wpadl mi w rece serenity sword z Q dzisiaj... i chcialem wyprobowac a sie spieszylem do roboty...
w SS.. patrze o jakis czerwony nick charge.. i chwila a on nic sie nie broni tylko zaczal uciekac.. zjechalem go do polowy w 3 sekundy .. zanim popatrzylem wogole na lvl:)... 23
oops .. /sorry /salute /kiss /bye
... (36 hunter go za minute dorwal:( )
potem napotkalem sie na 36 priesta .. on zaczal:) dual dodge whirwild axe overpoved execute.. nawet feara nie zdazyl... acha zeby nei bylo ze ja sam to jakis rogal z ally go zestunowal..
widocznie chcial sie odegrac.. bo wrocil, ressnal sie wiedze ze ma polowe many i hp to czekam... a on MC zaczyna czarowac
myslal ze sie pobawi...
ja sobie whisperowalem z tym rogalem i mowie priest wrocil i MC mnie ... rogal go zaczal .. ja dokonczylem za 3 razem wrocil to juz na nic nie czekalem jak sie ressnal charge kilkilkil... sekunde przed smiercia zrobil ./bow .. to mi glupio sie zrobilo bo chyba tym razem nie chcial atakowac a ja go tak brutalnie:) koniec koncow... resnal sie za pare minut
ja /sorry
on /tired
ja /hug
polazlem z nim do jaskini tych yeti i pomoglem mu kilka minut grindowac.. pojawil sie 42 hunter...
ja PLS DONT KILL HIM ...
i jakos mogl sobie q chyba dokonczyc
/bye
/bye
tyle pisalem ze zapomnialem o najwazniejszym .. przypomina mi sie whine marka na temat ratio.. kurde ostatnie 2 dni to tak walsnie jest..
w SV
3 horde pojawilo sie w campie pogankowali cale 3-5 minut potem z 10 ally
to samo w SS..
w sumie to dziadostwo... pokonac kogos 2-3 na jedngo
zero funu... tak samo atakowac kogos kto ma moba na plecach.. no chyba ze bije twojego questowego mobka a tobie sie strasznie spieszy