami lordami). Ale mozna przejsc pol swiata i jak sie nie zna odpowiednich miejsc to mozna w ogole potwora nie spotkac. Mozna sobie spokojnie przechodzic z miasta do miasta nawet bez zbroi, bo nawet gdyby jakims cudem potworek sie znalazl, to i tak mozna spokojnie przed nim uciec. Ja wiem ze prawdizwej rozrywki dostarczaj tylko pojedynki z innymi graczami, ale potworki powinny byc tez atrakcyjne, to znaczy paletac sie po lasach, wyskakiwac z ukrycia (jak na sp. cl) no przede wszystkim przydaloby sie ich troche wiecej.
I druga sprawa healerow. Jak ot jest, ze wszyscy healerzy to takie snoby, ze wszycy siedza tylko w miastach? Nie znalazl sie zaden gotowy spedzic zycie na lonie natury? Troche to wkurzajace, ze trzeba biec przez polowe Brytanii zeby mozna sie bylo gdizes wskrzesic, a potem przechodzi sie kolo Minoc, gdzie na przedmiesciach urzeduje sobie dwudziestu kilku helerow... Dajcie w kilku miejscach na mapie przypadkowych helerow, przeciez potwory im nie zagrazaja

Heh, po pierwsze to nie jest CL
Po drugie To ze ktos ma GM Healer to nie oznacza ze ma GM healingu tylko Anatomy wiekszosc ludzi ma wlasnie gm Anatomy
Idzcie spac.

masz cakowita racje z tymi healrami a i co do potwoków tez się zgadzam więc mistrzowie do dzieła

Ogr, Ty chyba nie zrozumiales, mi chodizlo o helerow npc, zeby sie gdizes paletali po swiecie, a nie tylko w miastach Przeciez nie kaze nikomu latac po pustkowiach w nadziei ze sie komus przyda... Tylko tych helerow npc co ich stoi ze dwudziestu pod Minoc mozna by dac gdzies, gdzie nie sie jak wskrzesic....

I tu się mylisz- w swoich podróżach spotkałem dwóch NPC wedrownych healerów. Jeden byl nawet całkiem blisko Britanii.

Nie wiem jak wy ale ja widzialem ankh w kazdym miesjcu gdzie czycha smierc z jednym wyjatkiem - ale to pewnie dlatego ze go nie szukalem - mowie tu rzecz jasna o miejscach ktore zwiedzilem

<font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: Scorpio dnia 2002-01-24 19:33 ]</font>

A zginal ktos w podziemiach Wrong? bo stamtad chyab najblizszy ankh jest na pustyni z tego co sie orientuje, a nie wiem czy da rade obrocic w dwie strony zeby rzeczy nie zniknely...

A kto cie wpuscil do podziemi bez maga z mozliwoscia resurrect?????

Podziemia sa na grupowe wyprawy i dla advanced a nie na "solo" piers w piers ze smokiem

to ty polazles na smoka sam bez mistrza magii ? No to gratuluje rozwagi

Sam jestem lekko zaawansowanym magiem i w Depise rozwalam smoka jak chce.... tylko tam jak przez przypdaek zgine, to do ankh jest sto krokow...

Czyli rozumiem ze zglaszasz postulat:

Przy kazdym wiekszym potworze Ankh.

Odrzucone jedna mysla przezemnie... musza byc podziemia gdzie jest latwiej i musza byc podziemia gdzie jest trudniej. Inaczej znudziloby wam sie za szybko. nie mowiac juz o lazeniu grupowym, a to tak naprawde na tym polega a nie na solowych akcjach.

Nie do konca... moj postulat to raczej jeden ankh w takich miejscach, zeby sie dalo jakos rzeczy odzyskac. Rozumiem, ze w grupie razniej, ale czlowiek nie zawsze moze albo chce w grupie, poza tym ja nie narzekam, ze potworki sa za silne czy cos ( a to juz kwestia tego, ze samotny mag z 50% magery pokona smoka z palcem w d...a woj z sword/tatcic/parying/anatomy/ 95/100/80/95 jak mu sie klawisz zablokuje i nie zdarzy lyknac piedzciesiatego super potionka, to ginie) tylko pytam czy nie daloby sie jakos zrobic tak, ze po smierci wciskam dwa klawize myszy i ide na kawe, wracam za 15 minut... a potem odwracam sie i to samo w druga strone... I tak o tych potworkach... to jezeliz smok jest najgrozniejszy, to grupowe wyjscie do podziemi wcale nie musi byc az tak fascynujace... I nie dziwie sie ludziom, ktorzy wola pkowac niz chodzic na potworki, bo zabijani gracze przynajmniej pzeklinaja Wiem, ze moze wydam sie dziwny, ale mi odpowiada aspoleczny charakter mojej postaci i powiem wiecej, jestem z nieo nawet dumny, bo przeciez w kazdym spoleczesntwie znadzie sie jakis aspolecznik, a przeciez nie wszyscy moga byc tacy sami, bo wtedy by dopiero bylo nudno

Sprostowanie... to wlasnie teraz po smierci tak jest, ze wciskam dwa klawisze, a nie ze prosze zeby tak bylo...

hihihi nad tym magiem chyba popracujemy hihihi bo po ograniczeniu picia potionkow i udostepnieniu czarow w miescie powinni bunt podniesc wojownicy zdaje sie... (ciekawe czemu tego nie zrobili).

Smok byl przykladem - ku jasnosci.

No trzeba bedzie wymyslic wam jeszcze jakies wyzwanie bo jakr ozumiem wysepke rowneiz sam roztrzaskujesz - zwlaszcza ze jest tam ankh.

A co do aspolecznego charakteru, no to niestety... ale samotni jezdzcy zawsze byli najwiekszymi twardzielami ale tez zawsze sie piekielnie nudzili... podczas podrozy.

Szerszen --> Potionki sa teraz dobre, a mag moze sobie czarowac ile chce, nawet w miescie i tak jak mi sie nie spodoba, to go z moim toporkiem ozenie

Wysepke? Czyzbym o czyms nie wiedzial? No ale w koncu czlowiek uczy sie cale zycie

Szarszen wyspe samemu mozna zczyscic i to z wielka latwoscia, napoczatku bylo fajnie bo cos nowego ale teraz to zadne wyzwanie