Mialem okazje grac po obu stronach konfliktu na serwerach o podobnym zaludnieniu i podobnej dysproporcji sil (conajmniej 1.5:1 na kozysc alliancu). Porownujac: o wiele lepiej gra sie horda w mniejszosci niz alliansem w przewadze. Horda to zawsze wyzwanie, duzo ludzi do bicia itp. Czesto sie zdarza, ze trafia sie na grupki 2x wieksze ale na prawde taka walka to wyzwanie i przyjemnosc. Od strony alliansu - nuda wszedzie. Spotkac horde poza BG to cud. Z drugiej strony stanie w kolejkach do BG jest jeszcze bardziej dobijajace. Pozostaje robienie w kolko tych samych instancji ido tego bez zadnej motywacji (i tak nie mozna zdrowo sie pobic). Gralem horda ponad pol roku i alliansem okolo 2 miechow - wynik - wracam na horde i to na serwer gdzie jest przewaga alliancu. For the horde!

Suma sumarum alliance ze wszystkich serwerow jest wiecej niz hordy ze wszystkich serwerow.

na 95% serwerach przewagę ma alliance. Na 40% przewaga alliance jest ponad 1.5:1. Więc nie wiem o czym piszesz Roball.

Owszem Drulndribl - jeżeli jedyne co robisz to solo lub w grupce polowanie na farmerów ze strony alliance. Mi to sie znudziło po 1 tygodniu, szczególnie, że w kółko poluje się na te same biedne wychodzone mordy chinczyków w greenach. A spróbuj łyknąć outdoor contentu w godzinach szczytu gdy ze strony alliance zlatuje się 200 osób, a horde ma co prawda 60 osób online na lvl60, ale połowa ci odpowie "no, thanks, this is waste of time i have no time for runining GY - Kazzak/Azuregos". Można mieć tylko nadzieję, że nie będzie więcej outdoor contentu..

Powiem Ci ze ja tez przezylem ogromny szok czytajac tego posta.

hehe, 40% to ponad 2000 zycia.
zważ mistrzu że walka z hunteren albo rugiem (jeśli dobrzy) zaczyna się dla woja na max 20% i zwykle jest wygrana

i tu się zgodzę z Deshroomem... wojak zazwyczaj dochodzi mnie w granicy 15-20 % i jeśli mi wingclip missnie a on hamstringa walnie to po ptokach... choć raz udało mi się wygrać będąc w hamstringu.... wskoczyłem mu na plecy i się trymałem jak małpa rozchuśtanej gałęzi a Barbarous Blade critował aż miło... hity po 300-400 i crit z raptor strike za 700 z hakiem... i udało mi się go ubić.. ale to był jedyny raz jak close combat z warkiem wygrałem

[ciach]

sorka - poprawiłem (ide po drugą kawe)

jedyna klasa z którą nie zaczynam zwady to druid - zabije go a potem bedzie mnie zawijał przez godzine w te korzonki, a ja bede marnował free action poty - bez sensu, a strasznie msciwi są - przecież to tylko 1 frag

BTW 2 szamanów powinno byc latwe jeśli pala zostałby healerem

A ja wlasnie usunalem posta bo w sumie nie ma o co sie czepiac. Kazdy ma prawo napisac sobie co tam uwaza.

ty też

sorry roball, ale nie w takiej samej, w gorszej

tzn. gnomów/dwarfów jest więcej i zaglądają ci pod sukienkę?

no balans zajebisty szkoda ze po 3 miesiacach istienia serwera ( to sa te co powstaly w 15 kwietnia ) jest smieszna ilosc ludzi z lvl 50+

przykladowopostacie z lvl 60 ( wg censusa)
Alliance: 176 - 57%
Total Horde: 134 - 43%
A to H Ratio: 1.3 : 1

postacie z lvl 50-59
Alliance: 266 - 50%
Total Horde: 267 - 50%
A to H Ratio: 1 : 1

pozostawie ilosc graczy bez komentarza
napewno fajnie jest znalezc party do ihigh lvl instance

hmm no to strasznie dziwna ta przewaga hordy na tym serwerze

Census to jeden wielki bug. Generalnie można sobie dane poprzeglądać by wyrobić ogólny pogląd o stanie serwerów. Do niczego więcej się nie nadaje.

Zobacz sobie liczby osób na poszczególnych serweach to odszczekasz co napisałeś

Ale wiecie, że Census ma tyle wspólnego z rzeczywistością co kupa z ciastkiem czekoladowym?

wiemy wiemy, ale nie sądzę by przekłamywał dane na korzyść jednej strony. Myślę, że jest bezstronny więc nawet po przekłamaniach ogólne ratio jest bliskie prawdzie

ano tak

Osobiscie ...to mi sie podoba bycie po stronie hordy.Mam wiecej alliance do zabijania , wole zeby wrogow bylo wiecej niz mniej...
Nazywanie pvp w mmorpg "skillem" - a mowiles o BG ktore nie wymagaja zadnego skilla to mozna sie jedynie posmiac... tylko i wylacznie itemki daja szanse na wygrana.

Nie mam czasu tak jak wy biegac po instansach , ale czesto wpadam na godzinke , pol zeby sie duelowac... bez itemkow mam jakies ok 90% wygranych , z itemami 50-60% moze... wiec nie wiem jak mozna mowic o skillu w tej grze - tym bardziej ze wiekszosc sie nie dueluje bez itemkow , bo zawsze po dupie dostaja.

Jak chcecie pvp to sobie grajcie w quake'a , stara , czy inne fps'y , rts'y. wow jest po to zeby siedziec ciurkiem caly dzien i odejsc od kompa odmozdzonym. Troche mi smutno , bo gierka ma niewykorzystany potencjal.Chetnie bym zobaczyl walki 2v2 czy 3v3 a nie zerg 40v5 ... Ale ta gierka jest po to,zeby caly czas miec poczucie ze jest sie lepszym przez itemki i spedzony w niej czas, a nie przez tzw. "skilla" i pomysl.

Ech co Ty gadasz Smolik, sprawdź sobie mój profil jeżeli chodzi o itemki to jestem zero. A w PvP świetnie się bawię bo jak dostane w dupę to albo wpadne pod zerg albo wiem, że gdzieś w walce popełniłem błąd.
jest kilka klas od których uciekam (magowie, paladyni) i inne które ścigam (rogue, hunter).
Z hunterem jeszcze mi się nie zdarzyło przegrać 1v1 choćby wystawały z niego sety z każdej strony. Natomiast z magiem zbieram po dupie niemal non stop, choćby biegał na golasa
Taki urok tej gry, zupełnie mi nie przeszkadza, że bęcki dostaje od czasu do czasu. A że sprzet mam byle jaki to już zupełnie mnie nie stresuje i zupełnie nie wpływa na moją efektywność w BG.
Bo co mi lepsze itemy dadzą +500 HP i +2% damage? A co to jest... zresztą u mnie o damage i tak jest pet